A A+ A++

Świat mojej córki Lilly był do tej pory jak piękny ogród, w którym rosły kwiaty. Teraz już wie, że są tam również pokrzywy i osty.

Mamy zatem sierpień, sezon ogórkowy, kiedy wypuszczam felietony terapeutyczne, pastwiąc się nad tym, co w Polsce jest nie tak. Temat dzisiejszego felietonu zgrabnie współgra z felietonem zeszłotygodniowym, gdzie oznajmiłem, że „wolność jest niekiedy dobrym sposobem, aby chronić moje dziewczyny”. A więc współgra, jakkolwiek w sposób nader przewrotny. Akurat pisałem, gdy odebrałem telefon. Usłyszałem zdenerwowane głosy kobiet, moją córkę w rozpaczy, a PRAKTYCZNĄ ŚLĄSKĄ ŻONĘ – szalejącą. O co poszło?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTłumy pod balkonem Filharmonii Pomorskiej. To był udany koncert [ZDJĘCIA]
Następny artykułУчасники “Х-Фактор 7” гурт MBreeze пригадали, якою була путіністка Марченко на проєкті: її дочка нас любила