A A+ A++

Konfederacja utrzymuje trzecie miejsce we wszystkich sondażach, wyprzedzając Trzecią Drogę (PSL i Polska 2050) oraz Lewicę. Politycy formacji podkreślają jednak, że nie należy się zanadto koncentrować na sondażach. Wskazują jednocześnie, że ugrupowanie faktycznie jest trzecią siłą, ponieważ nie jest przybudówką bądź formacją podporządkowaną PiS lub PO.

Mentzen: Zamierzamy naruszyć ich bardzo istotne interesy

W najnowszym wpisie na Facebooku współprzewodniczący Rady Liderów Konfederacji Sławomir Mentzen zwraca się do elektoratu Konfederacji, aby nie ogłaszać przedwczesnego sukcesu. „Nasza średnia sondażowa za czerwiec to już 13% i cały czas rośnie. Dzisiejszy sondaż dla Wirtualnej Polski dał Konfederacji poparcie w wysokości 14,8%. Jeżeli dowieziemy ten wynik do wyborów, to będzie to oznaczało koniec rządów PiS w Polsce. To będzie też koniec trwających już 18 lat rządów POPiS. Jeżeli te dwie partie się ze sobą nie dogadają, to po prostu nie będą w stanie stworzyć rządu. Stawka tych wyborów jest olbrzymia a trudność wyzwania ciężka do opisania” – pisze polityk.

„Dlatego przestrzegam każdego naszego działacza, sympatyka, wyborcę: jest zdecydowanie za wcześnie na ogłaszanie sukcesu. Na razie jedyne co mamy, to wyniki sondażów. Jedyny istotny wynik, to wynik w dniu wyborów, a do wyborów zostało sporo czasu. Czeka nas jeszcze kilka miesięcy bardzo ciężkiej pracy. Będziemy robić błędy, potykać się, zaliczać wpadki. Będą ogłaszać nasz koniec, ostateczną kompromitację, upadek i blamaż.

Mamy przeciwko sobie wszystkich. Nikt na nas nie czeka z otwartymi ramionami. Nikt się nie cieszy, że dobrze nam idzie. Zamierzamy naruszyć ich bardzo istotne interesy. Ten układ od lat kradnie miliardy złotych. Na fikcyjnych etatach zatrudniane są dziesiątki, jeżeli nie setki tysięcy osób, spółki Skarbu Państwa oplecione są niezliczoną ilością firemek powiązanych z władzą, które przyssały się i ciągną pieniądze. Do tego najróżniejsze fundusze wydające miliardy złotych” – pisze Mentzen.

„Wyzwanie dla całego pokolenia młodych Polaków”

Polityk Nowej Nadziei podkreśla, że z tego powodu Konfederacja nie może liczyć na przychylność podporządkowanych politykom mediów. Jego zdaniem politycy z układu władzy będą silnie zwalczać Konfederację. „Za pomocą swoich mediów będą kłamać, pisać bzdury, wycinać z kontekstu. Będą robić z nas ludzi, którymi nie jesteśmy, walczyć z propozycjami programowymi, których nie zgłaszamy, pomijać milczeniem propozycje, o których ciągle mówimy” – pisze.

„Media kłamią, żeby związani z nimi politycy mogli kraść. I nagle strach im zajrzał w oczy, że może się to skończyć” – pisze Mentzen, apelując do elektoratu o wsparcie. „Następne miesiące to będzie jeden wielki seans nienawiści, mieszany z zamilczaniem. Każda nasza najdrobniejsza nawet wpadka będzie wyolbrzymiana do granic możliwości, a nasze dobre propozycje będą przemilczane. Czerpcie informacje o naszych postulatach z naszym mediów społecznościowych i ze spotkań, a nie z mediów. Bo te nie chcą relacjonować rzeczywistości, chcą ją zakłamać” – czytamy dalej.

Polityk puentuje, że przed Konfederacją wielkie zadanie zmienienia Polski na lepszą. Przypomina, że celem jest odsunięcie zarówno Jarosława Kaczyńskiego, jak i Donalda Tuska. „To jest olbrzymie wyzwanie, wyzwanie dla całego pokolenia młodych Polaków, a nie tylko dla działaczy jednej partii. Jesteśmy tylko i aż waszymi reprezentantami w polityce. Ale to od was musi wyjść chęć tej zmiany. I ta chęć musi być poparta działaniami. Inaczej to się nie uda” – pisze.

facebookCzytaj też:
Bosak: Wybór to wolność i niepodległość albo socjalizm
Czytaj też:
Konwencja Konfederacji. Braun: Rok, w którym dokona się przełom

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzukają fragmentów pomnika Józefa Piłsudskiego. Chcą go odtworzyć
Następny artykułЗагрози нападу на Україну з Білорусі немає, а “вагнерівців” поділять на чотири частини ‒ Подоляк