A A+ A++

– W chrześcijaństwie wolność jest największa, tylko trzeba ją umieć dobrze wykorzystać – tak Agnieszka Górska-Tomaszewska zapowiadała kolejną piosenkę chóru Gospel Joy: “Freedom” na czewujewskim Rancho Tomaszówka, gdzie w piątkowy wieczór w koncercie wzięło udział sto kilkadziesiąt osób.

Agnieszka Górska-Tomaszewska, dyrygent chóru Gospel Joy, a zarazem właścicielka gospodarstwa agroturystycznego w Czewujewie, gdzie miał miejsce koncert, od razu postawiła sprawę jasno: gospel to muzyka religijna, to głoszenie Ewangelii w pieśniach, w ruchu, w cieszeniu się życiem i dobrą nowiną. I tak było. 

Publiczność śpiewała razem z chórem: “Nie martwię się tym co nastąpi, Jezus przyrzekł, że będzie się mną opiekował”. A śpiewała po angielsku, tak jak to napisał pastor Tim Carpenter. “I don’t have to worry about the things ahead” – to śpiewali panowie, a panie dodawały: “Jesus promised he’ll take care of me”.

Gospel Joy śpiewał zarówno standardy muzyki gospel, jak i towarzyszył Joannie Kołaczkowskiej w jej – utrzymanych w podobnej stylistyce – piosenkach. Niezwykłe brawa uzyskała piosenka Artura Andrusa o świętach Bożego Narodzenia, z bardzo realistycznie odmalowaną zarówno pełną napięć atmosferą w rodzinie, jak i na bożym świecie: “Nasza polska zima złota, stoi bałwan cały z błota” (muzyka: Łukasz Pietsch, aranżacja na chór: Paweł Kosicki). To był nieco bardziej świecki repertuar, szczególnie, że piosenki przeplatane były anegdotami, utrzymanymi w kabaretowej stylistyce. Usłyszeliśmy między innymi pomysł na piosenkę o kobiecie, która chodzi po mieście i zabija facetów brudną szmatą. Brawa bili wszyscy – także panowie.

Współpraca Joanny Kołaczkowskiej z Gospel Joy zaczęła się od tego, że jedna z chórzystek jeździła na jej spektakle i zauważyła, że pani Joanna ma doskonały głos do gospel. “- A po spektaklach rozmowy, od słowa do słowa. I w końcu propozycja: a może by coś razem? ” – zdradziła nam jedna z chórzystek, Marlena Piotrowska (sopran).

Gospel Joy w styczniu 2024 planuje dużą trasę koncertową po Polsce z amerykańską orkiestrą Nashvill Big-Band. Po zakończeniu koncertu dyrektor Żnińskiego Domu Kultury, Artur Krajewski, koniecznie chciał wymóc na Joannie Kołaczkowskiej obietnicę, że przyjedzie w styczniu do Żnina, ale zobowiązująca deklaracja nie padła.

– Jeżdżę za Gospel Joy, jeśli gdzieś blisko występują – powiedziała pani, dla której “blisko” to 140 km. – Lubię tą żywiołowość, radość, która płynie ze śpiewu. Warto było. Jak zwykle!

Z Szubina miłośnicy dobrej muzyki przyjechali całą grupą: “- Gospel Joy znamy od lat. Energetyczność, żywiołowość. A pani Asia fenomenalna. Piosenki wspaniale zaśpiewane, opowieści z humorem!”

Na koncercie byli też oczywiście mieszkańcy Czewujewa. “- Podobało mi się wszystko. I śpiew, i kabaret, i muzyka, i atmosfera” – powiedziała nam pani, która zajmuje się pszczołami.

W czasie, gdy sekcja rytmiczna: Jakub Wilczek (piano) Paweł Koza Kosicki (bas) i Maksymilian Mińczykowski (perkusja) składali na scenie swój sprzęt, oblegano Joannę Kołaczkowską. Przy zachodzącym słońcu rozmawiała ze swoimi fanami, były też wspólne zdjęcia.

Dominik Księski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSędziwy misjonarz wydalony z Nikaragui
Następny artykułMOK Gniezno: Gnieźnieńscy Artyści Pierwszym Koronowanym Królom – koncert organowy 28/07/2023