A A+ A++

Za kandydaturą Karola Nawrockiego na szefa IPN zagłosowało w piątek 248 posłów PiS i Konfederacji, wstrzymało się 4, a 198 było przeciw.   

Karol Nawrocki za rządów PiS został dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i od tego czasu stało się o nim głośno (ale o tym później).

Wcześniej był naczelnikiem Biur Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku. Jako absolwent historii Uniwersytetu Gdańskiego i pracownik IPN napisał kilka prac m.in. na temat elbląskiej i kwidzyńskiej “Solidarności” czy zbrodni komunistycznych na terenie województwa gdańskiego.

Uważa się za lokalnego patriotę. Pracując w IPN, udzielał się także jako radny gdańskiej dzielnicy Siedlce. Jest wiernym kibicem Lechii Gdańsk, a także współautorem książki pt. “Wielka Lechia moich marzeń”. W młodości grał w piłkę w KKS Gedania, jego ulubioną dyscypliną jest jednak boks, który trenował i promuje do dziś.

Nawrocki zostaje dyrektorem muzeum i zmienia wystawę

Jego nominacja na dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nie była dużym zaskoczeniem. Już jako pracownik IPN dał się poznać jako zwolennik PiS. Podobno w swoim gabinecie miał nawet portret Jarosława Kaczyńskiego.

Przypomnijmy, że PiS przejęło Muzeum II Wojny w 2017 roku, aby pozbyć się jego dyrektora i twórcy prof. Pawła Machcewicza. Politycy PiS jeszcze przed wybudowaniem muzeum formułowali tezę, że nie będzie ono pokazywało “polskiego punktu widzenia” na historię II wojny. Była to fałszywa teza. Jarosławowi Kaczyńskiemu nie podobało się po prostu, że tak ważne i wielkie muzeum powstało z inicjatywy Donalda Tuska i za wszelką cenę chciał udowodnić, że wystawa przedstawia “niepolski punkt”.

Muzeum II Wojny w Gdańsku.  RENATA DĄBROWSKA

Minister Piotr Gliński nie mógł jednak po prostu odwołać prof. Machcewicza, bo miał on swój kontrakt, ale posłużył się fortelem. W 2016 r. połączył Muzeum II Wojny, z istniejącym tylko na papierze, Muzeum Westerplatte i tak powstała nowa placówka, z nowym statutem i nowym dyrektorem – dr Karolem Nawrockim. Operacja ta kosztowała budżet państwa co najmniej 1,5 mln zł.

Nawrocki od razu przystąpił do zmian w wystawie głównej muzeum. Opisywaliśmy je wiele razy szczegółowo w “Wyborczej”. Zmian było w sumie kilkanaście. Usunięto m.in. podsumowujący wystawę film („Dyptyk”), który przedstawiał historię świata po wojnie, a w jego miejsce wstawiono film IPN-u pt. „Niezwyciężeni”, animację o bohaterstwie Polaków podczas wojny. Wybito też “okienko” w ścianie, przez które miało być lepiej widać, rzekomo schowaną za hydrantem, Irenę Sendlerową.

Muzeum II Wojny w Gdańsku. Muzeum II Wojny w Gdańsku.  JAN RUSEK

W innej części wystawy dołożono wielkoformatowe zdjęcie rodziny Ulmów, która ratowała Żydów, ale bez informacji, że hitlerowcom wydał ich prawdopodobnie Polak.

Zamieniona została także tablica dotycząca strat osobowych w poszczególnych krajach. Wcześniej na tablicy widniały straty podane w liczbach bezwzględnych, a nowa dyrekcja zastąpiła je procentami do ogółu ludności. W ten sposób Polska została przedstawiona jako kraj, który poniósł największe straty.

Z wystawy zniknęły także informacje o liczebności komunistycznej partyzantki jugosłowiańskiej, prawdopodobnie dlatego, że liczebnie była większa od polskiej.

Za te i inne zmiany prof. Paweł Machcewicz i jego ekipa podała obecną dyrekcję do sądu, uznając, że scenariusz wystawy jest dobrem chronionym jej twórców. 15 października 2020 roku zapadł pierwszy wyrok w tej sprawie, który nie zadowolił jednak nikogo.

Sąd uznał bowiem, że kształt wystawy jest dobrem chronionym i naruszono prawa autorskie twórców, ale kazał usunąć z niej tylko film “Niezwyciężeni”. Wyrok nie był prawomocny, sprawa jest jeszcze w toku.

Muzeum Westerplatte, gale boksu i skarpetki z Monte Cassino

Kontrowersje budziły nie tylko zmiany w wystawie głównej, a również inne działania dyrektora. W 2019 roku PiS i Nawrocki postanowili odebrać Gdańskowi teren Westerplatte. W latach 90. teren ten przekazał miastu ówczesny wojewoda gdański Maciej Płażyński. Potem przez ponad 20 lat miasto zagospodarowywało go, a prezydent Paweł Adamowicz wprowadził tradycję porannych uroczystości na Westerplatte, 1 września o godz. 4:45.

Gdy PiS przejęło władzę próbowało też przejąć organizację uroczystości, a w końcu specustawą odebrało miastu cały teren. Towarzyszyła temu propagandowa kampania, jakoby władze miasta nie dbały o miejsce słynnej bitwy, na którym zginęli pierwsi polscy żołnierze w 1939 roku.

Oficjalnie PiS przejęło ten teren ekspresową specustawą, aby zbudować tam Muzeum Westerplatte. Budowa jednak jeszcze do tej pory nie ruszyła, przedstawiono jedynie wstępną koncepcję tego muzeum.

Było jeszcze wiele innych kontrowersyjnych działań dyrektora Nawrockiego. Wpadł on m.in. na pomysł promocji muzeum poprzez wspieranie komercyjnych gali bokserskich w Polsacie. Logo Muzeum II Wojny umieszczano w środku ringu, a dyrektor, fan boksu, wręczał wyróżnienia pięściarzom.

W 2019 roku podczas Nocy Muzeum dyrektor Nawrocki przerwał występ artystów, którzy wykonywali dla publiczności znaną, liryczną pieśń “Ciemna dziś noc”. Według relacji artystów Nawrocki przerwał występ krzycząc, że to “bolszewicka piosenka”. Owszem, oryginał pieśni pochodzi z radzieckiego filmu, ale opowiada ona o tęsknocie żołnierza za ukochaną i dzieckiem i od wielu lat jest wykonywana przez artystów na całym świecie.

Kilka dni temu pisaliśmy również w gazecie o serii gadżetów, jaką wypuściło muzeum z okazji 77. rocznicy bitwy o Monte Cassino. W kolekcji znalazły się m.in. skarpetki z cytatem ze słynnej pieśni o makach, które “piły polską krew”. Oburzyło to wiele osób, które uznały, że taki gadżet bruka pamięć o bohaterach.

Nawrocki już po roku pracy w muzeum chciał zostać prezydentem Gdańska  

Karol Nawrocki od początku swego dyrektorowania w muzeum udowadniał, że ma większe ambicje, w tym polityczne. Już po roku od objęcia tego stanowiska zamierzał się z nim pożegnać, by kandydować na prezydenta Gdańska. Politycy PiS zdradzili nam, że zabiegł w kierownictwie partii by to jego wystawiło w wyborach samorządowych w 2018 roku. PiS zleciło nawet podobno badania, z których wyszło, że wśród gdańszczan Nawrocki cieszy się małą rozpoznawalnością, dużo mniejszą niż Kacper Płażyński, którego PiS ostatecznie wybrało na swego kandydata.

Nawrocki może rządzić w muzeum jeszcze długo, bo w październiku ub. roku minister Gliński bez konkursu przedłużył mu kadencję aż do 2027 roku. Nieoczekiwanie jednak, nie skorzystał z tej możliwości i wystartował w konkursie na prezesa IPN i uzyskał jednomyślną, pozytywną ocenę jego kolegium.

Czy Nawrocki zostanie prezesem IPN, zależy jednak od zgody Senatu, gdzie większość ma opozycja.

DLA GAZETY

Sławomir Rybicki, senator PO

Pan Karol Nawrocki uczestniczył we wrogim przejęciu Muzeum II Wojny przez PiS. Jako dyrektor dał się poznać, jako gorliwy wykonawca decyzji politycznych PiS w obszarze polityki historycznej. Zmienił zawartość wystawy muzeum, która przez polskich i zagranicznych historyków uznawana była za wybitne dzieło i naruszył prawdopodobnie tym samym prawa autorskie jej twórców. Niektóre jego działania budziły moje zdziwienie np. patronaty nad galami bokserskimi czy ostatni przypadek, kiedy muzeum wypuściło do sprzedaży skarpetki z tekstem piosenki o makach na Monte Cassino, które uderzają w pamięć o bohaterach.

To wszystko nie wystawia mu dobrego świadectwa. Jeszcze niedawno pan Nawrocki mówił o rozbudowie muzeum na Westerplatte, ale jak widać ta praca już go nie satysfakcjonuje, ambicje ma większe i porzuca jedno stanowisko na rzecz drugiego, co jest typowe wśród gorliwych funkcjonariuszy państwa PiS. Bez zgody Senatu nie można jednak wybrać szefa IPN, a z moich informacji wynika, że ta kandydatura ma małe szanse na akceptację większości senatorów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHejnał przyjęty przez Radę Miasta – kiedy i gdzie będzie używany?
Następny artykułStranger Things: Puzzle Tales AND, iOS