A A+ A++

Powiat zabezpieczył dodatkowe środki na dokończenie przebudowy drogi powiatowej pomiędzy Laskową a Ujanowicami. Do tej pory inwestycja kosztowała samorząd blisko 10 mln zł. Po zerwaniu umowy z Limdrogiem kontynuacją prac ma zająć się spółka STRABAG. Do zabezpieczonych na ten cel 14,5 mln zł powiat musi dołożyć jeszcze 8 mln zł.

Podejmujemy uchwałę, która wprost podraża nam koszt tej inwestycji o łącznie 8 mln zł. Czy ja dobrze rozumiem, że mieliśmy wykonawcę, który miał zrealizować to zadanie za 22 mln zł, część inwestycji zrealizował. Nie wiem, co się stało, że wykonawca nie chce już tej inwestycji kontynuować. I teraz jeszcze tracąc dofinansowanie mamy zwiększyć nasz udział, wydać dodatkowo aż 8 mln zł na tę inwestycję? – pytała radna Ewa Filipiak.

Marek Urbański potwierdził, że po rozstrzygnięciu przetargu wykonawca podjął się przebudowy drogi, która rozpoczęła się jeszcze w 2021 roku. Jak dalej tłumaczył, w roku 2022 w związku z konfliktem zbrojnym na Ukrainie na polskim rynku nastąpił wzrost cen materiałów i usług. 

Firma wniosła petycję co do zwiększenia wynagrodzenia w wyniku tej całej sytuacji. Przez cały rok prowadziliśmy medytacje i rozmowy w kontekście, żeby kontynuować to zadanie, żeby to zadanie zakończyć. Jednak firma domagała się zwiększenia finansowania. Ostatecznie zamknęło to się sytuacją taką, że zaproponowaliśmy wzrost wynagrodzenia w stosunku do umowy o około 17% w odniesieniu do robót wykonanych, zwłaszcza wcześniej że te roboty nie przebiegały zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Zgodnie z decyzją zarządu i rady udzieliliśmy też zaliczki, żeby firma zamknęła etap przed okresem zimowym. Jednak co do dalszej realizacji robót firma wprost wskazała, że nie jest w stanie tego zadania dokończyć – powiedział dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Limanowej. 

Z późniejszych słów Marka Urbańskiego wynikało, że roszczenie firmy obejmowało 3 mln zł dopłaty do prac już zrealizowanych oraz ponad 7 mln do robót niewykonanych z zastrzeżeniem, że nie jest to kwota ostateczna. Do tej pory w ramach kontraktu ze spółką Limdrog powiat wydał 9 mln 973 tys. zł Umowa została rozwiązana ze strony władze powiatu, a firma poinformowała o wniesieniu pozwu do sądu. 

Więc oczywiście ta sytuacja, jak wiemy i nie tylko ta sytuacja, bo te sytuacje różnego rodzaju inwestycji no wpływają właśnie na takie różnego rodzaju decyzje, wzrosty cen i tak dalej. Ale ta sytuacja, chciałem powiedzieć, ona dotyczy też zarówno nas, jak i też wykonawców. Ale my musimy działać zgodnie z prawem, zgodnie prawem zamówień publicznych i tak też działamy. I patrząc na modyfikację w tym ustawy o zamówień publicznych. I tutaj chciałem uzupełnić, że praktycznie te możliwości prawne zostały wyczerpane. Natomiast naszych decyzji co dalej, jak dalej. I chcieliśmy wszystko zrobić, by ta inwestycja została wykonana – przekonywał starosta Mieczysław Uryga, który zabrał głos jako kolejny w dyskusji. 

Mówił też, że powiat robi wszystko, by w pełni wykorzystać przyznaną samorządowi kwotę dofinansowania. 

Odpowiadając na pytania radnych, Marek Urbański wyjaśniał, że powiat proponował waloryzację wynagrodzenia o wskaźnik inflacji, czyli 17%, podczas gdy oczekiwania firmy miały obejmować 46% w stosunku do pierwotnej wartości kontraktu. Informował też, że z jego rozeznania wynikało, że inne samorządy powiatowe w podobnych sytuacjach oferowały wzrost wynagrodzenia na poziomie 10%. 

