Wilfredo Leon jako jeden z czołowych siatkarzy świata zarabia spore pieniądze, które inwestuje w różnorakie biznesy. Niespełna trzy lata temu został współudziałowcem klubu Anioły Toruń, który obecnie jest w II lidze i ma spore szanse na awans (jest liderem grupy I). Ale początki nie były łatwe.
Wilfredo Leon został współudziałowcem Aniołów Toruń. Nieustannie idą w górę
Jak przypomina “Przegląd Sportowy” Onet, na pomysł utworzenia klubu w Toruniu wpadli bracia Karol i Mateusz Lejmanowie, obecnie prezes i wiceprezes zarządu. Stało się to m.in. dlatego, że drużyna z Chełmży, w której występował drugi z nich, rozpadała się. W 2020 r. nowopowstały klub dołączył do rozgrywek III ligi (grupa kujawsko-pomorska), ale Lejmanowie mieli znacznie większe ambicje.
Bracia zwrócili się do Małgorzaty i Wilfredo Leonów z prośbą o wsparcie ich projektu. Liczyli na ich przychylność choćby ze względu na to, że kobieta pochodzi z okolic Torunia. Odpowiedź była pozytywna, Małgorzata Leon została wiceprezeską Aniołów, natomiast postać reprezentanta Polski sprawiła, że do klubu zaczęło zgłaszać się coraz większe grono zawodników.
Przyjście Wilfredo Leona z pewnością poprawiło pozycję Aniołów w rozmowach ze sponsorami. Obecnie klub współpracuje podmiotami publicznymi i prywatnymi, a jego sponsorem tytularnym jest firma ubezpieczeniowa CUK. Dzięki temu zawodnicy nie muszą łączyć treningów z pracą zarobkową – przez pięć dni w tygodniu mają typowo siatkarskie zajęcia, a we wtorki i czwartki jeszcze dodatkowe treningi na siłowni.
Wilfredo Leon angażuje się w działalność Aniołów Toruń. “Nie wywiera niepotrzebnej presji”
W Aniołach występuje kilku zawodników z przeszłością w PlusLidze. Zespół prowadzi Krzysztof Stelmach, który w przeszłości trenował ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle czy Indykpol Olsztyn. Był też asystentem Daniela Castellaniego, gdy ten prowadził reprezentację Polski. Do Torunia trafił rok temu, sam zgłosił się do prezesa Lejmana. Cały czas pozostaje też w kontakcie z Leonem.
– Dobrze mi się z nim rozmawia, bo skoro spotyka się dwoje ludzi, którzy znają się na siatkówce, to mówimy o konkretach. Nie jest tak, że jest udziałowcem i nawet nie wie, co się u nas dzieje. Ma wpływ na wszystko to, co się dzieje, choć nie wywiera niepotrzebnej presji. Był nawet dwa razy u nas na treningach – powiedział. Według Stelmacha zespół stale się rozwija i już teraz mógłby z niezłym skutkiem grać w I lidze.
Jego słowa w pewnym stopniu potwierdzają wyniki w Pucharze Polski. Tam w 1/8 finału torunianie wygrali 3:1 z I-ligową Arką Chełm. We wtorkowym ćwierćfinale już tak dobrze nie było i przegrali 0:3 (14:25, 18:25, 12:25) z Projektem Warszawa, choć patrząc, jak się rozwijają, być może za jakiś czas będą mogli przeciwstawić się nawet takim rywalom.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS