Były poseł PiS był podsłuchiwany Pegasusem? W procesie obrońcy wnoszą, by nie uwzględniać dowodów

Przed Sądem Rejonowym w Rybniku toczy się proces w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za rekomendacje i przyczynienie się do zatrudnienia w spółkach z udziałem skarbu państwa. Na ławie oskarżonych jest m.in. Grzegorz J. Były poseł PiS nie przyznaje się do winy. Jeszcze przed poprzednią rozprawą prokurator wniósł wniosek dowodowy w postaci materiałów z kontroli operacyjnej, a dokładnie podsłuchów jednego z kluczowych świadków – byłego współpracownika posłów PiS (a później dyrektora jednego z państwowych przedsiębiorstw). Dziś do jego stanowiska odnosili się obrońcy, którzy mieli wiele zastrzeżeń. Oto dlaczego.

Zgłoś naruszenie/Błąd