W lutym ubiegłego roku Angelique Kerber urodziła córeczkę Lianę. Mimo wówczas już 35 lat na karku postanowiła nie rezygnować definitywnie rezygnować z kariery tenisowej. Do formy wracała w rodzinnym Puszczykowie niedaleko Poznania, gdzie mieści się jej akademia. – Moją największą motywacją jest miłość do sportu. To nigdy nie zniknie. Do tego dochodzi wyzwanie polegające na powrocie na wielką scenę tenisową i ponownym daniu z siebie wszystkiego – podkreślała była liderka światowego rankingu, która ma na swoim koncie trzy triumfy wielkoszlemowe.
Koszmar byłej numer jeden na świecie. Dramatyczny bilans po powrocie
Jednakże ponowna rywalizacja na najwyższym brutalnie obnażyła jej niedoskonałości. Sezon 2024 rozpoczęła w United Cup. Wraz z reprezentacją Niemiec mogła świętować ostateczny triumf w imprezie – w finale pokonali Polskę – lecz sama Kerber nie notowała satysfakcjonujących wyników. W fazie grupowej przegrała z Jasmine Paolini oraz Caroline Garcią. W play-offach lepsze okazały się Maria Sakkari i Iga Świątek. Niemka wygrała w sumie w obu starciach raptem sześć gemów. Udało jej się pokonać jedynie Alję Tomljanović po długiej walce 4:6, 6:2, 7:6(7). Australijka to również zawodniczka wracająca do gry po blisko rocznej przerwie. 36-letnia tenisistka o polskich pochodzeniu szybko pożegnała się także z Australian Open. W pierwszej rundzie przegrała 2:6, 6:3, 1:6 z Danielle Collins, która następnie zmierzyła się z Igą Świątek.
Po niezbyt korzystnych wynikach w Australii Angelique Kerber przyjęła dziką kartę do turnieju WTA 500 w austriackim Linz. W pierwszej rundzie zmierzyła się z 58. zawodniczką świata Lucią Bronzetti. Starcie zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem Włoszki 6:1, 6:3. Potrzebowała do tego raptem 64 minut. Jedno zwycięstwo i aż sześć porażek – to bilans 36-letniej byłej liderki rankingu kobiet w pierwszych tygodniach sezonu 2024 po półtorarocznej przerwie od gry.
Na razie świeżo upieczona mama przemieszcza się między miejscami turniejowi z blisko roczną córeczką. Sama zawodniczka przyznaje, że dziecko nie stanowi większego problemu w podróżowaniu i jest bardzo zrelaksowana, co znacznie ułatwia jej życie. – Z jednej strony muszę skoncentrować się na swojej pracy, z drugiej skupienie jest zupełnie inne. To nie jest tak, że jestem już sam na trasie, bo jest przy mnie ktoś inny. Uwaga nie jest już całkowicie skupiona na mnie. To wina mojej córki. To miła sytuacja – przyznała Angelique Kerber.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS