A A+ A++

Podhalańskie Przedsiębiorstwo Komunalne w Nowym Targu wstrzymuje się z budową kanalizacji i oczyszczalni ścieków dla Piekielnika. Radni miasta Czarny Dunajec są rozczarowani decyzją spółki.

Na minionej sesji Rady Miasta Czarny Dunajec Janusz Tarnowski, prezes PPK w Nowym Targu, poinformował, że spółka nie będzie inwestować w Piekielniku. Stwierdził, że PPK nie ma pieniędzy na budowę kanalizacji i oczyszczalni. Przekonywał, że jest to inwestycja nieopłacalna.

Prezes długo mówił o tym, że PPK zmaga się z coraz wyższymi kosztami. Dotyczą między innymi cen prądu i zagospodarowania osadu z oczyszczalni. Cena za jego odbiór lawinowo rośnie. – Spłata pożyczek mocno degraduje nasz budżet. Drugie tyle wzrosły odsetki – wymieniał Janusz Tarnowski. Z tego powodu spółka mocno okroiła inwestycje we wszystkich gminach, które są udziałowcami Podhalańskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.

W przypadku Piekielnika dokumentacja na kanalizację jest już nieważna, a sieć trzeba przeprojektować. Oznacza to, że wszystko należałoby zacząć od początku. Pozwolenie na budowę sieci spółka uzyskała ponad 6 lat temu. Prezes PPK zaznaczył, że w tym czasie powstały nowe domy, niektórzy mieszkańcy wybudowali przydomowe oczyszczalnie. Pozwolenie na budowę oczyszczalni ścieków jest ważne do 2025 roku.

Inwestycje mocno wyhamowane

– Na ten moment nie mamy planowanych inwestycji na terenie gminy Czarny Dunajec. I jest skąpo z ich realizacją w całej spółce. Działalność inwestycyjna musi być mocno wyhamowana. Bo gdybyśmy podjęli decyzję o inwestycji, to spółka z dnia na dzień stałaby się nieopłacalna. Bez środków zewnętrznych nie jesteśmy w stanie cokolwiek planować. A nie ma obecnie programów dotacyjnych, z których moglibyśmy skorzystać – stwierdził Janusz Tarnowski.

Radni nie kryli rozczarowania takim podejściem do sprawy. Zwłaszcza że projektowanie kanalizacji w Piekielniku było trudnym przedsięwzięciem. Dokumentacja kosztowała około 200 tys. zł. – Co pan zamierza dalej robić? Projekt będzie wyrzucony do kosza, bo nie widzę przyszłości. Wielokrotnie na zebraniach były zapewnienia, opowiadanie o niczym. Bo do niczego nie doszło – zwracał się do prezesa Paweł Dziubek, radny z Piekielnika.

– Na dziś budowa oczyszczalni to pewnie około 20-25 mln zł. Wybudowanie sieci kanalizacyjnej to kolejny bardzo potężny koszt. Kto to udźwignie w taryfie? Na pewno nie gmina. Działanie inwestycyjne bez dotacji jest poza naszymi możliwościami. Na terenie Piekielnika rentowność inwestycji jest bardzo słaba. Taryfa sięgałaby ponad 50 zł za metr sześcienny – wyjaśniał Janusz Tarnowski.

Od 15 lat nic nie drgnęło

– Wiedzieliśmy od wielu lat, że spółka nie jest wydolna finansowo i organizacyjnie, żeby tę kanalizację wybudować – stwierdził kolejny radny z Piekielnika Sebastian Chowaniec. Pytał, dlaczego miasto Czarny Dunajec nie przejęło od PPK dokumentacji na budowę sieci i oczyszczalni. – Były zapewnienia ze strony burmistrza, że przejmiemy projekty i swoimi siłami będziemy próbowali wybudować. Burmistrz znalazł wymówkę i dokumentacji nie przejął, chociaż miał na to środki. Później były tarcze finansowe, z których mogliśmy sfinansować kanalizację. Złożył pan wnioski, ale wiemy, że dofinansowania były przyznawane politycznie – wytknął burmistrzowi radny. Dodał, że temat kanalizacji w Piekielniku ciągnie się już od 15 lat. Apelował, aby miasto utrzymało pozwolenie przynajmniej na budowę oczyszczalni.

– Projektowanie pierwszego etapu sieci nie obyło się bez problemów i to poważnych. Cztery lata temu prosiłem o doprojektowanie II i III etapu Piekielnika. Bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. Nie wiem dlaczego to nie zostało zrobione – mówił radny Chowaniec.

 

– Po to jesteśmy tutaj powołani, żeby takie problemy i kłopoty rozwiązywać. Bo jak będziemy je odkładać w czasie, to zapomnimy o wszystkim – zwracał się do prezesa PPK Tadeusz Czepiel, przewodniczący rady miasta. Zaznaczył, że kanalizacja w mieście Czarny Dunajec nigdy nie będzie inwestycją opłacalną. – Już nawet nie będę pytał o dwoją miejscowość. Przy takim podejściu, zajmie to 60-80 lat – dodał z rezygnacją.

Marcin Ratułowski, burmistrz Czarnego Dunajca, odpowiedział, że za przejęcie dokumentacji trzeba zapłacić około 200 tys. zł. A miasto i tak nie ma środków na inwestycję. – Rada może podjąć inicjatywę, żeby budować oczyszczalnię, i można zabezpieczyć 40-50 mln zł. Odbędzie się to kosztem całego budżetu gminy – stwierdził burmistrz. Przekonywał, że w takim przypadku cała kadencja byłaby poświęcona tylko jednej inwestycji. Zapewniał, że starał się o dofinansowanie, ale miasto nie otrzymało pieniędzy. Wytknął też poprzednim władzom, wówczas gminy Czarny Dunajec, że nie zajęły się budową kanalizacji. Stwierdził też, że nie wszyscy mieszkańcy chcą się przyłączać do kanalizacji tam, gdzie istnieje, ponieważ twierdzą, że nie stać ich na to.

Dalsza dyskusja doprowadziła do awantury.

Monika Para-Miśkowiec

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWydawali się idealną parą, a tu takie wieści. Prawda o małżeństwie wyszła na jaw
Następny artykułTo był “Magiczny Piknik” na lotnisku. Zielonogórzanie wzięli udział też w konsultacjach społecznych [WIDEO]