Czarne BMW zjeżdża z chodnika. Uchyla się okno od strony kierowcy. – Chce pan to upublicznić? – pyta mężczyzna w białej koszuli. – Nie, chcę to wysłać na policję, żeby dostał pan mandat – odpowiada głos zza kamery. BMW stoi tuż za przystankiem, gdzie w zatoce czeka autobus. – Wypierdalaj, debilu! Nie masz swojego życia? – krzyczy kierowca. Parę zdań później dodaje: – Masz problemy psychiczne, pewnie ojciec ruchał cię, jak byłeś mały.
To i tak jedna z łagodniejszych reakcji na interwencje Wojciecha Galeńskiego. Kierowcy, których nagrywa, mówią o nim: wariat, baran, śmieć, frajer, cwel afrykański, ewentualnie społeczniak zapierdolony. Inni myślą, że jest ze służb albo z kosmosu. Stawiają diagnozę: nie ma baby i pracy, nie pochodzi z Warszawy i musi się leczyć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS