A A+ A++

Kto zasiądzie na fotelu prezydenta Pruszkowa. Kandydatów jest aż sześciu: Paweł Makuch (obecny prezydent), Piotr Bąk, Arkadiusz Gębicz, Maksym Gołoś, Michał Landowski oraz Przemysław Sieciński.

Od kilku lat swoiste „bitwy” o fotel prezydenta Pruszkowa przyciągają wielu chętnych. W tegorocznych wyborach o to stanowisko walczyć będzie aż sześciu kandydatów. Wiele wskazuje więc na to, że mieszkańcy Pruszkowa włodarza wybiorą dopiero w drugiej turze.

Szersze informacje o planach, wizjach i pomysłach poszczególnych kandydatów przedstawiamy w zamieszczonych poniżej wywiadach. Każdy z kandydatów otrzymał 5 identycznych pytań. Tylko obecnie urzędujący prezydent otrzymał jedno inne pytanie.

BĄK Piotr

Ostatnie pięć lat w Pana ocenie dla Pruszkowa były?
Ostatnie 5 lat to w mojej opinii czas stagnacji i uporczywej walki o prawdę, dokumenty i informację. Brak dialogu pomiędzy prezydentem a radą miasta sprawił zahamowanie rozwoju miasta w kierunku jakim widzieliby go mieszkańcy.  To duża ingerencja w pruszkowską przyrodę, która odbiła się negatywnymi komentarzami mieszkańców. To zatrzymanie programu budownictwa lokali komunalnych w tym mieszkań tzw. Lepszego Lokum. Ale to również powstanie, przy ogromnym wsparciu i aprobacie mieszkańców, uchwały o konsultacjach społecznych. Idealne narzędzie dające szeroki wachlarz możliwości poznania i ocenienia kierunku zmian, potrzeb mieszkańców.

Jakie są najpilniejsze potrzeby miasta?
Przede wszystkim kontynuacja budowy lokali mieszkalnych „Lepsze Lokum” oraz poprawa warunków bytowych w lokalach komunalnych. Rozwiązanie kwestii brakujących miejsc w przedszkolach. To również remont i przebudowa obiektów sportowych Znicza, aby spełniały warunki i wymogi przepisów ligowych oraz przyciągały mieszkańców na wydarzenia sportowe. Należy też określić i uporządkować kwestie przybywających pojazdów i brakujących miejsc. To nie tylko konieczność budowy parkingów ale rozpoczęcie poważnej dyskusji o strefach płatnego parkowania. Nie możemy też zapominać o kwestiach estetyki miasta, czyli o ustawie krajobrazowej.

Skąd decyzja, by kandydować na stanowisko prezydenta Pruszkowa?
Jestem częścią społeczności pruszkowskiej, znam jego historię, potencjał oraz wyzwania, z jakimi się boryka. Chciałbym, aby mieszkańcy utożsamiali się i współdecydowali o miejscu w którym żyją, uczą się i pracują. Kandyduję, aby przywrócić im głos w decydujących sprawach miasta. Moja kandydatura to gwarant transparentności, praworządności i otwartości w sprawowaniu władz, w oparciu o szerokie i rozbudowane mechanizmy demokratyczne. Pragnę, aby każdy mieszkaniec mógł śledzić proces podejmowania decyzji oraz mieć pewność, że każde działanie podejmowane przez prezydenta miasta jest transparentne, zgodne z wolą i najlepiej rozumianym interesem mieszkańców.

Co już udało się Panu zrobić dla gminy i mieszkańców?
Mam wiele “małych sukcesów”. Wśród nich są projekty takie jak wprowadzenie Budżetu Obywatelskiego (w którego opracowaniu brałem udział jeszcze jako osoba spoza rady), czy uchwały o konsultacjach społecznych. Warto wspomnieć i podkreślić, że uchwała o konsultacjach nie powstałaby bez wsparcia i zaangażowania mieszkańców i lokalnych aktywistów. Najtrudniejszą i mozolną pracą w minionej kadencji była kontrola nad wydatkowaniem publicznych pieniędzy-trzymanie miejskiego budżetu w ryzach. Ciągłe analizy dokumentów budżetowych, konieczność podejmowania trudnych i niepopularnych decyzji – z tym mierzyłem się najczęściej. Dzięki wysiłkom moim i moich koleżanek i kolegów z Rady Miasta udawało się sukcesywnie pohamowywać władze miasta w zadłużaniu Pruszkowa. Warto pamiętać, że w 2020r. Prezydent Pruszkowa zaproponował zaciągnięcie długu, którego spłata sięgałaby do 2060 roku. To uczyniłoby Pruszków najbardziej zadłużonym miastem na Mazowszu. Nie zgodziliśmy się na takie rozwiązanie gdyż uważamy zgodnie, że byłoby to zabójcze dla finansów miasta.

Jak ocenia Pan swoich Kontrkandydatów?
Nie opieram mojej kampanii na komentowaniu kampanii kontrkandydatów, ani porównywaniu się do nich. Nasze prace prowadzimy w oparciu o dialog z mieszkańcami, a nasze hasło to „przywróćmy Pruszków mieszkańcom”. Chcę zapewnić wszystkich, że jeśli zostanę Prezydentem Pruszkowa, to wszelkie strategiczne decyzje w mieście będą zapadały w oparciu o dialog, szerokie konsultacje społeczne i poszanowanie woli mieszkańców. To mieszkańcy wyrażą swoje zdanie o moich kontrkandydatach podczas głosowania 7 kwietnia.


GĘBICZ Arkadiusz

Ostatnie pięć lat w Pana ocenie dla Pruszkowa były?
To niewykorzystana szansa na zmianę, na którą liczyli Mieszkańcy 2018 r. Mijająca kadencja, to zły czas dla finansów miasta –wzrost zadłużenia, zły czas dla pruszkowskiej przyrody – liczne wycinki drzew w centrum miasta oraz potężne przekształcenia w Parku Potulickich i Tworkowskim. Ostatnie lata to kontynuacja dogęszczania zabudowy w Pruszkowie, kolejne bloki i coraz większa liczba mieszkańców powoduje, że nasze miasto zwyczajnie staje się „za ciasne” by dobrze się w nim żyło. Ponurym symbolem rozkwitu deweloperskich inwestycji jest tzw. „megablok” przy ulicy Pawiej. Warto też zauważyć zaskakujące zamknięcie się Magistratu na dialog ze społeczeństwem.

Jakie są najpilniejsze potrzeby miasta?
Powrót na ścieżkę dialogu Prezydent – Rada Miasta – Mieszkańcy. Trzeba ograniczać intensywność zabudowy mieszkaniowej. Potrzebujemy także zmian w zakresie komunikacji – zielonej fali na al. Wojska Polskiego, wprowadzenia strefy TEMPO 30. Aktywny dialog z MZDW w związku z nadchodzącą przebudową Al. Jerozolimskich stał się niezbędny. Konieczne są pilne zmiany  zakresie zarządzania miejskimi terenami zielonymi – musimy zadbać o parki – powiększyć Park Żwirowisko, zwiększyć ilość zieleni na osiedlach mieszkaniowych. W zakresie edukacji, powinniśmy wykorzystać miejską działkę przy ulicy Lipowej, by wybudować na niej kompleks szkolno-przedszkolny na miarę XXI wieku.

Skąd decyzja, by kandydować na stanowisko prezydenta Pruszkowa?
Z krytycznej oceny obecnego stanu rzeczy i potrzeby zmian. Jestem prywatnym przedsiębiorcą. Cenię sobie optymalizację procesów, sprawne i strategiczne zarządzanie. Wiele szans Pruszków stracił lub traci je teraz. Wiem, że Mieszkańcy Pruszkowa podzielają krytyczną ocenę dotychczasowego rozwoju miasta i chcą zmian. Uważam, że inni kandydaci, „sprawdzeni” w samorządzie nie podołają tym wyzwaniom.

Co już udało się Panu zrobić dla gminy i mieszkańców?
W imieniu stowarzyszenia Za Pruszków! podejmowałem liczne interwencje w interesie Mieszkańców. Na Żbikowie doprowadziliśmy do likwidacji nielegalnego parkingu i przywrócenia łąki kwietnej. Pomagaliśmy skutecznie mieszkańcom w ich sporach z deweloperami. Doprowadziliśmy do etapu projektowego remont jazu na rz. Utracie. Aktywnie chronimy pruszkowskie zabytki. Wnioskujemy o objęcie ochroną konserwatorską kolejnych wartościowych miejsc. Społecznie, razem z Kolegami i Koleżankami, przeciwdziałaliśmy wysychaniu stawów w Parku Potulickich. Byłem również członkiem zespołu, który przygotował wniosek o utworzenie Parku Krajobrazowego „Nad Utratą i Raszynką”.

Jak ocenia Pan swoich Kontrkandydatów?
Moim zdaniem nie są wiarygodni. Paweł Makuch w 2018 r. oszukał Mieszkańców Pruszkowa powołując na swojego zastępcę Konrada Sipierę. W kolejnych latach stał się człowiekiem zależnym od Zdzisława Sipiery. Pozostali – gdy ja walczyłem i prosiłem o pomoc, stali z boku. Tym samym dowiedli braku sprawczości.

Kandydata Michała Landowskiego oceniam wybitnie krytycznie. Podpisał się pod umową z deweloperem, która zalegalizowała decyzję wz wydaną z rażącym naruszeniem prawa. Tę decyzję wydał intensywnie wspierający Michała Landowskiego w kampanii, były zastępca prezydenta Andrzej Kurzela. Finalnie ta uległość doprowadziła do budowy przewymiarowanego budynku na skraju zabytkowego Parku Potulickich. Nie ma żadnych gwarancji, że w przyszłości, nie okaże podobnej słabości wobec presji deweloperskiej.

GOŁOŚ Maksym

Ostatnie pięć lat w Pana ocenie dla Pruszkowa były?

Złamaniem obietnic i rozczarowaniem. Paweł Makuch jawił się jako niezależny kandydat, a po wyborach złamał słowo i na zastępcę wybrał kandydata PiS. Wcześniej zarzekał się, że do tego nie dojdzie. Jednak największym rozczarowaniem jest to, że Paweł Makuch szedł do wyborów jako człowiek, który rozbije „betonowy” układ. Układ firmowany przez Jana Starzyńskiego, którego zastępcą był Michał Landowski. Kolejne rozczarowanie, to brak dialogu, który miał być wizytówką tej prezydentury. Prezydent zamknął się w urzędzie, a powinien słuchać, służyć, mieć wizję rozwoju miasta zarządzać wspólną przestrzenią. Tego nie było.

Jakie są najpilniejsze potrzeby miasta?
Przede wszystkim budowa prawdziwej wspólnoty jako fundamentu społeczności. Konieczny jest plan rozwoju Pruszkowa obejmujący różne płaszczyzny. Ważnym celem jest uzdrowienie finansów miasta. Pieniądze trzeba wydawać mądrze na projekty potrzebne i realizujące strategiczne cele. To edukacja i wychowanie, lokalny biznes i transport oraz przyjazna administracja. Temu służyć będzie m.in. nowoczesna infrastruktura oświatowa i sportowa, budowa i remonty dróg, filia urzędu w północnej części miasta. Dodatkowo chcemy mieć w końcu nowoczesne targowisko przy Komorowskiej, balon nad boiskiem treningowym przy Zniczu i przystąpić do budowy wodnego parku rekreacji z otwartym basenem po północnej stronie Pruszkowa.

Skąd decyzja, by kandydować na stanowisko prezydenta Pruszkowa?
Z powodów wyżej wymienionych i z inicjatywy mieszkańców. Jestem jednym z nich, tu żyję z rodziną, tu mój syn chodzi do szkoły. Chcę tak jak my wszyscy żyć w pięknym i rozwijającym się mieście. Przez ostatnie pięć lat, od czasu, gdy przestałem być starostą i oddaliłem się od samorządu, pracowałem w dużych firmach i zdobyłem kompetencje. Umiem patrzeć na urząd prezydenta z szerszej perspektywy. Wiem, jak profesjonalnie, zadaniowo osiągnąć cele, które są istotne dla miasta.

Co już udało się Panu zrobić dla gminy i mieszkańców?
Kiedy byłem starostą pruszkowskim to priorytetem były inwestycje służące ludziom. Świadomie stawiałem na edukację młodzieży – to nasza przyszłość. Zrealizowaliśmy ważne projekty, kilka rozpoczęliśmy. Warto wymienić budowę liceum Zana, podpisanie umowy na projekt budowy liceum Kościuszki i pływalni przy ulicy Gomulińskiego. Kolejna rzecz to remont, wyposażenie i rozbudowa szpitala na Wrzesinie. Uruchomiliśmy Centrum Dialogu Społecznego i Dom Seniora przy Bocianie. Także naszą wspólną z PKP PLK inicjatywą była budowa całkowicie nowego wiaduktu w ciągu ulicy Grunwaldzkiej dla ruchu lokalnego nad torami.

