A A+ A++

Gromkie „200 lat!” wybrzmiało dzisiaj w Zygmuntach (gm. Łaskarzew). Helena Gałkowska obchodziła 100. urodziny. W dniu jubileuszu nie zabrakło licznej rodziny oraz przedstawicieli władz samorządowych.

28 stycznia 1924 roku w Zygmuntach urodziła się Helena Gałkowska (z d. Boratyńska), która całe życie spędziła w niewielkiej miejscowości gminy Łaskarzew. Tu dochowała się córki oraz syna, a później 6 wnuczek, 13 prawnucząt oraz 9 praprawnucząt. Zajmowała się domem oraz gospodarstwem rolnym.

Dzień przed setnymi urodzinami w Dworze Zygmunty rodzina zorganizowała dla jubilatki wyjątkową uroczystość. –Sto lat to czas dla większości z nas nieosiągalny. Pani jednak Dobry Bóg pozwolił dożyć dzisiejszego jubileuszu, który dla nas współmieszkańców jest także powodem do radości i dumy. Cieszymy się, że Pani oraz cała Pani rodzina, dająca świadectwo zgodnego i życzliwego życia, świadczy nam wszystkim o harmonii rodzinnej i zgodzie. Wierzymy, że Pani życie jako skarbnica wielu doświadczeń, będzie przez długie lata dobrym przykładem – mówiła zastępca wójta gminy Łaskarzew Sylwia Szopa.

W dniu święta pani Helenie życzenia składali również przewodniczący rady gminy Jerzy Błachnio, skarbnik gminy Hanna Seremak. Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Łaskarzewie Magdalena Wojdyga wręczyła skan aktu urodzenia. Zaświadczenie o przyznaniu specjalnego dodatku do emerytury przekazała Jolanta Grudzień z Placówki Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Garwolinie. Bożego błogosławieństwa życzył proboszcz parafii Łaskarzew ks. Sławomir Niewęgłowski.

– Wszystkim dziękuję. Życzę długiego i wesołego życia. Żeby wszyscy doczekali w radości takiego wieku – dziękowała gościom za przybycie szanowna jubilatka. W rozmowie z nami pani Helena, przyznaje że nie liczyła, że dożyje takiego wieku. – Dużo lekarzy się nie znało, to jakieś tam nadciśnienie szybko bańkami się zbiło – mówi. Z uśmiechem wspomina dawna czasy, w których bywało różnie, ale najważniejsza zawsze była i jest rodzina.

Co ciekawe w gronie prawnuków Heleny Boratyńskiej jest Piotr Grudzień. Czterokrotny medalista Igrzysk Olimpijskich przyjechał z odległej Zielonej Góry do rodzinnej miejscowości specjalnie dla prababci.

Łukasz Korycki

_DSC2538

_DSC2536

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZła wiadomość dla kierowców – nie pojadą wcześniej ul. Poznańską w Toruniu
Następny artykułMurek się sypie. Miasta nie stać na likwidacje?