Lech Poznań nie przemęczając się wygrał z Žalgirisem Kowno i teraz zespół trenera Johna van den Broma może już myśleć o rywalizacji ze słowackim Spartakiem Trnawa. Jednak w czwartek rozstrzygały się również dalsze losy lechitów. I tutaj nie ma już tak dobrych wiadomości.
Lech Poznań w Kownie zrobił to, co do niego należało i nie wrzucając wyższego biegu, Kolejorz przypieczętował awans. Od początku meczu Žalgiris nie wyglądał jak zespół, który za wszelką cenę chce odrobić straty ze stadionu przy ulicy Bułgarskiej.
A od gola Filipa Marchwińskiego gra głównie opierała się na wymienianiu podań między lechitami, a kiedy już udało się Litwinom przedostać pod bramkę Kolejorza, to na posterunku był Bartosz Mrozek. Tak było przez większość meczu, bo w doliczonym czasie gry wychowanek klubowej akademii po zamieszaniu w polu karnym już nie dał rady dobrze interweniować. Na szczęście wcześniej drugiego gola strzelił Adriel Ba Loua.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS