Już dawno rozgrywki w lidze okręgowej nie były dla kibica z terenu linii otwockiej tak interesujące. Jedną z głównych ról w tej batalii odegrała Józefovia Józefów
W lidze okręgowej było aż czterech przedstawicieli linii otwockiej – OKS Otwock, Mazur II Karczew, ubiegłoroczny spadkowicz Józefovia Józefów i beniaminek PKS Radość.
W ubiegłym sezonie ekipy podzieliły się emocjami. Dwa zespoły, których kibice darzą się dużą sympatią, czyli Józefovia i OKS, znalazły się w gronie drużyn walczących o awans, natomiast PKS i rezerwy Mazura toczyły batalię o utrzymanie. Nie była ona udana dla zespołu z Karczewa. Złożona głównie z młodych zawodników drużyna miała duży problem z utrzymaniem równej formy, a przede wszystkim koncentracji w kluczowych momentach gry. To często kosztowało ich utratę nie tylko ważnych bramek, lecz także cennych punktów. Aż osiem z 19 porażek zakończyło się różnicą zaledwie jednego trafienia na niekorzyść podopiecznych trenera Mateusza Tereszczyńskiego, a w końcówce sezonu Jakuba Olszewskiego.
Mazur II Karczew do końca walczył o utrzymanie, ale porażka w ostatniej kolejce z Madziarem Nieporęt była decydująca.Zwycięsko z tej walki wyszedł PKS Radość, choć był najsłabszym zespołem rundy rewanżowej. Przed spadkiem drużynę trenera Łukasza Stasiuka uratowało dość nieoczekiwane zwycięstwo z dużo wyżej notowanym Bugiem Wyszków. Nie pozwoliło to jednak trenerowi Stasiukowi zachować posady.
Na drugim krańcu tabeli świetnie radziły sobie OKS Start Otwock i Józefovia Józefów, które przez długi czas były najlepiej punktującymi ekipami rundy wiosennej. To pozwoliło im do samego końca snuć marzenia o awansie do tworzonej piątej ligi.
Ostatecznie podopiecznym trenera Piotra Okońskiego na finiszu zabrakło punktów z jesieni, by realnie włączyć się do walki o przepustkę na wyższy szczebel. Ta szansa nie została wykorzystana, ale szkoleniowiec OKS stworzył sobie doskonałe fundamenty, by w najbliższym sezonie znów zaatakować czołowe lokaty w lidze.
Minione rozgrywki należały do Józefovii, choć przed ich rozpoczęciem mało kto się tego spodziewał. Ekipa trenera Damiana Politańskiego była świeżo po spadku, a do tego kadra uszczupliła się o kilku istotnych graczy. Zaledwie 32-letni szkoleniowiec pokazał, że umie układać futbolowe puzzle, tworząc świetną ekipę potrafiącą zaskoczyć w lidze teoretycznie mocniejsze sportowo, a w praktyce silniejsze finansowo kluby.
Jak podkreślają piłkarze, siłą obecnej Józefovii jest kolektyw, ale nie sposób nie wspomnieć o kilku graczach, których „zbudował” trener Politański. Ogromny progres wykonał Tobiasz Filochowski, który był graczem potrafiącym w odpowiednim momencie zrobić różnicę w grze. Coraz lepiej prezentowali się też młodzi wychowankowie – Ignacy Ognicha i Jakub Malinowski.
Józefovia okazała się najlepszą drużyną drugiej części sezonu, a nagrodą za to było trzecie miejsce w tabeli i możliwość gry w barażach. Szansa na awans została wykorzystana. Józefovia wygrała po trudnej walce dwa pojedynki z Orłem Unin i w najbliższym sezonie zamelduje się w V lidze. To drugi awans drużyny znad Świdra na przestrzeni czterech sezonów.
MS
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS