A A+ A++

Zupełnie nie było ważne, jak Handball JKS wygra ten mecz. Ważne było, aby się tak stało. Wygrana pozwoliłaby postawić kolejny bardzo ważny krok w stronę utrzymania się w ORLEN Superlidze. I jarosławianki to zrobiły! Po bardzo dobrych fragmentach gry w II połowie, pewnie pokonały Galyczankę Lwów.

W pierwszych 30 minutach zbyt wiele było nerwów, zbyt wiele nieprzemyślanych decyzji po stronie gospodyń, aby myśleć o zyskaniu wyraźniejszej przewagi. Ta, i owszem, była, ale nie na tyle pokaźna, aby móc kontrolować przebieg gry. Choć w 11. min, po trafieniu Valianstiny Kozimur, gospodynie wygrywały już 8:3. Czas zaordynowany przez Witalija Andronowa, odniósł skutek. Seria 1:4 wróciła lwowianki do meczu. W 17. min było tylko 9:7. Na 4 minuty przed końcem I połowy Sandra Guziewicz nieco powiększyła prowadzenie (15:12), ale finalne minuty należały do Galyczanki. Dzięki bramce Ołesi Diaczenko przyjezdne zeszły do szatni z minimalną stratą.

Inny zespół

W jarosławskiej szatni musiało być gorąco, bo niewiele było elementów w grze Handball JKS, które się podobały. Na tyle gorąco, że na drugie 30 minut wyszła inna drużyna. Zmobilizowana, skoncentrowana i przede wszystkim skuteczna. To od razu odbiło się na jakości gry. Znakomicie zaczęła Sylwia Matuszczyk, a wtórowały jej Edyta Byzdra i Wiktoria Kostuch. Twardsza, zespołowa obrona wymuszała na rywalkach proste straty. Przez pierwszych siedem minut gospodynie trafiły aż 7-krotnie wobec dwóch bramek rywalek. W 37. min było 23:17. To był kapitał, pozwalający wreszcie na głębszy oddech. W 48. min swoje trafienie, trzecie w sezonie, zapisała na koncie Kinga Strózik. Wówczas już tylko jakiś kataklizm mógł odebrać jarosławiankom jakże potrzebny komplet punktów. Było 27:20. Na 5 minut przed końcem nic z tej przewagi nie ubyło, bo W. Kostuch nie pomyliła się z 7 m. Kibice już wiedzieli, że piąte w sezonie zwycięstwo to niezaprzeczany fakt. Handball JKS prowadził 31:24. W końcówce wkradło się pewne rozprężenie, ale nie miało absolutnie żadnego wpływu na finalny rezultat.

 

Handball JKS Jarosław – Galyczanka Lwów 31:27 (16:15)

  • Handball JKS: Kordowiecka, Kubisztal, Musakova – Szczotka 0, Guziewicz 3, Leśniak 0,  Byzdra 8, Galas 0, Matuszczyk 8, Hawryluk 0, V. Kozimur 3, Kostuch 5, Luberecka 0, Skubacz 2, Strózik 1.
  • Galyczanka: Poljak, Stadnyk – Hajduk 0, Diaczenko 3, Zdrila 0, Hołynska 4, Tkacz 3, Lakatosz 8, Dutko 1, Petriw 2, Kozak 2, Hawrysz 4, Mykoliuk 0.

Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) i Tomasz Wrona (Kraków). Kary: Handball JKS – 6 min; Galyczanka – 6 min. Czerwona kartka: Hajduk (47. – faul). Widzów: 500.

Aktualizacja: 16/03/2024 21:42
Autor: Mariusz Godos
/ Życie Podkarpackie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSceny na derbach Śląska. Kibice dali o sobie znać w bardzo zły sposób [WIDEO]
Następny artykułGIS ostrzega: Truskawki z wirusem żółtaczki pokarmowej. Sprawdź, o który produkt chodzi