A A+ A++

W piątkowy wieczór w małej miejscowości gminie Sierakowice, mieszkańcy i strażacy z OSP w Kamienicy Królewskiej stali się bohaterami, ponad 6-godzinnej akcji ratunkowej. Głównym bohaterem był duży pies, który zaklinował się w lisiej jamie. Pies, ważący ponad 40 kg, wpadł do nory i nie mógł się z niej wydostać. Niezwykła determinacja zarówno mieszkańców, jak i strażaków z OSP w Kamienicy Królewskiej, doprowadziła do szczęśliwego zakończenia tej dramatycznej sytuacji.

Właściciele czworonoga zaalarmowali o sytuacji w piątek, gdy zauważyli, że ich zwierzę zniknęło w lisiej norze. Początkowo słychać było szczekanie, które z czasem zmieniło się w cichy pisk, jak relacjonowała pani Katarzyna, świadek wydarzenia.

Reakcja społeczności była natychmiastowa. Informacja rozprzestrzeniła się dzięki mediom społecznościowym, co przyciągnęło ochotników z Trójmiasta. Strażacy z OSP w Kamienicy Królewskiej podjęli się wyzwania, mimo trudnych warunków: zamarzniętej ziemi i pół metra śniegu na polu.

„Pupil zaczął ciężko oddychać, słyszeliśmy to. Gdy byliśmy coraz bliżej celu, w końcu zaczął szczekać i dał nam znak, gdzie może się znajdować,” relacjonuje Katarzyna Kamińska, uczestniczka akcji.

Pomimo prawidłowej postawy mieszkańców i strażaków z OSP w Kamienicy Królewskiej, początkowa reakcja straży pożarnej budzi wątpliwości.

„Z początku był problem, ponieważ Komenda Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach nie chciała wysłać żadnej jednostki OSP. Zaczęliśmy szturmować telefonami i wydzwaniać do Straży Pożarnej w Kartuzach i w końcu się udało. Życie tego zwierzęcia było zagrożone od samego początku,” mówi pani Kasia, świadek wydarzenia.

Ta wypowiedź rzuca światło na początkowe niechęć komendy do angażowania się w ratunek. Rzecznik prasowy komendy, mł. bryg. Marek Szwaba, tłumaczył decyzję następująco:

„Faktycznie przy pierwszym zgłoszeniu dyżurny operacyjny pełniący w tym dniu służbę na SKKP, po otrzymaniu telefonu od operatora numeru 112 w sprawie psa, który wszedł do lisiej nory uznał, iż pomoc strażaków nie jest konieczna, gdyż pomocy przy odkopywaniu psa udzielały już osoby postronne a strażacy nie dysponują żadnym dodatkowym specjalistycznym sprzętem, poza ręcznymi narzędziami. Przy kolejnym zgłoszeniu na miejsce został zadysponowany zastęp z OSP Kamienica Królewska, który włączył się w akcję ratunkową.”

To nie pierwszy taki przypadek w tej okolicy. Już w styczniu strażacy z OSP Kamienica Królewska pomogli wydostać innego psa z lisiej nory. Stąd apel do właścicieli czworonogów o odpowiednie ich pilnowanie.

Właściciele suni, podziękowali wszystkim zaangażowanym, podkreślając, że „dla takich chwil warto żyć”. Pies, mimo przeżyć, zachowywał się, jakby nic się nie stało. Warunki atmosferyczne i zamarznięta ziemia dodatkowo utrudniały akcję, ale determinacja i współpraca uczestników pozwoliły na szczęśliwe zakończenie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIntel Granite Rapids – serwerowe procesory Xeon z pojemniejszym cache L3. Nadal lata świetlne za AMD EPYC Milan-X i Genoa-X
Następny artykuł“Bank przekonywał, że frank to stabilna waluta”. Pierwszy taki pozew w Polsce