Poniedziałek przynosi dalsze umocnienie się dolara na szerokim rynku, jego korekta widoczna w piątek po południu jest negowana. Przypomnijmy, pomimo lepszych odczytów Departamentu Pracy USA, inwestorzy zareagowali na zasadzie “sprzedaży faktów”. Kolejne niepokojące informacje przypomniały jednak inwestorom, gdzie jest “bezpieczna przystań”. Z Chin napłynęły doniesienia o ponownym wzroście zakażeń COVID (stwierdzono też pierwszy przypadek subwariantu BA.5), co rodzi ryzyko ponownych lockdownów.
Co dalej? W tym tygodniu kluczowe mogą okazać się publikowane w środę dane z USA o inflacji CPI w lipcu. Wprawdzie ruch o 75 pb na posiedzeniu FED 27 lipca jest przesądzony, to jednak odczyt może dać ewentualne argumenty do dyskusji wokół tego, co stanie się we wrześniu – na razie rynek wycenia ruch o 50 pb.
Dzisiejszy kalendarz makro będzie ubogi w publikacje. Na uwagę zasługują popołudniowe wystąpienia przedstawicieli BOE, ECB i FED.
Piątkowa świeca doji na EURUSD to jednak za mało, aby móc doprowadzić do nieco dłuższej korekty. W poniedziałek rynek ponownie ugina się pod własnym ciężarem, a pretekstem są te same obawy, co kilkanaście dni temu. Europejscy politycy straszą nadchodzącym kryzysem, do którego może przyczynić się Rosja, jeżeli zdecyduje się na jesieni na szantaż gazowy (za wsparcie Ukrainy przez Zachód) i definitywnie zakręci kurek z gazem prowadząc do dużych perturbacji w europejskim przemyśle. Takie informacje i związane z nimi negatywne emocje, to woda na młyn dla dalszych spadków euro, niezależnie od tego na ile faktycznie taki pesymistyczny scenariusz w europejskiej gospodarce miałby mieć miejsce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS