A A+ A++

Jestem prezydentem wszystkich Polaków, dlatego że wszyscy, którzy przybywają do Pałacu Prezydenckiego i czują swój związek z Rzecząpospolitą Polską, z moim krajem, krajem w którym zostałem wybrany na urząd Prezydenta są dla mnie Polakami. Tak ja to postrzegam. To nie jest kwestia narodowa. To jest kwestia tego, co jest w sercu u człowieka. To nie jest kwestia krwi. Jeżeli ktoś pyta o krew to ja się często uśmiecham i mówię: Pokażcie Polaka, który jest w stanie na sto procent powiedzieć, że nie ma w swojej krwi nawet najmniejszej domieszki krwi żydowskiej po tysiącu lat wspólnej historii. Ja nie jestem w stanie w swojej rodzinie stwierdzić w sposób jednoznaczny krwi żydowskiej. Nie jestem w stanie, bo nie mamy takich źródeł historycznych. Ale czy ja jestem pewien? –  pyta prezydent przecząco kiwając głową. Jak Państwo wiecie, tylko matka jest pewna, a zwłaszcza kiedy technologie badawcze nie były jeszcze doskonałe. To jest ta wielka mądrość – z charakterystycznym uśmiechem zakończył Jego Ekscelencja Andrzej Duda.

To fragment przemówienia prezydenta Rzeczypospolitej Przyjaciół Andrzeja Dudy, które wygłosił podczas noworocznej biesiady z żydami. Przyznam, że chociaż przez ostatnie lata prezydentury wychowanka Unii Wolności zdążyłem przyzwyczaić się do jego żydo-poddańczych oświadczeń, to ta wypowiedź sprawiła, że włosy stanęły mi dęba.
KUP, PRZECZYTAJ I PODARUJ ZNAJOMYM MOJĄ KSIĄŻKĘ – TUTAJ

Puszczalskie siksy

Opłata prawnika ws. pozwu od... Rafała Gawła

Czy wyobrażacie sobie Państwo sytuację, żeby np. Grodzki, Tusk, Bosak czy Braun, lub nawet ja sam, wypowiadał słowa godzące w dobre imię polskich kobiet i sprawa przeszłaby bez echa? Bez żartów. TVP podniosłaby lament, a wypowiedź wałkowano by w kolejnych wydaniach „Wiadomości”. Tymczasem jest cisza, chociaż wpatrzony w żydowskie ślipia Andrzej Duda oświadczył: Pokażcie Polaka, który jest w stanie na sto procent powiedzieć, że nie ma w swojej krwi nawet najmniejszej krwi żydowskiej po tysiącu lat wspólnej historii. Ja nie jestem w stanie w swojej rodzinie stwierdzić w sposób jednoznaczny krwi żydowskiej. (…) Jak państwo wiecie, tylko matka jest pewna, a zwłaszcza kiedy technologie badawcze nie były jeszcze doskonałe. To jest ta wielka mądrość. Zainspirowany talmudyczną „mądrością” prezydent Duda zasugerował, że polskie siksy (dziś w slangu to słowo zapożyczone z jidysz oznacza nie-Żydówkę) mają w naturze opuszczanie majtek przed starozakonnymi! Czy wyobrażacie sobie co by było, gdyby prezydent Polin (tak w lipcu 2016 podczas upamiętnienia ubeckich prowokacji w Kielcach określił Rzeczpospolitą Polskę) zasugerował, że to żydówki były wykorzystywane lub natrętnie wskakiwały do łóżek polskich panów? Antysemicki duch ponownie obudził się w Polsce – przed kamerami światowych mediów wykrzyczałoby trio Natanjahu-Katz-Putin.
OBEJRZYJ I PRZECZYTAJ: J. Międlar: Skazał Tomasza Komendę. Teraz wyda wyrok w mojej sprawie. „Byłem u niego w domu” [WIDEO]

Obecni w pałacu talmudyści mieli z pewnością nie lada ubaw. Takie „mądrości” o polskich gojkach z ust samego prezydenta? Ladacznice, puszczalskie siksy wykorzystywane przez żydowskich „panów”… Tego nie ma nawet w Talmudzie!

Ciekaw jestem jak czuła się matka Andrzeja Dudy po wysłuchaniu słów umiłowanego synalka, w których ten – mimo że opatrzonych szyderczym uśmieszkiem – sugeruje że być może stał się owocem jej frywolnych harców z obrzezańcami. Przecież tylko matka jest pewna. Owszem, możemy tak sobie pożartować na zakrapianej imprezie, ale nie na oczach żydowskich tatełe i całej Polski. I druga sprawa, gdzie w tej sytuacji są waleczne żydo-feministki z Martą Lempart i Anną Marią Żukowską na czele? Czy zniewaga polskich kobiet w obecności reprezentantów rasy uprzywilejowanej już nie swędzi w uszy? A może nie protestują, by w ten sposób nie zakręcić kurka od zagranicznych dostawców „dolarów, rubli i szelki”? Pójdźmy dalej.

