A A+ A++

W najbliższy piątek 17 lutego o godzinie 18.00, w Myślenickim Ośrodku Kultury i Sportu odbędzie się wernisaż wystawy, dzięki któremu przenieść się będzie można do czasów, kiedy to w Myślenicach uprawiano skoki narciarskie.  „K-45. Skocznia Narciarska. Prawie zapomniana historia Myślenic” to wystawa, przygotowana z archiwalnych fotografii  ze zbiorów: Kazimierza Koska, Anny Ripper, Jerzego Krygiera i  Kazimierza Pardyaka. Fotografie  poddane zostały  obróbce cyfrowej przygotowanej przez  Mariusza Węgrzyna.
Pomysłodawcą wystawy i współautorem koncepcji jest Mateusz Suder, za multimedia odpowiedzialny jest natomiast Szymon Dyczkowski.

Skocznia w Myślenicach 

Obiekt o punkcie konstrukcyjnym K-45 został zbudowany przez Jana Hołuja (1864-1945), na zboczu góry Uklejna. Zapewne miało to miejsce pod koniec dwudziestolecia międzywojennego, mówią o tym zapisy znalezione w archiwalnych dokumentach KS. Dalin Myślenice oraz fotografia z 1939 r. Następnie w latach 50. XX wieku został zmodernizowany przez Stanisława Marusarza (1913-1993), słynnego polskiego skoczka narciarskiego i wielokrotnego olimpijczyka. Według obecnych kryteriów Międzynarodowej Federacji Narciarskiej obiekt klasyfikowany byłby jako skocznia mała.
Posiada betonowy próg o wysokości 110 cm i szerokości 490 cm oraz jest naturalnie wkomponowany w górskie zbocze na myślenickim Zarabiu – podobnie jak Wielka Krokiew w Zakopanem. Zapewne dzięki temu, pomimo pół wieku zapomnienia, oparł się on próbie czasu.

Na zmodernizowanej skoczni narciarskiej w Myślenicach od połowy lat 50-tych odbywały się zawody, w których oprócz miejscowych brali udział zawodnicy z Krakowa, Rabki, Nowego Targu i Zakopanego, a nawet uczestnicy Mistrzostw Polski. Tak było zapewne do końca lat 60-tych, ponieważ w 1961 roku sekcję narciarską KS Dalin oraz umowę z trenerem rozwiązano.
Powodem były częste problemy ze śniegiem i koszty modernizacji skoczni.

Na samej górze, na rozbiegu dobudowana była pochylnia z amboną zaopatrzoną w prowizoryczną belkę, z której rozpoczynaliśmy najazd na próg. Przedłużała ona rozbieg o jakieś 7 metrów. Początkowo skoki wykonywaliśmy na nartach zjazdowych, ale ja miałem następnie ok. 2,5 metrowe narty skokowe.
Na skocznię wchodziło się pieszo, miejscami po ziemnych schodach stabilizowanych drewnianymi belkami. Samo miejsce lądowania było w lecie polem uprawnym i po orce pozostawały skiby, stąd w zimie trzeba było dużo śniegu, aby komfortowo wyhamować po lądowaniu– wspomina Kazimierz Kosek, najstarszy i najbardziej zasłużony myślenicki skoczek narciarski. 

…………………
Na wystawę „K-45. Skocznia Narciarska. Prawie zapomniana historia Myślenic” zapraszają: 
Miasto i Gmina Myślenice,
Burmistrz Miasta i Gminy Myślenice Jarosław Szlachetka,
Zastępca Burmistrza Miasta i Gminy Myślenice Mateusz Suder,
Mariusz Węgrzyn i Szymon Dyczkowski,
Myślenicki Ośrodek Kultury i Sportu

Patronat medialny: Gazeta Myślenicka, ITV Myślenice Region Południe

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAplikacja pomoże pasażerom warszawskiego metra
Następny artykułJest przetarg na pumptrack. Do trzech razy sztuka?