Nie od wczoraj wiadomo, że Rafał Gikiewicz robi wiele, żeby o sobie przypominać w kontekście gry dla polskiej kadry. Według opinii publicznej czasami przesadza, ale selekcjoner reprezentacji Polski docenia jego determinację. Tłumaczy jednak, że bramkarz Augsburga jest ofiarą urodzaju. Z drugiej strony zapewnia, że w razie absencji jednego z doświadczonych golkiperów to właśnie Gikiewicz może być na pole-position do zastępstwa.
Tak wypowiedział się o Rafale Gikiewiczu nasz selekcjoner na łamach „Prawdy Futbolu”: – Z mojej perspektywy to wygląda tak, że mamy dwóch doświadczonych bramkarzy: Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Skorupskiego, oraz dwóch perspektywicznych, którzy już grają na odpowiednim poziomie – to Bartek Drągowski i Kamil Grabara. I myślę, że gdyby coś się wydarzyło z tym jednym z doświadczonych bramkarzy, to absolutnie możemy sięgnąć i sięgniemy po innego doświadczonego bramkarza. Wtedy Gikiewicz staje się faworytem do zastąpienia. Jeśli coś się wydarzy z młodym golkiperem, to raczej będziemy szukać młodego.
– Ja rozumiem „Gikiego”, rozumiem jego rozgoryczenie. On walczy o to powołanie i na boisku, i poza nim. Na Twitterze, dosłownie wszędzie. Niektórzy się z tego śmieją, ale ja to szanuję, bo ma ambicję, ona go rozpiera. Gra w Bundeslidze w podstawowym składzie, zbiera dobre recenzje, ale w reprezentacji nie gra. Czasami tak jest, że były przypadki w polskiej reprezentacji i w innych, że ktoś dobry musiał usiąść na ławce albo nie był powoływany, bo jest urodzaj – dodał Michniewicz.
Rafał Gikiewicz w tym sezonie Bundesligi rozegrał komplet minut (34 mecze), zachowując 9 czystych kont.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS