A A+ A++

Udało się. Zespół z Częstochowy awansował do kolejnej rundy europejskich pucharów. Choć rywal z Estonii nie należał do najsilniejszych, polskie kluby mają w swojej historii parę bolesnych porażek z niżej notowanymi rywalami. Na szczęście tym razem było inaczej.

Drugi mecz był lepszy

Po pierwszym spotkaniu w Częstochowie cały czas można było mieć pewne wątpliwości. Nowy trener, a do tego kontuzja najlepszego gracza mogły zwiastować niespodziankę. Na szczęście spotkanie udało się wygrać 1:0, choć w pierwszej połowie spotkania rywal także potrafił być groźny.

Mecz w Polsce z całą pewnością pozostawił spore poczucie niedosytu. Kibice spodziewali się, że zespół zaprezentuje się znacznie lepiej. Na koniec dnia i tak wszyscy cieszyli się z tego, że udało się chociaż minimalnie wygrać. Inna sprawa, że na wyjeździe mogło być trudniej.

Rywal nie zachwycił

Jednak wcale nie było. Wręcz przeciwnie, estoński zespół na własnym stadionie zaprezentował się znacznie gorzej. Mecz obserwowało raptem dwa tysiące kibiców drużyny z Tallina. Do tego byli na tyle cicho, że ledwie dwustu przyjezdnych z Częstochowy potrafiło ich zagłuszyć.

Sam mecz raczej nie przejdzie do historii. Choć udało się wygrać 3-0, to jednak poziom spotkania nie był szczególnie wysoki. Wszystko za sprawą rywala, który grał poniżej oczekiwań. Można było pomyśleć, że to mecz towarzyski, ale takie są uroki pierwszej rundy europejskich zmagań.

Mimo wszystko takie spotkania również są potrzebne. Niedoświadczony trener zbiera swoje pierwsze szlify w poważnej piłce. Do tego kilku nowych zawodników cały czas wdraża się do zespołu. Z tego powodu nawet takie starcia w meczach o stawkę mogą być cenne.

Śledzisz polskie rozgrywki? Zakłady bukmacherskie przygotowały już swoją ofertę

Dobre prognozy?

Wielu kibiców zastanawiało się nad tym, jak zespół z Częstochowy zacznie sezon. Pierwsze przesłanki są pozytywne. Być może drużyna w końcu doczekała się napastnika, który będzie zdobywać bramki. Do tego inni nowi piłkarze również wywarli dobre pierwsze wrażenie. 

Z pewnością pewnym plusem jest to, że drużynę objął trener, który był asystentem poprzedniego. Znajomość zespołu to duży atut, a do tego przykłady innych młodych szkoleniowców pokazują, że młody wiek nie musi być minusem.

Co teraz?

Kolejny rywal w europejskich zmaganiach będzie już rywalem z wyższej półki. Można nawet powiedzieć, że częstochowianie nie będą faworytem. Jednak nawet jeśli przegrają dwumecz, to ich pucharowa przygoda się nie skończy. Będą mieć jeszcze przynajmniej dwie próby w niżej notowanych rozgrywkach.

Wyraźnie widać, że zdobycie mistrzostwa Polski sprawia, że dojście do fazy grupowej europejskich pucharów nie jest niemożliwym zadaniem. Sezon temu ta sztuka udała się drużynie z Poznania. Teraz pozostaje nam liczyć na to, że również Częstochowa stanie na wysokości zadania. Tym bardziej, że zespół wydaje się być odpowiednio wzmocniony podczas tego okienka transferowego. 

W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione i wiąże się z konsekwencjami narażenia się na kary pieniężne i odpowiedzialność karną. Zakłady można obstawiać wyłącznie u operatorów posiadających zezwolenie Ministerstwa Finansów. Hazard uzależnia i nie należy czynić z niego sposobu na życie.

Betfan to legalny polski bukmacher internetowy. Zakłady wzajemne urządzane przez spółkę BetFan sp. z o.o. przez sieć Internet przyjmowane są na stronie internetowej Spółki pod adresem www.betfan.pl na podstawie zezwolenia Ministerstwa Finansów z DNIA 29 PAŹDZIERNIKA 2018 R. NR PS4.6831.3.2018.

Artykuł sponsorowany

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOstrzeżenie hydrologiczne Nr: 272
Następny artykułMartyna Kotwiła z powołaniem na mistrzostwa świata w Budapeszcie