Dla mnie to jakieś kuriozalne sytuacje. Mamy już dwie ugody sądowe, które kosztowały nas duże miliony, teraz ta patowa sytuacja – oceniła Ewa Filipiak. 

Trudno już dyskutować po przetargu, ale sądzę że powinniśmy do końca wyjaśnić sprawę firmy Limdrog. Jestem zdziwiony, bo z innymi wykonawcami zarząd doszedł do porozumienia i zawarł ugody  – powiedział Jan Puchała, dodając iż w przeszłości nie dochodziło do żadnych problemów ze spółką, która była wykonawcą wielu inwestycji drogowych powiatu.

Na etapie pierwotnego postępowania przetargowego firma Limdrog złożyła najniższą ofertę w odniesieniu do innych firm. Mieliśmy kosztorys na poziomie niecałych 32 mln zł, a oferta była na poziomie 22 mln zł, gdzie następne były o wiele, wiele wyższe. Jeśli firma obniżyła (cenę – przyp. red.) i była zdecydowana za tę kwotę zrealizować zadanie, a teraz sytuacja rynkowa spowodowała, że te koszty uległy znacznemu wzrostowi i oczekiwania firmy były dość znaczne, to wybaczcie państwo, ale ja nie jestem świętym Mikołajem, żebyśmy dawali bez jakichś wyliczeń dodatkowe wynagrodzenie – powiedział Marek Urbański, dodając iż zapisy ustawy mówią o ponoszeniu ryzyka po połowie przez obie strony umowy. 

Nie mamy nic do ukrycia, skoro pan Puchała dyskutował na komisjach, to mógł zażądać wszystkich pism wraz z załącznikami, rozmowy, dialogu, gdzie się zwracała firma Limdrog, ale też tak odciągali sprawę, tak jakby próbowali nas szantażować, że nam środki przepadną. No przecież bardzo duże jest ryzyko utraty środków, które mamy dofinansowanie do inwestycji. Przelicytywali, dali niską cenę. Później dając 46% – nam wychodziło z przeliczenia, gdy żądali na pierwszym etapie, gdybyśmy dali tak wysoki procent, co ustawa nie dopuszczała – to nas czeka dyscyplina finansowa. Nie było zrozumienia, powiedzieli jednoznacznie: “nie jesteśmy w stanie zrobić”. W rozmowach jakiś tam śliski sygnał był, na piśmie tego nie dali, tylko dali informację, że do sądu dali o rozwiązanie umowy  – wskazał Wojciech Włodarczyk z Zarządu Powiatu. 

W dalszej części wypowiedzi Włodarczyk ocenił za propagandę podnoszenie niezadowolenia okolicznych mieszkańców.

A kto może być zadowolony, kiedy się praca odciąga? Ale robiliśmy wszystko, żeby droga była przejezdna, żeby dziury w miarę możliwości były załatane. Teraz trzeba czekać, aż sąd sprawę rozstrzygnie. Gdybyśmy dali 46% wykonawcy, to atakowaliście nas z drugiej strony, że od razu daliśmy takie pieniądze i kto na to pozwolił. No można tak grać – powiedział. 

Po kolejnych pytaniach ze strony radnych sprawę podsumowała mecenas Marta Urbańska, reprezentująca samorząd powiatu. Wskazała, że negocjacje miały formę pisemną i nie doszło do zakulisowych rozmów pomiędzy stronami. Wyjaśniła też zawiłą sprawę roszczenia. Tłumaczyła, iż zgodnie z orzecznictwem obie strony muszą dzielić się ryzykiem gospodarczym, więc inwestor nie może rekompensować pełnych strat wykonawcy, który niespodziewane ryzyko winien niejako kalkulować w cenie oferty. Jednocześnie poinformowała, że jednym z powodów negatywnej odpowiedzi powiatu na roszczenie firmy był fakt, iż obejmowało ono inwestycję od jej początku w 2021, podczas gdy szczególne okoliczności wpływające na wzrost cen występowały dopiero od lutego 2022 roku. 