Jak ocenia Pan swoich Kontrkandydatów?
Wielu z nich to reprezentanci partii lub tym podobnych. Paweł Makuch stał się takim kandydatem, ponieważ dobrał sobie wiceprezydenta z PiS-u. Michał Landowski startuje pod szyldem Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej, która już od jakiegoś czasu rozpycha się w polityce. Piotr Bąk to Platforma Obywatelska, wiadomo. Jest dwóch kandydatów poza tym establishmentem, przedstawicieli mieszkańców – ja i Arkadiusz Gębicz, który jest często zbyt radykalny. To mu nie rokuje dobrze na przyszłą współpracę w Radzie Miasta. Przemysława Siecińskiego pominę milczeniem przez jego aferę wyborczą. Ale kampania rządzi się swoimi prawami. Wierzę, że część kandydatów potrafi się wznieść ponad partyjny interes. Taką jaskółką nadziei na współpracę była odpowiedź na moją inicjatywę „Stop hejt” kilka tygodni temu.


LANDOWSKI Michał

Ostatnie pięć lat w Pana ocenie dla Pruszkowa były?
Trudne. Ostatnie 5 lat pokazały mieszkańcom, że przypadkowe wybory osób niezwiązanych z  samorządem na stanowisko Prezydenta, mogą przynieść bardzo poważne konsekwencje. Odcięcie się lokalnego społeczeństwa na rzecz organizowania eventów i imprez, brak konsultacji oraz nieszanowanie zdania innych, nie jest tym czego oczekują mieszkańcy a my musimy to zmienić. Po pięciu latach potrzebujemy skupienia się na budowaniu zaufania i współpracy.

Jakie są najpilniejsze potrzeby miasta
Najpilniejsze potrzeby miasta to uporządkowanie kwestii budżetowych i priorytetyzacja inwestycji infrastrukturalnych, odbudowanie autorytetu urzędnika oraz uporządkowanie obszarów funkcjonowania instytucji miejskich. Musimy powstrzymać degradację środowiska i terenów oraz podjąć natychmiastowe działania w wielu obszarach.

Skąd decyzja, by kandydować na stanowisko prezydenta?
Decyzja o kandydowaniu na stanowisko prezydenta była podyktowana moim głębokim zaangażowaniem w sprawy samorządowe oraz wsparciem i naciskami ze strony mieszkańców. Uważam, że jest to odpowiedni moment dla mnie, aby przyczynić się do rozwoju Pruszkowa. Jestem dobrze przygotowany merytorycznie i doświadczony, aby sprostać temu wyzwaniu.

Co już się udało Panu zrobić dla gminy i mieszkańców?
W ciągu ostatnich lat zrealizowałem wiele inicjatyw, które cieszą się uznaniem mieszkańców, takich jak utworzenie Rady Seniorów i Młodzieżowej, wprowadzenie systemu Roweru Miejskiego oraz organizacja Nightskating.
Byłem także inicjatorem dobrze znanego mieszkańcom lodowiska na terenie SP nr 2.

Najbardziej dumny jestem z Budżetu Obywatelskiego, który był strzałem w tzw. 10-tkę i rozwija się do dzisiaj.

Ponadto, mogę się pochwalić budową szkoły SP10 oraz kompleksu szkół na Bąkach.

Jak ocenia Pan swoich kontrkandydatów?
Do wszystkich moich kontrkandydatów podchodzę w ten sam sposób -z szacunkiem i nadzieją na to, że ich działania mają na celu podniesienie jakości życia mieszkańców Pruszkowa ponieważ Pruszków to Nasz Adres Przyszłości.

Dziękuję za możliwość udzielenia odpowiedzi na te ważne pytania. Jesteśmy gotowi do dalszej pracy dla dobra Pruszkowa i jego mieszkańców.


MAKUCH Paweł

Ostatnie pięć lat w Pana ocenie dla Pruszkowa były?
Pruszków się zmienia. W ciągu pięciu lat zrealizowaliśmy wiele ważnych i strategicznych inwestycji. Nowy budynek Przedszkola Miejskiego nr 8, ulica Europejska, place zabaw w Parkach Kościuszki, Mazowsze i Anielin Wschodni, tężnie solankowe, budowa ul. Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej, przebudowa Szkoły Podstawowej Nr 3, zagospodarowanie terenów wzdłuż rzeki Utraty to tylko kilka inwestycji z bogatego katalogu zrealizowanych projektów. Determinacja, pracowitość i zaangażowanie doprowadziły do wykonania bardzo ważnych działań. Niestety, nie wszystkie plany udało się zrealizować, ponieważ niektórzy Radni stanęli na stanowisku „NIE bo NIE” i ta postawa przyświecała całej ich kadencji. Cieszę się ze zrealizowanych projektów i z tego, że Mieszkańcy widzą, jak zmienia się Pruszków, co podkreślają podczas rozmów. Potwierdzeniem sukcesów są nagrody, które miałem przyjemność odebrać dla naszego Miasta, m.in. Ekonomiczny Sukces Kadencji 2018 – 2023 i Miasto Przyjazne dla Biznesu.

