A A+ A++

W piątkowy wieczór Multikino w Złotych Tarasach wypełniło się fanami i ambasadorami serialu „The Chosen”, jednego z najpopularniejszych seriali na świecie. Tylko w Polsce obejrzało go już ponad dwa miliony widzów, a na całym świecie – sto razy tyle. Z fanami niezależnego filmu, którego produkcja oparta jest o wpłaty widzów, spotkali się odtwórcy głównych ról: Jonathan Roumie, który odgrywa Jezusa i Elizabeth Tabish, czyli Maria Magdalena.

Serial Dallasa Jenkinsa jest najgłośniejszym filmowym przedsięwzięciem zrealizowanym na podstawie Ewangelii w ostatnich latach. Przedstawia Jezusa z perspektywy bliskich mu osób, zarówno apostołów, jak i wielu innych bohaterów znanych z kart Nowego Testamentu.

Premiera czwartego sezonu ściągnęła do Multikina fanów z całej Polski, wśród nich wielu bardzo młodych ludzi, którzy chcieli zobaczyć i posłuchać odtwórców pierwszoplanowych ról. Bilety na pokaz przedpremierowy 4. sezonu wyprzedały się w niecałe 24 godziny.

– To jedna z najszczęśliwszych chwil mojego życia: cztery sale kina wypełnione po brzegi młodymi ludźmi, którzy chcą oglądać film o Jezusie. Sam miałem wiele razy łzy w oczach, oglądając tę produkcję – dzielił się przed pokazem 

Przed projekcją (wyświetlone zostały 2 pierwsze odcinki z 4. sezonu) aktorzy odpowiadali na pytania Oliwera Cieślara oraz Andrzeja Sobczyka z The Chosen Polska.

Jonathan Roumie opowiadał, że rolę w “The Chosen” otrzymał trzy miesiące po tym, gdy powierzył swoje życie, pracę, swoje związki i siebie Jezusowi.

– Jezus Chrystus pragnie relacji z każdym z was osobiście. To może być naprawdę proste: wystarczy, że powiesz mu “tak”. Wtedy twoje życie ulegnie przemianie. Ja też 5-6 lat temu byłem inną osobą. Bóg musiał doprowadzić mnie do upadku na kolana, by w najgorszej chwili mojego życia pokazać, że o własnych siłach nie jestem w stanie go przejść. Ty też możesz doświadczyć tego samego: Jezus przyciąga swoim sercem, miłosierdziem, współczuciem i miłością, które nie mają ograniczeń i mogą zmienić każdą ciemność w światło – mówił aktor.

Także Elizabeth Tabish, czyli Maria Magdalena przyznała, że w swoim życiu musiała przejść przez trudne momenty, by zobaczyć – także w historii swojej bohaterki – na przemianę, która przyniosła jej radość i usunęła lęk.

Aktorzy opowiadali też o reakcjach widzów na niezwykły serial.

– Przychodzą do nas ludzie i mówią, że ten film o Jezusie ocalił ich małżeństwa, pozwalał odkryć Go w swoim życiu i rozpocząć z Nim najpiękniejszą podróż. Jednak najbardziej wstrząsające świadectwo przekazała mi młoda dziewczyna, którą pierwszy odcinek 1. sezonu odwiódł od decyzji o samobójstwie. Teraz pomaga innym, którzy są na krawędzi – mówił Jonathan Roumie.

– Ważne, by nie stracić wiary, doświadczając ciemności – dodała Elizabeth Tabish zdradzając, że czwarty sezon będzie bardziej mroczny od poprzednich.

Sezon zaczyna się słowami Jezusa: „Boję się tego, co ma nadejść… Historia zbliża się do końca”. Zdaniem twórcy “The Chosen”, Dallasa Jenkinsa sezon będzie najbardziej emocjonalny ze wszystkich: śmierć Jana Chrzciciela rozpoczyna ciąg najbardziej dramatycznych wydarzeń, Jezus zbliża się do pełnego zrealizowania ziemskiej misji, proroctwa się wypełniają. Wybrani są zdezorientowani: co się dalej zdarzy? Judasz, obracając w ręku srebrnikiem, walczy z pożądliwą pokusą. Marię Magdalenę przeszywa niespotykany lęk, gdy spogląda na kamienny grób. Jezus ukradkiem płacze. Śmierć, nieszczęście, katastrofa wiszą w powietrzu. Finał zbliża się wielkimi krokami…

Kinowym dystrybutorem filmu w Polsce jest Rafael Film, natomiast oficjalnym przedstawicielem serialu w Polsce DR Studio. 2 lutego dwa pierwsze odcinki pojawią się w repertuarze kin w całej Polsce.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFragment ul. Pułaskiego do remontu! Niebawem przetarg
Następny artykułCzy idol to autorytet?