Zarząd o początku miał wolę, by załatwić sprawę polubownie. Teraz sąd zaproponował postępowanie mediacyjne, ze strony zarządu jest otwartość, by rozmawiać, ale nie wiemy, jaka będzie decyzja drugiej strony. Ugoda nie została zawarta, ponieważ nasza propozycja spotkała się z całkowitą odmową i była nie do zaakceptowania przez spółkę. Jesteśmy już po jednej ugodzie ze spółką Limdrog, ale przypomnę, że kwota roszczenia była dwukrotnie wyższa od tej, która ostatecznie została wypłacona z ugody. Należy wychodzić z założenia, że obydwie strony ponoszą ryzyko gospodarcze, Aale nie może być tak, żebyśmy komuś rekompensowali straty, co potwierdza orzecznictwo – referowała.  

Żal mi okolicznych mieszkańców, ale są oni ofiarami nieudolności zarządu i osoby nadzorującej inwestycje drogowe – powiedziała Ewa Filipiak. 

Te ostatnie słowa były skierowane do Agaty Zięby, gdyż Ewa Filipiak wcześniej przypominała, że w Zarządzie Powiatu to wicestarosta odpowiada za zadania w zakresie dróg. Radna stwierdziła też, że mimo wniosków nie są jej udostępniane dokumenty, dyrektorzy wydziałów nie odbierają od niej telefonów, a na maile odpowiadają lakonicznie.  

Korespondencja cała jest dostępna, proszę się z nią zapoznać i wyciągnąć wnioski. Gdybanie i narzekanie jest nie na miejscu – odparł Wojciech Włodarczyk. 

Nie może być tak, że sobie rozmawiamy i rzucamy słowa bez pokrycia. Proszę o merytorykę, rozmowę merytoryczną. I po kolei. Powołałem komisję, by analizować te sprawy. Dokumenty są i proszę tak nie mówić. Owszem, zdarzało się że dokumenty nie były udostępniane radnym, ale to nie w mojej kadencji. Pani radna, proszę udokumentować kto z dyrektorów nie odbiera telefonów lub nie odpowiada na maile, wyciągnę konsekwencję. Zawsze proszę o to, by radni mieli wszystko. Proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd – apelował starosta Mieczysław Uryga. 

Starosta prawdopodobnie dał do zrozumienia, że jego zdaniem cała dyskusja ma polityczny wymiar. 

Jeszcze raz proszę o merytoryczną rozmowę. Nie wiem co się dzieje. No oczywiście, może przypuszczam, no jesteśmy w takim już trochę patrząc okresie zbliżającym się, może ktoś myśli o czymś i nie wiadomo, i chce zabłysnąć, ale nie o to chodzi. Chodzi o merytorykę – powiedział. 

Przypomnijmy, że Na początku czerwca dokonano otwarcia ofert w postępowaniu przetargowym na dokończenie przebudowy drogi powiatowej pomiędzy Laskową a Ujanowicami. 

W przetargu wystartowało pięć firm z Limanowej, Kamienicy, Nowego Sącza i Wrocławia. Najtańszą ofertę złożyła spółka STRABAG Infrastruktura Południe – wyceniła ona prace na kwotę 21 mln 832 tys. zł. Kolejno dwie nowosądeckie spółki – Przedsiębiorstwo Robót Drogowo-Mostowych S.A. oraz ZBD sp. z o.o. sp. k. – złożyły podobne oferty, opiewające na, kolejno: 22 mln 443 tys. zł i 22 mln 420 tys. zł. Z kolei spółka ZIBUD z Kamienicy zaoferowała wykonanie prac za 25 mln 906 tys. zł. Najdroższą ofertę w przetargu złożyło Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe LIMDROG z Limanowej – na kwotę 27 mln 569 tys. zł. To wykonawca, który wygrał pierwszy przetarg ofertą poniżej wartości kosztorysowej. Według kosztorysu zadanie miało kosztować 30 mln 365 tys. zł. Tymczasem umowa zawarta w 2021 roku w wyniku postępowania przetargowego opiewała na 21 mln 941 tys. zł. 