Żydowska krew

13 grudnia 2019 roku, na polecenie prokurator Justyny Trzcińskiej wparowali do mnie funkcjonariusze ABW. Oficjalnym powodem miał być opublikowany na portalu wPrawo.pl artykuł pt. „Polska w cieniu żydostwa. O masowej zdradzie i dywersji wobec odradzającego się Państwa Polskiego…”.

Znajduje się tam fragment, który rozjuszył lewacką i partyjniacką swołocz oraz bezrefleksyjny motłoch: Jeżeli jednak płynie w was polska, słowiańska i aryjska krew, odważcie się postąpić dalej i przeczytacie niniejszy tekst, a dowiecie się – z własnych słów uczestników tamtych czasów – jak było naprawdę. Pamiętajmy tym samym o słowach Orwella – kto kontroluje przeszłość włada przyszłością, kto włada teraźniejszością kontroluje przeszłość.
PRZECZYTAJ I OBEJRZYJ: Piszewski oskarżył Polaków o mordowanie ocalałych z Holokaustu! Prokuratura i sąd odmawiają wszczęcia postępowania [WIDEO

Zawarta w publikacji kategoryzacja krwi na „polską, słowiańską i aryjską” stała się okazją do ataku na moją osobę. Tymczasem, gdy prezydent Rzeczypospolitej Polin kilkakrotnie mówi o „domieszce żydowskiej krwi”, wtedy problemu już nie ma. A czym jest kategoryzacja krwi? Jest podziałem na rasy, na co najwyraźniej pozwalać może sobie tylko i wyłącznie grupa uprzywilejowana. Bo gdy Polak napisze o „polskiej, słowiańskiej i aryjskiej krwi”, ma gwarantowane zarzuty z wjazdem ABW w pakiecie oraz pojazd ze strony anonimowych trolli i internetowych plotkarzy. W tym miejscu nie będę pisać o tym, że talmudyści są wyrafinowanymi rasistami, gdyż tę sprawę tłumaczyłem już dziesiątki razy.

Na tym nie koniec. Wypowiedź Andrzeja Dudy do żydowskiej mniejszości nie była jednorazowym wybrykiem. Niemal identyczne słowa prezydent wypowiedział podczas spotkania z przedstawicielami Kościołów i związków wyznaniowych, mniejszości narodowych i etnicznych (14.01.2020). Także tam padły słowa o „żydowskiej krwi”, mimo że spotkanie ze starozakonnymi odbyło się tydzień wcześniej i według oficjalnych danych są w Polsce najmniej liczną mniejszością. Na to spotkanie także zaproszono żydów z Michaelem Schudrichem na czele. Faworyzacja i budowanie wyższości „obrzezanej rasy panów” w pełnej krasie.

Związek

Do czego zmierzam? Pozbawiona jakiegokolwiek zdrowego rozsądku nachalna faworyzacja środowisk, które wszelkimi możliwymi sposobami chcą Polaków zmieszać z – wybaczcie za słowa – gó*nem (na kłamstwo nie ma lepszego określenia), jest zaprzeczeniem dziedzictwa wielkich Polaków XX-wieku, na których Duda niejednokrotnie się powołuje: Romana Dmowskiego czy Wincentego Witosa, który mówił: Toteż niezależnie od sympatii lub antypatii do Żydów zgodzić się trzeba, że tworzą oni dla Polski wielkie niebezpieczeństwo. Jak to się ma do słów prezydenta Rzeczpospolitej Przyjaciół?

„Żydowska krew”, puszczalskie siksy… aż wreszcie próba zaklinania rzeczywistości poprzez regularne, a rzekłbym nawet neurotyczne, powtarzanie tezy o „wspólnej historii dwóch narodów” czy „związku z Rzeczpospolitą”, bez wskazania, że związki z żydami należały raczej do wielowiekowych związków patologicznych okraszonych żydowską zdradą, dezercją, wyzyskiem i kolaboracją z wrogami Polski. To jest fałszowanie historii i całkowite oderwanie od rzeczywistości. Czy prezydent Duda naprawdę nie rozumie, że opowiada androny?

Przeczytaj także:

Polska w cieniu żydostwa. O masowej zdradzie i dywersji wobec odradzającego się Państwa Polskiego, czyli skrywana prawda na stulecie odzyskania niepodległości

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMF: Sukces analityki STIR(komunikat)
Następny artykuł16 najlepszych filmów kryminalnych w historii kinematografii