A A+ A++

Japonia dużymi krokami zbliżają się do rozpoczęcia eksploatacji F-35B na pokładach śmigłowcowców, a docelowo lotniskowców lekkich – Izumo i Kaga. Głównym partnerem w budowaniu nowych zdolności są oczywiście Stany Zjednoczone, ale Tokio nie zamierza ograniczać się do Waszyngtonu. Morskie Siły Samoobrony (Kaijō Jieitai) będą współpracować w zakresie operacji z wykorzystaniem F-35B także z Włochami.

Spośród państw europejskich angażujących się na Indo-Pacyfiku Italia pozostawała do tej pory w tyle za Wielką Brytanią, Francją, a nawet Niemcami. Powoli jednak się to zmienia, zwłaszcza że Japonia widzi w Rzymie jednego z bardziej pożądanych partnerów w dziedzinie bezpieczeństwa.

Pod koniec czerwca w porcie w Yokosuce gościł wielozadaniowy pełnomorski patrolowiec Francesco Morosini typu Thaon di Revel. Włoski okręt przeprowadził między innymi wspólne ćwiczenia z japońską jednostką zaopatrzeniową Hamana typu Towada. Na tym najprawdopodobniej się nie skończy. We włoskich mediach pojawiły się informacje, że w przyszłym roku Japonię może odwiedzić lotniskowiec Cavour.

Tutaj zaczyna się wątek F-35B. Włoski Włoski lotniskowiec, a także budowany jeszcze śmigłowcowiec desantowy Trieste są bowiem nosicielami Lightningów II. Cavour przeprowadził pierwsze operacje z ich udziałem w lipcu 2021 roku. Włochy zamówiły łącznie trzydzieści F-35B, które mają zostać po równo podzielone między siły powietrzne i marynarkę wojenną. Włoski lotniskowiec może zabrać na pokład dziesięć samolotów tego typu.

Ale po kolei: gdy Francesco Morosini cumował w Yokosuce, Japonię odwiedził dowódca włoskiej marynarki wojennej Enrico Credendino. Spotkał się wówczas z szefem sztabu Kaijō Jieitai admirałem Ryo Sakaim. Obaj uzgodnili wówczas nawiązanie współpracy i budowę relacji „tak silnych jak u Romea i Julii”. Japończycy przyznali, że było to już drugie spotkanie obu admirałów w tym roku.

Tak częste rozmowy na takim szczeblu między państwami, które nie są sojusznikami, generalnie zwiastują, że „coś się dzieje”. Japończycy szybko odkryli karty. Na konferencji prasowej 4 lipca admirał Sakai poinformował o nawiązaniu współpracy w zakresie operacji z udziałem F-35B. W ramach nowego partnerstwa włoskie Lightningi II mają w przyszłości pojawić się na pokładach Izumo i Kagi.

Od DDH do CVL

O tym, że prędzej czy później Izumo i Kaga przyjmą na pokład F-35B, mówiono od chwili ujawnienia projektu obu okrętów. Pierwszy etap przebudowy Izumo rozpoczęto w marcu 2020 roku, jednak informacje na ten temat przedostały się do mediów dopiero po trzech miesiącach. Nie inaczej było z powrotem okrętu do służby, co nastąpiło w czerwcu 2021 roku. W październiku tego samego roku okręt zaliczył pierwszą operację z udziałem F-35B. W próbach uczestniczyła para maszyn należących do stacjonującej w Iwakuni eskadry VMFA-242 „Bats” amerykańskiego Korpusu Piechoty Morskiej.

Pełen zakres prac ciągle nie jest znany. Wiadomo, że pierwszy etap objął wzmocnienie pokładu lotniczego i pokrycie go specjalną powłoką odporną na działanie wysokich temperatur. Ze względu na operacje lotnicze z udziałem F-35B zmieniono również rozmieszczenie stanowisk startowych na pokładzie lotniczym. Taki układ pozwoli ograniczyć wpływ turbulencji w trakcie startów F-35 i przeprowadzać operacje lotnicze w bezpiecznej odległości od wysepki. Ten etap modernizacji przechodzi aktualnie Kaga.

Druga faza przebudowy Izumo ma ruszyć w roku budżetowym 2024 i pokrywa się zaplanowanym harmonogramem remontów okrętu. Jej zakres również nie jest znany. Wiadomo, że wbrew wcześniejszym spekulacjom niszczyciele śmigłowcowe nie otrzymają skoczni startowych. Dziobowa część pokładu lotniczego, mająca obecnie kształt trapezu, zostanie jednak zastąpiona nową – kwadratową, wzorowaną na amerykańskich śmigłowcowcach typu America. Taki układ pozwoli ograniczyć turbulencje powstające w trakcie startów F-35 i przeprowadzać operacje lotnicze w bezpiecznej odległości od wysepki.

Dalsza modernizacja Kagi ma rozpocząć się w roku budżetowym 2026, co może oznaczać pierwszy kwartał roku 2027 (w Japonii rok budżetowy rozpoczyna się 1 kwietnia). Nie ma jednak pewności, czy tak się stanie. Pierwszy etap przebudowy z niszczyciela śmigłowcowego (DDH) na lotniskowiec lekki (CVL) rzekomo pierwotnie planowano rozpocząć na przełomie 2021 i 2022 roku.

Japonia i F-35B

Japonia zaczęła rozważać pozyskanie F-35B pod koniec roku 2017. Początkowo mówiono o wykorzystaniu ich do operacji prowadzonych z lotnisk o pasach startowych zbyt krótkich dla innych samolotów. Szybko jednak potwierdzono spekulacje mediów, że F-35B trafią na pokłady niszczycieli śmigłowcowych typu Izumo. Obecne plany ministerstwa obrony zakładają wykorzystanie Lightningów II zarówno z małych lotnisk lądowych, jak i z pokładów okrętów. Decyzję o zakupie samolotów podano do wiadomości publicznej w sierpniu roku 2019. Obecne plany mówią o czterdziestu dwóch maszynach, z których pierwszych osiemnaście ma zostać pozyskanych w ramach średnioterminowego planu obronnego na lata 2019–2023.

Początkowo pierwsze F-35B miały trafić do Japonii w roku 2026, jednak napięcia wokół Tajwanu i chińska aktywność wokół spornego archipelagu Senkaku/Diaoyu doprowadziły do przyspieszenia programu. Na konferencji prasowej 16 lipca 2021 roku ówczesny minister obrony Nobuo Kishi zapowiedział, że sześć pierwszych myśliwców trafi do bazy Nyutabaru w prefekturze Miyazaki na wyspie Kiusiu już w roku budżetowym 2024. Kolejna para ma trafić do tej samej bazy w kolejnym roku, a docelowo może tam stacjonować eskadra licząca dwadzieścia maszyn. Rozmieszczenie myśliwców nie oznacza jednak nawet wstępnej gotowości operacyjnej, chociaż należy zakładać, że Japończycy będą się starali osiągnąć ją jak najszybciej. Możliwość korzystania z doświadczeń amerykańskich, brytyjskich i włoskich w tym zakresie jest istotnym atutem.

W odróżnieniu od Włoch japońskie F-35B trafią wyłącznie do Powietrzno-Kosmicznych Sił Samoobrony (Kōkū Uchū Jieitai). Japończycy zdecydowali się więc na rozwiązanie podobne jak Brytyjczycy. F-35B już stały się kością niezgody między dysponującym nimi RAF-em, a Royal Navy, której zależy na skompletowaniu i utrzymaniu przynajmniej jednego skrzydła pokładowego wyposażonego w samoloty bojowe. W przypadku Japonii konsekwencje nie muszą być aż tak dramatyczne. W przeciwieństwie do Londynu, Tokio zdecydowało się na zakup dwóch wariantów Lightningów II. Dysponując F-35A, Kōkū Uchū Jieitai może chętniej dzielić się F-35B. Większym problemem wydaje się ciągle niedostateczna interoperacyjność między powietrznymi i morskimi siłami samoobrony.

Zaplecze logistyczne

Równolegle trwa przygotowywanie zaplecza logistycznego. W zakładach Mitsubishi Heavy Industries w prefekturze Aichi umieszczono jedno z kilku poza terytorium USA centrów, w których można dokonywać przeglądów i remontów F-35. Nowa działalność ruszyła w roku 2020. Jasno widać tutaj znaczenie Japonii jako sojusznika USA. Nippon nie był uczestnikiem programu JSF, jednak doczekał się nie tylko centrum logistycznego, ale nawet montażu Lightningów II.

Na tym jednak nie koniec. Japońskie ministerstwo obrony ogłosiło 29 czerwca, że koncern IHI będzie w swoich tokijskich zakładach prowadzić naprawy silników Pratt & Whitney F135, i to w wersjach zarówno dla F-35A, jak i dla F-35B, używanych przez Jietai i siły amerykańskie.

Zobacz też: Reorganizacja chińskiego systemu mobilizacji

Presidenza della Repubblica

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułРозбещував власну дитину: на Одещині затримали священника УПЦ МП
Następny artykułCysterna z asfaltem odpięła się od ciężarówki. Droga wojewódzka 5201 zablokowana