A A+ A++

Na terenie franciszkańskiego klasztoru przy ulicy Szersznika w Cieszynie powstała „Dobra lodówka”, działająca na wzór jadłodzielni. Każdy może do niej coś dołożyć, i każdy może z niej też coś zabrać. O to przede wszystkim chodzi, a przy okazji o niemarnowanie żywności.

– Codziennie przychodzą osoby potrzebujące. Nie ma takiej ilości jedzenia, którą byśmy włożyli do lodówki czy umieścili na regale stojącym obok, a która nie zostałaby zabrana. Jest duże zapotrzebowanie. Znika wszystko. Gorzej jest z zapełnieniem półek. Choć wspiera nas wiele osób, potrzeba jest jeszcze większa – mówi ojciec Ireneusz Toczydłowski, przełożony wspólnoty klasztornej w Klasztorze Braci Mniejszych – Franciszkanów w Cieszynie.

Do „Dobrej lodówki” zaglądają przede wszystkim ludzie ubodzy. Osoby, które wcześniej, gdy franciszkanie przygotowywali ciepłe posiłki dla osób bezdomnych, raczej się nie pojawiały. Dużym zainteresowaniem cieszą się półprodukty, z których można coś ugotować.

Lodówka społeczna stoi przy furcie klasztornej. Drzwi są otwarte od 7.00 do 21.00. Chcąc skorzystać z pomocy, jak również ją ofiarować, nie trzeba nigdzie dzwonić, pukać. Można to zrobić dyskretnie. Mile widziana jest żywność, która jest świeża i nie przekroczyła terminu ważności określonego na opakowaniu, produkty suche – kasze, ryże, makarony, mąki, cukry, ciastka, konserwy, słoiki, sery, jogurty, twarogi, pieczywo, warzywa i owoce…

Fot. Dorota Krehut-Raszyk
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUkraińskie MSZ: Wypowiedzi Orbana świadczą o lekceważeniu
Następny artykułLegenda Iranu gnębiona przez władze. Wzięli na celownik jego żonę i córkę