Jakie są najpilniejsze potrzeby miasta?
Nasze Miasto dynamicznie się rozwija i potrzebna jest kontynuacja, utrzymanie trendu inwestycyjnego. Ważnym obszarem są inwestycje w edukację. W naszych planach, które się materializują jest budowa nowego budynku Przedszkola Miejskiego nr 9 oraz hali o konstrukcji łukowej przy Szkole Podstawowej nr 1. W kolejnej kadencji chciałbym wybudować kolejny Żłobek Miejski. Za bardzo istotną uważam kwestię budowy miejsc parkingowych. Pruszków zasługuje na Plac Miejski! W moim planie wyborczym jest zagospodarowanie terenu pomiędzy al. Wojska Polskiego i ul. Bolesława Prusa z poszanowaniem miejsca dawnej bożnicy i mykwy. W zakresie infrastruktury konieczne jest zaprojektowanej nowej sieci bezpłatnego, ekologicznego transportu publicznego. Ważna jest infrastruktura rekreacyjna. Chciałbym, m.in. przebudować plażę miejską w Parku Mazowsze, stworzyć teren rekreacyjny z tężnią solankową w sąsiedztwie Szpitala Powiatowego, powiększyć teren Parku Żwirowisko i zagospodarować (zgodnie z przeprowadzonymi konsultacjami) teren przy ul. Dobrej, którego uratowanie przed zabudową wielorodzinną (tak uchwalili moi poprzednicy) uważam za ogromny sukces! Planów jest wiele – Pruszków zasługuje na to, co najlepsze.

Skąd decyzja, by ubiegać się o reelekcję na stanowisko prezydenta Pruszkowa?
Ubiegam się o reelekcję w poczuciu odpowiedzialność za Pruszków i dobro Mieszkańców. Tutaj się wychowałem, tutaj założyłem rodzinę i tu dorastają moje córki. Przez pięć lat dokładałem wszelkich starań, podejmowałem liczne działania i projekty, aby Pruszków zmieniał się i rozwijał. Chcę kontynuować, jako Prezydent, drogę rozwoju Pruszkowa. W tym miejscu pragnę podziękować za wszystkie głosy wsparcia i serdeczne słowa, w których wyrażają Państwo uznanie dla mojej pracy. Jestem dla Państwa, jestem dla Pruszkowa. Dlatego kandyduję. Pruszków to miasto przyjazne Mieszkańcom. Pruszków, Rozwój, Odpowiedzialność.

Co uważa Pan za największy sukces mijającej kadencji?
Nie chciałbym wyróżniać jednej inwestycji czy projektu. Uważam, że wszystkie zrealizowane inwestycje są ważne i służą Mieszkańcom. Każda inwestycja jest sukcesem, a tych inwestycji, jak Państwo wiecie jest wiele. Na uwagę zasługuje fakt pozyskania blisko 200 mln zł środków zewnętrznych dla Pruszkowa. To rekordowa kwota w historii naszego Miasta.

Mamy bezpośredni autobus do Warszawy – linia 817. Obiecałem, że zrealizuję ten projekt i jest! Wprowadziłem bezpłatną komunikację miejską dla Mieszkańców posiadających Pruszkowską Kartę Mieszkańca. Operuję konkretami, działam, pracuję. Podsumowując – sukcesem jest to, że Pruszków stał się miastem otwartym, nowoczesnym, komfortowym i wszedł na drogę dynamicznego rozwoju.

Jak ocenia Pan swoich Kontrkandydatów?
Każdego z nich darzę szacunkiem i doceniam ich działalność, z którą aktywowali się wraz z ruszeniem kampanii wyborczej. Niestety nie mogę powiedzieć nic więcej o ich pracy i działalności dla Pruszkowa, ponieważ w ogromnej większości, nie byli oni obecni w życiu Pruszkowa przez ostatnie lata, a oceniać można tylko konkretne działania, a nie obietnice.

 

SIECIŃSKI Przemysław

Ostatnie pięć lat w Pana ocenie dla Pruszkowa były?
Mogłyby być lepsze. Wiele zależy od sposobu zarządzania Miastem i współpracy Rady Miasta z Prezydentem i Mieszkańcami. Pruszków potrzebuje impulsu prorozwojowego i więcej przestrzeni dla twórczego dialogu.

Jakie są najpilniejsze potrzeby miasta?
Pilnych potrzeb jest wiele, aby wyjść im naprzeciw potrzebujemy stabilnej większości w Radzie Miasta, która współpracuje z Prezydentem. Prezydent oczywiście również musi szukać dialogu z radą. Drugim niezbędnym elementem jest zrównoważony budżet. Dzięki powyższemu miasto będzie mogło zapewnić usługi publiczne niezbędne Mieszkańcom – miejsca w żłobkach i przedszkolach, czy też likwidacje odorów MZO. Równie ważne jest zaplanowanie, w zgodzie i porozumieniu z Mieszkańcami, nowych inwestycji takich jak hala widowiskowo-sportowa, nowy urząd miasta, tramwaj śladem istniejących przedwojennych torów, plac miejski, czy też parkingi. Przy realizacji inwestycji trzeba pamiętać o ich potencjalnym podwójnym przeznaczeniu – tunel tramwajowy może i musi służyć jako schron. Tak na wszelki wypadek. Miasto potrzebuje całościowej wizji i zrozumienia dla różnorodnych potrzeb naszych Mieszkańców.

Skąd decyzja, by kandydować na stanowisko prezydenta Pruszkowa?
Pruszków to mój dom. Naturalnym jest, że chcę by żyło się w nim jak najlepiej. Ostatnich 30 lat pracowałem dla dużego międzynarodowego biznesu, cały czas mieszkając w Pruszkowie. To tu płacę podatki, od 2014 roku jako radny – najpierw miasta, obecnie powiatu angażuję się w prace naszego samorządu. Czas na krok dalej, chcę wziąć odpowiedzialność za nasze miasto. Wiem, że kompetencje, które w sobie łączę mogą odmienić Pruszków na lepsze – dla siebie, dla moich dzieci i wnuków i dla moich sąsiadów.

Pytanie do pozostałych Kandydatów: Co już udało się Panu zrobić dla gminy i mieszkańców?
Mieszkańcy w ostatnich latach mogli mnie poznać jako osobę zaangażowaną w udrożnienie wąskiego gardła Alei Jerozolimskich, w tej sprawie interweniowałem u Marszałka Struzika. Jako pierwszy przedstawiłem również ideę budowy nowoczesnego dwupasmowego wiaduktu, a następnie trasy w kierunku autostrady A2. W trakcie obecnej kadencji wreszcie zadbaliśmy o godne warunki nauki dla uczniów Liceum im. Tadeusza Kościuszki. Zabiegałem o to pracując jako radny powiatu, a wcześniej – ponad 15 lat temu, jako członek rady rodziców. Jako radny promowałem nasadzenia i budowę placów zabaw – np. plac przy ul. ks. Indrzejczyka. Angażowałem się w przebudowę  ulic Sienkiewicza i Komorowskiej. Duży wpływ na poprawę komfortu życia Mieszkańców miało wybudowanie łącznika z ul. Miry Zimińskiej Sygietyńskiej – to również mój sukces. Ale nie ograniczam się do czystej infrastruktury – byłem inicjatorem i współfundatorem Epitafium upamiętniającego mieszkańców powiatu pruszkowskiego, którzy zginęli w tragedii smoleńskiej, a w ramach Pruszkowskiego Stowarzyszenia Patriotycznego promowałem – niestety do dziś niepowstałe – Muzeum Historii Pruszkowa. Nie porzucam tej idei, będę dążyć do jego powstania.

Jak ocenia Pan swoich Kontrkandydatów?
Ocena należy do wyborców. Szanuję każdego z nich. Każdy z nich jest inny, tak jak ich zasługi dla Pruszkowa. Kandydowanie na najwyższy urząd w Pruszkowie to akt odwagi cywilnej i gotowość do służby mieszkańcom. Jestem otwarty na dialog z każdym z nich oraz na pracę z radnymi którzy zostaną wybrani z komitetów moich Kontrkandydatów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDotacje na Fundusz Ochrony Gruntów Rolnych (zdjęcia)
Następny artykuł„Jajko, żurek i mazurek” na placu Narutowicza