A A+ A++

Brigitte Bardot – niemoralna?

Brigitte Bardot była największą gwiazdą kina francuskiego lat 50. i 60., większą niż Jeanne Moreau, a zarazem popkulturowym fenomenem w skali całego świata. Sławę zyskała nie tylko dzięki filmowym rolom, ale także wizerunkowi kobiety zmysłowej i wyzwolonej. Była prekursorką rewolucji seksualnej ery flower power i symbolem buntu przeciwko czemuś, co w realiach polskich można by określić “moralnością pani Dulskiej”.

“Nie była […] niemoralna. Nie próbowała szokować. Niczego nie żądała. Jadła, kiedy czuła głód i równie normalnie traktowała seks. Nikogo nie potępiała. Robiła, na co miała ochotę i w tym był cały kłopot” – pisała Simone de Beauvoir w eseju “Syndrom Lolity”.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

“Splunęła w twarz”

Obrońcy “tradycyjnego porządku” wyzywali aktorkę i czasami posuwali się do otwartej agresji.

– Podczas zdjęć w pasażu handlowym w Lozannie do “Życia prywatnego” do Bardot podeszła kobieta w luksusowym futrze i splunęła jej w twarz: “Niszczysz nasze mieszczańskie społeczeństwo!” – wspominał sytuację reżyser Louis Malle, cytowany przez “The Independent”.

“Chciałam się uwolnić od mojego ciała, od mojego dziecka”

Brigitte Bardot nigdy nie chciała zostać matką. Dwa razy zrobiła aborcję, jedną z nich omal nie przypłaciła życiem. Kiedy zaszła w ciążę z Jacquesem Charrier, drugim mężem, również była zdecydowana na jej przerwanie. Znalazła lekarza we Francji, ale on ostatecznie odmówił. Być może dlatego, że aborcja była zakazana we Francji do 1974 r. Mogła wyjechać do Szwajcarii, ale nie zgodził się na to Charrier. Co więcej, bojąc się, że aktorka postawi na swoim, zamknął ją po prostu w domu.

“Chciałam się uwolnić, w każdym znaczeniu tego słowa. Chciałam i nie mogłam, ponieważ byłam więźniem mojego nazwiska i zaborczej natury Jacquesa, więźniem mojego ciała i mojego dziecka” – stwierdziła w autobiografii “Inicjały B.B. Pamiętniki”.

“Nie wolno zmuszać kobiety do rodzenia dziecka”

W zamknięciu Bardot, pogrążona w depresji, biła się po brzuchu, próbując “wyzwolić się od tej narośli”, aż w końcu targnęła się na życie, połykając wszystkie pigułki, jakie miała pod ręką. Odratowaną ją. Kiedy tylko odzyskała siły, Charrier pobił ją, a potem dopilnował, żeby poród odbył się w ich mieszkaniu. 11 stycznia urodził się Nicolas.

“‘Gó…o mnie to obchodzi. Nie chcę go oglądać!'” – wykrzyczała. “Wolałabym urodzić szczenię niż małego człowieka. Nie wolno zmuszać kobiety do rodzenia dziecka, nawet jeśli miałaby je z czasem pokochać. Poród powinien być szczęśliwą chwilą w jej życiu” – relacjonowała w książce.

“Było jak guz, który się mną żywił”

Bardot odmawiała karmienia syna. Kilka tygodni później oddała go na wychowanie mężowi i jego rodzinie. Potem zrzekła się praw rodzicielskich.

“Odrzuciłam moje dziecko. Było jak guz, który się mną żywił, który nosiłam w moim spuchniętym ciele i tak długo czekałam na tę błogosławioną chwilę, kiedy w końcu się go pozbędę” – wspominała z bezwzględną szczerością.

Z Nicolasem Brigitte Bardot widywała się rzadko, z reguły przy okazji świąt albo wakacji. Nigdy nie nawiązali relacji matka-syn.

“Nicolas ma w sobie głęboką ranę. Nasze stosunki są pozbawione bliskości i wzajemnego zrozumienia. […] Ponoszę pełną odpowiedzialność za utratę kontaktu z synem. Sama potrzebowałam matki, a nie kogoś zależnego ode mnie” – wyznała aktorka.

Pani Bardot i pan Charrier

Syn Brigitte Bardot pozwał matkę do sądu za opublikowanie “Inicjałów B.B. Pamiętników”, domagając się usunięcia rozdziału poświęconego macierzyństwu, ale bezskutecznie. Dostał jedynie symboliczne odszkodowanie finansowe.

89-letnia aktorka cieszy się życiem emerytki, zresztą już od 1973 r., kiedy porzuciła aktorstwo. Od ponad pół wieku jest aktywistką na rzecz praw zwierząt.

Nicolas Charrier mieszka w Norwegii, gdzie założył rodzinę i zajmuje się technologią komputerową.

GDZIE SZUKAĆ POMOCY?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

W najnowszym odcinku podcastu “Clickbait” znęcamy się nad serialem “Forst” z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage’a, a także pochylamy się nad “The Curse” czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUrząd Miasta Gniezno: Kursy przygotowujące do egzaminu ósmoklasisty
Następny artykułING BANK ŚLĄSKI S.A.: Intencja Zarządu odnośnie wypłaty dywidendy z zysku za rok 2023 oraz z kapitału rezerwowego.