Ekstraklasowe trybuny są puste z powodu pandemii, więc doskonale było słychać, co sprzed skyboxa wykrzykują prezesi Cracovii. Głośnym echem w środowisku odbiło się przede wszystkim zachowanie Filipiaka, który ostatnio uparcie sugerował, że sędziowie uwzięli się na jego klub.
Derby zostały rozegrane w piątek, 4 grudnia, władzom Cracovii nie podobały się decyzje podejmowane przez arbitra Daniela Stefańskiego. Filipiak z cygarem w dłoni krzyczał m.in.: „VAR, VAR, ty ch..ju, ty ch..ju, ty ch..ju”.” „Bucu, obejrzyj VAR” – wtórował mu Tabisz.
W rozmowie z “Wyborczą” Filipiak tłumaczył potem, że jego zachowanie było efektem “bezsilnej wściekłości” na decyzje podejmowane przez Polski Związek Piłki Nożnej. – To były ogromne emocje i reakcje kibicowskie. Mecz prowadzili sędzia Stefański i Lasyk [odpowiadał za system wideoweryfikacji VAR – przyp. red.]. Lasyk wcześniej pozbawił nas ewidentnego rzutu karnego w meczu z Legią – mówił prezes Cracovii.
Komisja Ligi zdecydowała się na bardzo łagodne kary. Filipiak i Tabisz dostali nagany i grzywny w wysokości 5 tys. zł w zawieszeniu na pół roku. Mimo że regulamin PZPN za “za podważanie decyzji sędziowskich” przewiduje grzywny do 250 tys. zł.
Jarosław Poturnicki, przewodniczący Komisji Ligi, komentuje: – Przedstawiciele Cracovii dopuścili się naruszenia przepisów Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN. Przekroczyli granice dopuszczalnej krytyki, używając wulgaryzmów, de facto, w celu znieważenia sędziego zawodów. Przedstawiciele klubu powinni mieć świadomość, iż ich wypowiedzi lub działania znieważające sędziego stanowią delikt dyscyplinarny, którego efektem są dzisiejsze kary. Orzeczona kara nagany jest wyrazem dezaprobaty Komisji Ligi dla podobnych działań. Z kolei dodatkowa kara pieniężna orzeczona w zawieszeniu stanowi element prewencji i ma zapobiec ponownemu popełnieniu takiego samego lub podobnego czynu dyscyplinarnego.
“Jestem żoną człowieka, któremu życzy się śmierci”
Tymczasem o tamtych derbach rozmawiano jeszcze długo po ich zakończeniu. Filipiak stwierdził wówczas, że Stefański nie powinien był sędziować, bo jego żona jest… kibicką Wisły. Zresztą taki sam argument został też wysunięty w kuriozalnym, ale oficjalnym komunikacie Cracovii.
Po jego opublikowaniu w klub poleciały szydercze i prześmiewcze komentarze. Dyskusja o derbach omal nie zamieniła się w nieśmieszny kabaret. Komunikat wydała nawet żona sędziego Stefańskiego.
“Jestem żoną człowieka, któremu życzy się śmierci i regularnie wyzywa. Sama jestem sędzią piłkarską i mam pełną świadomość tego, z czym wiąże się ta profesja. Niemniej w pewnym momencie należy powiedzieć, że granice zostały przekroczone. I to jest ten moment – czytamy w dalszej części oświadczenia. (…) Odnosząc się do słów, iż >>żona sędziego Stefańskiego jest kibicką Wisły<<, pragnę w pierwszej kolejności wskazać, iż jestem sędzią PZPN i w związku z tym nie kibicuję żadnej drużynie” – napisała.
Filipiak nie wycofał się z oskarżeń pod adresem sędziów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS