Jak przypomina w swoim artykule Przemysław Wojtasik, w
2017 r. fiskusowi zdarzały się pozytywne interpretacje w sprawie
wydatków na samozatrudnionych. Potem zaczął je kwestionować,
podkreślając, że o rozliczeniu kosztów decyduje forma współpracy.
Skarbówka potwierdzała, że catering dla pracowników zwiększa wydajność
pracy. Natomiast dokarmianie pozaetatowców nie ma związku z przychodami
firmy.
W 2021 r. fiskus zaczął łagodnieć. Przykładowo, szef Krajowej
Administracji Skarbowej zmienił jedną z wcześniejszych interpretacji
dotyczącą obiadów dla załogi. Uznał, że wydatki na jedzenie dla
współpracowników mają wpływ na stworzenie odpowiednich warunków
wykonywania obowiązków. Je także można rozliczyć w kosztach.
Jak się okazuje, teraz urzędnicy znowu zaostrzają kurs. Pokazuje to niedawna interpretacja w sprawie spółki, która oferuje swoim pracownikom i współpracownikom możliwość zamawiania obiadów i każdemu dopłaca do
posiłku 15 zł dziennie. Wydatki chce zaliczyć wydatki do kosztów uzyskania
przychodów. Przekonuje, że możliwość zakupu tańszego posiłku poprawia
atmosferę pracy, zwiększa to
motywację zatrudnionych i podnosi ich wydajność. Dzięki temu spółka może
liczyć na wyższe przychody z działalności.
W tym przypadku fiskus zgodził się na rozliczenie dofinansowania obiadów, ale tylko dla
pracowników. Uznał, że
dopłaty dla pozostałych osób są to wydatki na reprezentację (która jest wyłączona z kosztów). Ich
celem jest bowiem tworzenie pozytywnego wizerunku spółki wobec podmiotów
zewnętrznych.
– Okazuje się, że te same wydatki mają dla fiskusa różny cel. Dofinansowanie posiłków pracownikom poprawia ogólną atmosferę i motywuje ich do lepszego wykonywania swoich zadań. Natomiast dopłaty dla współpracowników kreują pozytywny wizerunek spółki. To sztuczny podział i trudno się zgodzić ze stanowiskiem skarbówki – komentuje na łamach “Rzec … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS