W spacerze wzięło udział około 40 osób, wśród nich kilku byłych pracowników Białostockiego Zakładu Przemysłu Bawełnianego Fasty. Wyruszyli o godz. 11 spod budynku portierni, stanowiącego bramę wjazdową na teren dawnej fabryki. Przechadzka wywołała wśród fastowiaków wiele wspomnień.
Fasty. Historia Białegostoku
Mimo upału fastowiakom niestraszna była pogoda.
– Na hali stało 600 krosien. Panowała w niej straszliwa duchota i hałas. Musiałyśmy nosić specjalne ochronne słuchawki. Praca była ciężka, na trzy zmiany, ale wspominam ją dobrze. Wiele przyjaźni zostało do dziś – opowiadała Halina Dąbrowska, która w kombinacie przepracowała ponad 30 lat.
‘Fasty – moja miłość’ projekt Fundacji DOM i Stowarzyszenia WIDOK. W spacerze wzięło udział około 40 osób, wśród nich kilku byłych pracowników Białostockiego Zakładu Przemysłu Bawełnianego Fasty Fot. Fundacja DOM
Anatol Todorczuk spędził swoje zawodowe życie w fastowskim “Głównym Energetyku”. Pamięta, jak powstawały poszczególne fabryczne trasy i ulicy, jak budowały się kolejne budynki, sklepy i przed bramą wyrastał samowolnie ryneczek. Sypał anegdotami o tym, jakim wydarzeniem było malowanie komina elektrowni i jak Sowieci, dzieląc teren, odebrali ten kawałek ziemi Bacieczkom.
Z kolei pani Barbara zapamiętała, że portiernie były dwie: – Męska i damska, ponieważ zdarzały się rewizje osobiste. Zdarzało się też, że niektórzy do środka wnosili nielegalnie wódkę, a na zewnątrz skradzione kupony materiału… jak to w PRL-u.
‘Fasty – moja miłość’ projekt Fundacji DOM i Stowarzyszenia WIDOK. W spacerze wzięło udział około 40 osób, wśród nich kilku byłych pracowników Białostockiego Zakładu Przemysłu Bawełnianego Fasty Fot. Fundacja DOM
“Fasty – moja miłość”. Projekt Fundacji Dom
Spacer zorganizowały Fundacja Dom i Stowarzyszenie Edukacji Kulturalnej WIDOK, które realizują projekt “Fasty – moja miłość”, dotowany z funduszy norweskich.
– Najbardziej cieszy mnie, że był to spacer wielopokoleniowy, Poza seniorami przyszła też młodzież, a nawet rodzice z dziećmi. To znaczy, że historia Fast jest ważna dla naszego miasta, budzi zainteresowanie, wymaga zapamiętania – powiedziała Anna Skorko, koordynator projektu.
Fasty były trzecim co do wielkości zakładem włókienniczym w PRL. Działał przez ponad pół wieku. Przewinęło się przez niego około 35 tys. robotników, głównie kobiet, stanowiących 70 proc. załogi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS