A A+ A++

Choć dzieła sztuki oferują dobrą ochronę przed inflacją, a nierzadko przynoszą imponujące stopy zwrotu, to dla przeciętnego inwestora nie jest to łatwa forma lokowania kapitału. Sztuka nie jest płynną inwestycją, trudno ją na bieżąco wyceniać. Potrzebne są warunki do właściwego jej przechowywania oraz duża wiedza, a nawet eksperci często podejmują złe decyzje.

Czytaj więcej

Część tych problemów rozwiązuje pojawienie się służących do inwestowania w sztukę platform, takich jak Masterworks, Yieldstreet, Otis. Oprócz nich na Zachodzie powstały pierwsze fundusze oraz indeksy cen sztuki. Jeszcze do niedawna inwestowanie w sztukę było domeną najzamożniejszych, teraz stworzyć zróżnicowany portfel dzieł mogą inwestorzy dysponujący niedużym kapitałem.

Masterworks oferuje możliwość zakupu udziałów w wybranych dziełach sztuki, i to bez minimalnej kwoty inwestycji – w praktyce jest nią wartość jednego udziału, która zwykle opiewa na około 20 dol. Firma stosuje się do wymagań nałożonych przez amerykańskiego regulatora rynku finansowego SEC, jednak nie gwarantuje stóp zwrotu. Korzystanie z platformy ma kilka minusów, na czele z dość wysokimi prowizjami. Naliczana jest 1,5-proc. opłata stała od wartości inwestycji, a przy sprzedaży każdego dzieła potrącana jest 20-proc. opłata od zysków.

Czas inwestycji w poszczególne dzieła sięga trzech–dziesięciu lat, a to oznacza bardzo ograniczoną płynność. Wszystko dlatego, że inwestor otrzymuje zwrot dopiero po ich sprzedaży. Udziały można sprzedawać na prowadzonym przez firmę rynku wtórnym, jednak jest on dostępny tylko dla inwestorów amerykańskich.

Czytaj więcej

Obraz Edwarda Okunia policja zajęła jako dobro kultury utracone podczas wojny

Jak przebiega proces inwestycyjny? Masterworks kupuje prace artystów z listy stworzonej z pomocą algorytmów – chodzi o twórców, których dzieła zyskiwały na wartości między 9 a 15 proc. rocznie. Po zakupie dzieła firma emituje certyfikaty dające prawo do udziału w nim. Przez cały okres inwestycji dzieła mogą być udostępniane do oglądania w galerii w Nowym Jorku, która jest dostępna tylko dla członków.

Sprzedaż dokonywana jest na podstawie otrzymywanych ofert kupna, które muszą zostać przyjęte w głosowaniu przez większość udziałowców i wówczas Masterworks otrzymuje swoją prowizję. Jak wynika z informacji podanych na stronie firmy, do tej pory zakupionych zostało … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoruszające wspomnienia “wilczego dziecka”. “Porwali mnie, kazali klęczeć na grochu. Byłam im ogromnie wdzięczna”
Następny artykuł“To jest po prostu obrzydliwe”. Czarzasty oburzony zachowaniem Kaczyńskiego