W innych, podobnych przypadkach, samorząd zawierał ugody sądowe z firmami, które realizowały drogowe inwestycje na Limanowszczyźnie i wykazały wzrost kosztów w porównaniu do realiów, w których rozstrzygano przetargi i podpisywano umowy. W przypadku największego pod względem zakresu i najbardziej kosztownego zadania do takiego porozumienia nie doszło. 

Co jakiś czas z naszą redakcją kontaktują się kolejni okoliczni mieszkańcy, którzy mają dość problemów z drogą. 

Stan drogi jest tragiczny. Nie do pojęcia jest, że w 2023 roku droga powiatowa może być w takim stanie. Czemu nikt jej nie remontuje? Przyjechali do mnie na święta z rodziny i wygięli felgę, bo wpadli w dziurę pomiędzy Laskową a Kamionką – pisał na początku maja w wiadomości do redakcji czytelnik portalu. 

Później w tej sprawie skontaktował się z nami kolejny z mieszkańców gminy Laskowa. 

Tak się nie da żyć. Droga jest tragiczna. W dodatku nocy nie możemy spokojnie spać z powodu hałasu, jaki robią rozpędzone ciężarówki, przejeżdżające tędy regularnie. Nie widać policji, która by to kontrolowała, nie widać drogowców, którzy powinni remontować drogę – mówił rozgoryczony mieszkaniec Kamionki Małej. 

Inwestycja polega na przebudowie drogi powiatowej nr 1555 K Łososina Dolna – 

Ujanowice – Młynne na trzech odcinkach o łącznej długości 10 km, w miejscowościach Kobyłczyna, Ujanowice, Strzeszyce, Krosna, Kamionka Mała i Laskowa (od granicy powiatu w Kobyłczynie aż do centrum Laskowej). 

Zakres zadania obejmuje dostosowanie drogi do ruchu ciężkiego poprzez wykonanie: odcinkowej pełnej wymiany konstrukcji jezdni, wzmocnienie jezdni siatką stalową, wykonanie nowej nawierzchni bitumicznej (warstwa wiążąca i ścieralna), wzmocnienie pobocza drogi wraz z częściowym utwardzeniem bitumicznym, a także odcinkowe wykonanie chodników w miejscowościach Strzeszyce, Kamionka Mała i Laskowa. 

Zaplanowano też regulację odwodnienia, przebudowę skrzyżowań z drogami gminnymi, zjazdów, odcinkowe umocnienie skarp płytami ażurowymi, odcinkową przebudowy kolidującej sieci teletechnicznej oraz montaż urządzeń bezpieczeństwa ruchu, takich jak bariery ochronne, wyspy segregacyjne oraz oznakowanie poziome i pionowe.

Ostatni raz droga była gruntownie remontowana w 2010 roku. To była, jak wielokrotnie podkreślano, historyczna inwestycja. Wspólne przedsięwzięcie powiatów limanowskiego i nowosądeckiego pochłonęło ponad 22 mln złotych. Łącznie przebudowano 12,7 km drogi, z czego 9 km na terenie powiatu limanowskiego. Remont miał usprawnić ruch i poprawić dostępność komunikacyjną regionu. Zaraz po odbiorze (tuż przed wyborami samorządowymi w 2010 roku) informowaliśmy, że droga jest źle wykonana. A po pierwszej zimie informowaliśmy, że na drodze widać pęknięcia. Z każdym kolejnym rokiem nawierzchnia była w coraz to gorszym stanie; tworzyły się koleiny i ubytki w jezdni.

Do poprawek jednak nie doszło. Ówczesny starosta podkreślał, że choć przy realizacji inwestycji wykonano solidną podbudowę z siatki i betonu, to mimo tego droga nie wytrzymała obciążeń. Według Jana Puchały winna była… „nieszczęsna” lokalizacja. Jan Puchała zapowiedział jednak, że planowany remont drogi powiatowej od Młynnego do centrum Laskowej będzie zrealizowany przy użyciu dodatkowych wzmocnień. Zapowiadany wtedy remont nie nastąpił. Przebudowa drogi realizowana jest dopiero teraz.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułГенштаб обновил потери России: Минус 930 оккупантов, шесть артсистем и семь дронов
Następny artykułStarachowice będą miały swój program in vitro? Zdecydują radni Rady Miejskiej