Zagłębie klubów na praskim brzegu Wisły kolejny sezon nie daje żyć mieszkańcom Saskiej Kępy. – Patologie z Powiśla przeniosły się tutaj – skarżą się. Urzędnicy rozkładają ręce: – Niewiele możemy zrobić.
– To jest jedna z ważniejszych spraw, z jakimi zwracają się do mnie mieszkańcy. Młody lekarz skarżył się, że po 12-godzinnym dyżurze nie może się wyspać we własnym mieszkaniu przez hałasy z klubów nad Wisłą. Skarżą się matki z dziećmi. Wiele osób nigdy wcześniej się nie angażowało w życie osiedla, a teraz zbierają podpisy pod protestami w sprawie działalności klubów, bo tak bardzo są uciążliwe. Wygląda, że patologia, z którą walczono na Powiślu, teraz zatruwa życie na Saskiej Kępie – mówi lokalny społecznik i od niedawna radny Saskiej Kępy Kuba Czajkowski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS