Przed wyścigowym weekendem w Stambule, Bottas miał jeszcze matematyczne szanse na tytuł. Warunkiem było zdobycie ośmiu punktów więcej niż Lewis Hamilton. Plan się nie powiódł i Fin po słabym występie dojechał jako czternasty.
Pasmo nieszczęść 31-latka rozpoczęło się tuż po starcie. Już w pierwszym zakręcie samochód Bottasa obrócił się, gdy kierowca starał się uniknąć uderzenia w bolid Estebana Ocona. Jeszcze podczas tego samego okrążenia doszło do kontaktu między tymi samymi W11 i RS20. Fin ponownie kręcił się na torze. Incydent doprowadził do uszkodzeń w samochodzie, które Bottas odczuwał aż do końca wyścigu. Aspirujący do mistrzostwa kierowca zaliczył jeszcze cztery obroty.
Pytany przez Motorsport.com o trudności w panowaniu nad samochodem, Bottas przyznał, że uszkodzenia zamieniły jego wyścig w katastrofę.
– Kręciłem się już w pierwszym zakręcie, unikając obracającego się Renault – wyjaśnił Bottas. – Potem miałem kolizję w zakręcie numer 9. Samochód nie był sprawny. Czułem na prostej, że kierownica przekręca się w lewą stronę. W lewych zakrętach auta sprawowało się inaczej, mocno się ślizgało. Podczas wszystkich moich „momentów” samochód nie był taki, jaki powinien. Wyścig był chaotyczny, katastrofalny.
– Oczywiście starałem się cisnąć tak mocno, jak tylko mogłem, ponieważ nie miałem dziś nic do stracenia. Gdy spadłem w dół [stawki] naciskałem bardzo mocno. Popełniłem błędy, ale uszkodzenia też mocno utrudniały. Niewykluczone, że to mój najtrudniejszy wyścig w Formule 1.
Bottas przyznał, że kolizja w zakręcie numer 9 wzięła się z chęci jak najszybszego odrobienia strat. Po obrocie na końcu prostej startowej, Fin był ostatni.
– Kręciłem się w pierwszym zakręcie. Byłem ostatni, ale dość szybko goniłem cały „pociąg”. Jeszcze przed zakrętem numer 8 byłem za całą resztą i mogłem wykonać manewr w dziewiątce.
– Zablokowałem koła. Po wewnętrznej dziewiątego zakrętu było więcej wody i widoczność była bardzo słaba. Być może byłem trochę za bardzo niecierpliwy. Zblokowałem koła i uderzyłem w jedno z Renault. To było na tyle.
Nie zabrakło również gratulacji dla zespołowego kolegi, który zwycięstwem przypieczętował siódmą mistrzowską koronę:
– W pełni na to zasłużył. Był od nas w tym roku lepszy. To mu się należało. Spróbuję go pokonać w przyszłym sezonie.
Galeria zdjęć – Przygody Valtteriego Bottasa:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS