A A+ A++

Rodziny z Koniewa, które straciły w pożarze dach nad głową jeszcze przed Bożym Narodzeniem nadal potrzebują pomocy przy odbudowie domu. Na razie większość z nich, 12 na 14 osób, mieszka w świetlicy. Liczą, że pomoc nadejdzie.

— Mamy dach nad głową, ale jest ciasno — mówi Maria Kalata. — Mieszkam tu ja z mężem, córka z mężem i trójką dzieci oraz moich czterech synów, z których jeden ma dwójkę dzieci. Wójt i gmina bardzo pomogli, ale martwię się, że zebrane pieniądze nie wystarczą na odbudowę domu. Była u nas pani Jaworowicz i powiedziała, że też będą zbierane pieniądze.

Przypomnijmy. Pożar wybuchł 19 grudnia około godziny 23.00. Na szczęście wszyscy mieszkańcy o własnych siłach zdążyli opuścić budynek. Strażacy szybko przyjechali na miejsce ale spaliło się poddasze oraz część pomieszczeń wraz z wyposażeniem. Straty są ogromne, a budynek nie nadaje się do zamieszkania. Pięć rodzin, łącznie 14 osób w tym czworo dzieci, straciło dorobek swojego życia.

Choć tragedii nie da się cofnąć, na pochwałę zasługuje postawa wielu osób, które od razu ruszyły z pomocą.

Najpierw trzeba było znaleźć lokale zastępcze dla ofiar pożaru. Tym od razu zajął się wójt Gminy Lidzbark Warmiński Fabian Andrukajtis. Od razu ogłoszono zbiórkę darów dla pogorzelców. Potrzebne było wszystko — od jedzenia, ubrań, pościeli, ręczników po… zabawki. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej szybko zorganizował akcję pomocową i informacja błyskawicznie rozpowszechniła się w mediach społecznościowych.

— Jestem po rozmowach z przedsiębiorcami, którzy mogą wesprzeć odbudowę domu — mówi wójt Fabian Andrukajtis. — Udostępniliśmy własne maszyny do pomocy przy sprzątaniu podwórza i jesteśmy w kontakcie z rodzinami. Jesteśmy gotowi, aby pomagać dalej naszymi maszynami.

Część mieszkańców spalonego budynku zatrzymała się u swoich rodzin. Jedna rodzina postanowiła zostać w Koniewie, bo mają blisko do swojego gospodarstwa, którym trzeba się zajmować.

Z gotowością pomocy zgłosiło się mnóstwo osób prywatnych, jak i przedsiębiorców. Jednym z pierwszych darczyńców było stowarzyszenie Lions Club Lidzbark Warmiński Krasicki, które kupiło opał potrzebny do ogrzewania świetlicy, a także przed świętami… choinkę wraz z ozdobami, z czego najbardziej cieszyły się dzieci. Stowarzyszenie obiecało także przekazać 1% podatku na rzecz pogorzelców.

GOPS niezwłocznie wypłacił także każdej rodzinie po 6 tys. złotych doraźnej pomocy. Podstawowe potrzeby zostały zaspokojone, ale dom w dalszym ciągu stoi w ruinie. Wójt zorganizował zbiórkę pieniędzy poprzez stronę internetową zrzutka.pl. Każdy chętny mógł wpłacić dowolną kwotę na rzecz odbudowy domu pogorzelców z Koniewa. Akcja trwała do 20 stycznia i dzięki niej udało się zebrać ok. 62 tys. złotych. W tym samym czasie uruchomiono także specjalny numer rachunku dla darczyńców, tu zebrana kwota wyniosła ponad 30 tys. złotych.

Budowa ruszy prawdopodobnie wiosną. Jednak ciągle potrzebne są na nią środki finansowe lub materiały budowlane.

oko, lub

Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHonda wyposaży motocykle w kamery i radary
Następny artykułPoszukiwania osób zasypanych przez lawinę (zdjęcia)