A A+ A++

Po zeszłorocznych finałach Billie Jean King Cup gruchnęła dość niespodziewana informacja. Jeden z najlepszych duetów w historii, Czeszki Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova, postanowiły rozstać się i znaleźć sobie nowe partnerki do debla. Pierwsza z tenisistek nawiązała współpracę z Laurą Siegemund, z kolei jej rodaczka dołączyła do Storm Hunter. I mimo że początkowo zawodniczki niechętnie wypowiadały się na temat powodów rozstania, to w końcu jedna z nich przerwała milczenie. 

Zobacz wideo
Polka przeszła w Australian Open samą siebie. “Absolutnie największa niespodzianka”

Barbora Krejcikova wyznała, kto zadecydował o rozstaniu z Siniakovą

Tą Czeszką była Krejcikova. 28-latka udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała nieco więcej o szczegółach głośnego rozstania. Okazało się, że “rozwód” nie wyszedł z jej inicjatywy, a pomysł zrodził się w głowie Siniakovej. – Ta decyzja należała do Kateriny, a nie do mnie – wyjawiła Krejcikova, cytowana przez tennisuptodate.com. Czeszka nie chciała jednak ujawnić, dlaczego jej rodaczka nalegała na rozstanie.

Mimo to 12. rakieta świata nie ma do niej żalu i liczy na ponowną współpracę. Szczególnie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Tym bardziej że obie zawodniczki nie zamknęły się na taką możliwość. – W ubiegłym roku, kiedy to się rozstałyśmy, a ona powiedziała, że chce pójść w innym kierunku, to poruszyłyśmy ten temat [wspólnej gry na IO, przyp. red.]. Bardzo zależy mi na tym, by znów stanąć z nią po jednej stronie siatki właśnie na imprezie czterolecia. Więc wszystko zależy teraz od niej – podkreśliła Krejcikova.

– Musi podejść do mnie i powiedzieć, jak się czuje z możliwością ponownej współpracy na IO. Ja jestem oczywiście otwarta na ponowne zjednoczenie na korcie i wspólny występ. Tyle tylko, że teraz wszystko zależy bardziej od niej niż ode mnie – zakończyła. 

Krejcikova i Siniakova zmierzyły się w deblu. Wygrała bardziej utytułowana tenisistka

I mimo że od czasu rozstania Siniakovej z Krejcikovą minęły zaledwie trzy miesiące, to obie zawodniczki miały już okazję spotkać się po przeciwnych stronach siatki. Doszło do tego w ćwierćfinale Australian Open. Finalnie to para Siniakova – Hunter pokonała Krejcikovą i Siegemund i awansowała do półfinału, ale i tak nie udało jej się sięgnąć po tytuł. Właśnie na tym etapie zakończyła przygodę z turniejem w Melbourne.

Krejcikova i Siniakova współpracowały przez 10 lat. W tym czasie zagrały ponad 200 meczów, odnosząc ponad 75 procent zwycięstw. Zdobyły siedem tytułów wielkoszlemowych (2x Australian Open, French Open i Wimbledon, 1x US Open), a także ten najcenniejszy krążek, a więc złoto igrzysk olimpijskich w Tokio, którego Krejcikova chciałaby bronić właśnie z rodaczką. Co więcej, wygrały w Fed Cup w 2018 roku. Łącznie na koncie mają aż 16 trofeów. W przeszłości prowadziły też w rankingu deblistek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNaukowcy odkryli tajemnicę peruwiańskiej monety z końca XIX wieku, która nie powinna istnieć
Następny artykułZróbmy prezent pani Monice