Manuel Saiz, niesławny szef ONCE/Liberty Seguros, powiedział, że jego grupa w czasach karnawału EPO i przetaczania krwi, była najczystsza w peletonie.
Kariera Saiza zakończyła się podczas Giro d’Italia 2006, gdy został aresztowany, w wyniku policyjnej akcji pod kryptonimem Operacion Puerto. Do tego czasu jego kolarze odnieśli niemal 500 zwycięstw, w tym pięciokrotnie zdobywając Vuelta a Espana. Dla hiszpańskiego menadżera m. in. starowali Laurent Jalabert, Alex Zülle, Roberto Heras, Alberto Contador i Johan Bruyneel, a w latach 2004-06 również Dariusz Baranowski.
Saiz po latach nie ma nic sobie do zarzucenia. Jego próby powrotu do kolarstwa na najwyższym poziomie nie powiodły się, a do przeszłości nie zamierza wracać. – Opowiem o tym moim wnukom – wyznał gazecie „Alerta”.
Na pytanie czy jego kolarze stosowali metody dopingu krwi wykręcił się od odpowiedzi.
Sami powinni na to odpowiedzieć. Moje zespoły były najczystsze w peletonie. Zawsze to powtarzam i będę trzymał się tego do śmierci
– stwierdził, zastanawiając się również, skąd w naszych czasach taki wysyp sportowców-alergików.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS