A A+ A++

O niegdysiejszym ruchu przypominają na Bardowskiego handlowe partery niemal wszystkich kamienic. Dziś większość zakratowanych witryn zieje, niestety, pustką, choć przed wojną była to jedna z najważniejszych ulic w Częstochowie.

Od redakcji: Tekst z serii „Portrety ulic” ukazał się w czerwcu 2005 r. Poszczególne odcinki reporterskiego cyklu Tomasza Haładyja – zamieszczane w częstochowskiej „Wyborczej” w latach 2004–2006 – przypominamy teraz w kolejne weekendy. Po niemal dwóch dekadach stanowią na pewno interesujący materiał porównawczy ze współczesnością.

– Nie ma już wielkiej Ceby, nie ma pracy. Kto miałby tu kupować? – pyta jeden z mieszkańców Lucjan Sitek. W Cebie – wcześniejsza nazwa: Częstochowianka – przepracował 40 lat. Był elektrykiem, ale działał też w zakładowej ochotniczej straży pożarnej. – Ochotniczej z nazwy, bo jak był rozkaz, to nikt się nie pytał, czy strażak ma ochotę gasić pożar. A pożary były bardzo często, bo wystarczyła iskra, by zapalił się pył z bawełny – mówi.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułВ Україні з 1 серпня скасують виплати частині переселенців: хто залишиться без фіндопомоги
Następny artykułNasze Miasto: Ekspresowa wycieczka na weekend na Śląsku! 21 czarujących miejsc, do których dostaniesz się w zaledwie godzinę. Zobacz LISTĘ