A A+ A++

Odwaga, niezależność i wzór moralności – takie cechy usiłował przypisywać sobie Kacper Jędrzejczak, jeden z inicjatorów referendum w Kętrzynie. Od kilku miesięcy na swojej hejterskiej stronce z lubością grzebał w życiorysach osób, które uznał za swoich przeciwników. Jak się jednak okazuje, on sam nie jest taki kryształowo czysty. Od dawna bowiem nie płaci alimentów na swoje dziecko!

 

Dotarliśmy do informacji, z których wynika, że Jędrzejczak ma ogromne zaległości w płaceniu pieniędzy na utrzymanie swojego 6-letniego syna. Z jego mamą rozstał się przed czterema laty.

Fantazje zamiast pracy

Jak twierdzi osoba blisko związana z rodziną, Jędrzejczak przypomniał sobie o swoim synku dopiero wówczas, gdy jego była partnerka związała się już z innym mężczyzną.

– Próbował stwarzać przeróżne problemy, ale szybko znalazł się na niego sposób – mówi nasz informator. – Tym sposobem okazał się sąd i dziwię się, że w Kętrzynie żadna z obrażanych przez tego człowieka osób nie skorzystała jeszcze z tej drogi.

Nasz rozmówca jest oburzony faktem, że jeden z inicjatorów referendum w sprawie odwołania burmistrza Kętrzyna ma czas i zapał do politycznej hucpy, a wyraźnie brakuje mu go do zwykłej pracy. Trudno nie przyznać mu racji. Gdy zajrzymy do CV Kacpra Jędrzejczaka, widać tam krótki epizod zawodowy w jednej  z firm ochroniarskich. Naczelny hejter Kętrzyna i okolic pracował w niej jako „służba informacyjna” (sic!). Po dwóch latach tej służby, która najprawdopodobniej przerosła jego przeogromne ambicje, Jędrzejczak zajął się… fantazjowaniem.

– Wrócił do Kętrzyna i teraz żyje „na kupie” z rodzicami i swoimi braćmi, którzy też nie garną się do pracy – mówi nasz rozmówca.

Warto w tym momencie wspomnieć, że jeden z tych braci, Michał, również zasila wesołą gromadkę osób pragnących odwołania Ryszarda Niedziółki z funkcji burmistrza Kętrzyna.

– To mają być autorytety? – pytają retorycznie osoby dostarczające nam kolejnych, nie mniej szokujących, informacji na temat Jędrzejczaka, które po zweryfikowaniu upublicznimy niebawem.

Referendum obejrzy zza krat?

Częścią wspomnianych fantazji wydaje się być również firma, którą zarejestrował Kacper Jędrzejczak. Zgodnie z klasyfikacją PKD, jej główną działalnością miało być wydawanie gazet. Choć „wydawnictwo” działa już niemal rok, nie udało nam się znaleźć choćby jednego owocu jego pracy. W jakim celu powstała więc firma, która swoje przychody próbuje oprzeć na internetowych darowiznach? Ten wątek też sprawdzamy. Już teraz dziwi jednak fakt, że „obrotny” Kacperek potrafi prosić o datki na swoją hejterską działalność, a wciąż nie myśli o potrzebach syna.

Z tytułu zasądzonych alimentów, Jędrzejczak jest winny swojej byłej żonie bardzo dużą kwotę pieniędzy. Do tego jeszcze dochodzą też odsetki i opłaty egzekucyjne. Jeden z liderów akcji referendalnej w Kętrzynie i główny krytykant władz samorządowych w powiecie kętrzyńskim, jest więc pospolitym alimenciarzem. Tak bowiem nazywa się powszechnie wszystkie osoby, które zaniedbały spoczywający na nich obowiązek alimentacyjny i nie wypłacają na rzecz własnego dziecka należnych mu świadczeń pieniężnych. Polskie prawo przewiduje dla alimenciarzy srogie sankcje i kary. Każda osoba, która uchyla się od obowiązku alimentacyjnego, musi liczyć się z możliwością nałożenia na nią nie tylko grzywny, lecz także kary ograniczenia wolności, a nawet jej pozbawienia na okres dwóch lat. Czy w tej sytuacji Jędrzejczak doczeka w ogóle ewentualnego referendum, które stara się wywołać? C.d.n. (na pewno). Robert Majchrzak

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOSCARY 2020. Kto dostanie, a kto powinien? TYPUJEMY ZWYCIĘZCÓW
Następny artykułQuartararo potrzebuje więcej kilometrów