Strefy Tempo 30 sukcesywnie wprowadzane są w wielu europejskich miastach dla uspokojenia ruchu. Rosnąca liczba samochodów sprawia bowiem, że utrzymanie dotychczasowego modelu ruchu w miastach staje się misją niemożliwą. Tak przynajmniej wygląda teoria. W praktyce, aby nie spowodować całkowitego paraliżu ruchu, wymagane są przemyślane inwestycje w infrastrukturę miejską, w tym także transport publiczny. Z tym w krajach Europy Zachodniej nie ma problemu, w Polsce, jak wiemy, sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Jak podaje portal moto.pl, władze stolicy rozpoczęły konsultacje społeczne dotyczące możliwości wprowadzenia na terenie miasta stref Tempo 30, czyli obszarów, na których prędkość byłaby odgórnie ograniczona do 30 km/h. Faktem jest, że w niektórych godzinach taka prędkość to marzenie warszawskich kierowców, ale z drugiej strony ogromna ich część nie przestrzega żadnych ograniczeń.
Zdaniem ratusza przykłady płynące z wielu miast Europy wskazują, że spowolnienie ruchu przynosi wymierne korzyści w postaci poprawy bezpieczeństwa na drogach. Uzupełnieniem dla stref Tempo 30 miałoby być więcej wyniesionych przejść dla pieszych, progów zwalniających i rond. Ograniczeniem do 30 km/h zostaną objęte ulice dojazdowe, lokalne i zbiorcze. Dobra wiadomość: wyjątkami, które pozostaną przy dotychczasowych ograniczeniach, będą główne miejskie arterie, takie jak Wisłostrada, czy Aleje Jerozolimskie. Niestety, w praktyce te wyjątki nie będą mieć wielkiego znaczenia, bo strefami Tempo 30 zostanie objęte ponad 90 procent powierzchni stolicy.
Konsultacje społeczne potrwają do końca listopada 2022 r.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS