Policyjna mapa funkcjonuje od 8 lat. Każda osoba może anonimowo nanieść na nią zgłoszenie w 27 różnych kategoriach – od nielegalnych rajdów samochodowych, przez dzikie wysypiska śmieci po grupowanie się nieletnich zagrożonych demoralizacją. Właśnie ta kategoria, łącznie z aktami wandalizmu i spożywaniem alkoholu w miejscach niedozwolonych, umiejscowiła poznańską galerię na czele najniebezpieczniejszych miejsc w Polsce.
W weekend internauci zaczęli masowo dzielić się swoimi doświadczeniami o atakach ze strony młodzieży. Zarzucają bierność ochronie i dyrekcji wobec pijaństwa, kradzieży i agresji, nie tylko między samymi nastolatkami, ale również wobec klientów. Co teraz stanie się z ponad dwoma tysiącami zgłoszeń, którymi mieszkańcy zalali Mapę?
Sierżant sztabowy komendy miejskiej policji w Poznaniu, Łukasz Paterski, odpowiada, że nie da się wszystkich wpisów potwierdzić lub zanegować jednym kliknięciem – każdy wymaga osobnej uwagi.
Każde naniesione zagrożenie jest traktowane z taką samą należytą powagą. Dlatego też przed podjęciem decyzji o naniesieniu zagrożenia warto zapoznać się z aktualną mapą celem ustalenia czy zagrożenie nie zostało już naniesione. Jeśli tak się stało, to powielanie tego samego zagrożenia nie jest konieczne. Procedura sprawdzania, a w przypadku potwierdzenia zjawiska jego eliminacja, jest taka sama w przypadku naniesienia jednego symbolu, jak i wielokrotne naniesienie tego samego zagrożenia
– mówi Paterski.
Sierżant sztabowy przypomina, że naniesienie zagrożenia na mapę nie jest jednoznaczne ze zgłoszeniem prośby o pilną interwencję. W razie sytuacji zagrożenia apeluje o kontakt pod numerem 112.
Policja dodaje, że nie otrzymała w ostatnich dniach żadnego zgłoszenia z prośbą o pilną interwencję w żadnej poznańskiej galerii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS