A A+ A++

W ostatnich miesiącach w rozmowach przedsiębiorców i
ekspertów branży budownictwa kolejowego przez wszystkie przypadki odmieniane
były słowa zapaść inwestycyjna i brak finansowania. Polski sektor budownictwa
infrastrukturalnego od roku czeka na realizację zapewnień rządu o płynnym
przejściu między perspektywami finansowymi UE, bo właśnie dzięki funduszom
europejskim finansowana jest największa wartościowo część modernizacji linii
kolejowych, umożliwiająca cywilizacyjny skok polskiej kolei. Tymczasem z zapowiadanych
równo rok temu kilkuset przetargów w 2021 roku o wartości 17 mld zł ogłoszonych
i rozstrzygniętych będzie raptem około 3 mld zł.

Rynek wykonawców oraz producentów materiałów i urządzeń jest
– mówiąc najdelikatniej – skrajnie rozczarowany, a niektórzy szefowie firm, w
szczególności tych mniejszych i pracujących głównie na rzecz kolei, gorzko
żartują, „obstawiając, kto ostatni zgasi światło”. Polskie budownictwo kolejowe
jest zakładnikiem sporów politycznych z instytucjami UE i braku woli rządu
do podjęcia działań zapewniających przejściowe finansowanie wydatków
inwestycyjnych ze źródeł krajowych, które po odblokowaniu środków unijnych
mogłyby być refundowane. Nie sposób zrozumieć, dlaczego finansowanie krajowe
dla dróg jest dostępne praktycznie bez ograniczeń, a kolej, która jest zgodnie
z rządowymi deklaracjami priorytetem, nie może od lat doprosić się mechanizmu,
który pozwoliłby na ogłaszanie przetargów przed zatwierdzeniem programów
unijnych. Trudno obecnie mieć przekonanie, że jest po stronie publicznej
determinacja do realizacji celów polityki klimatycznej i Zielonego Ładu, której
integralną częścią jest zwiększanie udziału kolei w przewozie towarów i osób.
Nie osiągniemy żadnego postępu w redukcji emisji generowanych przez transport,
lekceważąc finansowanie kolei. Przeciwnie czeka nas w takim scenariuszu dotkliwy
i kosztowny regres.

Okazuje się, że rynek naiwnie uwierzył zapowiedziom wielkich
programów inwestycyjnych, które bez opóźnień wystartują w tym roku, w
szczególności z KPO i nowej perspektywy finansowej. W oparciu o te zapewnienia
poczyniono inwestycje w ludzi, w sprzęt i potencjał wykonawczy oraz produkcyjny,
które za chwilę staną się ciężarem, ciągnącym firmy na dno. Rozpoczęły się już
zwolnienia pracowników. Rośnie liczba firm, które zaczynają mieć problemy z płynnością.
Z trudem budowany potencjał polskich przedsiębiorstw może zostać bezpowrotnie utracony.
Jego odbudowa to pro … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWymagania językowe w pracy opiekunki w Niemczech
Następny artykułMeble w każdym stylu dla każdego!