A A+ A++

Nowe przepisy zmienią układ sił w NBA. Kluby będą zmuszone do transferów i innego podejścia do Draftu. Czy Phoenix Suns uda się zbudować drużynę wokół Devina Bookera i Kevina Duranta? Czy to koniec dynastii Golden State Warriors? Transfer Damiana Lillarda przesądzony? A co z Clippers i Warriors? Zapraszam w daleką podróż za ocean do najlepszej ligi świata.

Po zmianie przepisów Hawks będą mieli problem z przedłużeniem umowy z DeJounte Murrayem, ale mogą w tym roku w końcu wytransferować Johna Collinsa. Przecież planują to od dawna.

Brooklyn Nets nie pójdą w przebudowę, bo są jeszcze winni Rockets dwa picki w Drafcie za transfer Jamesa Hardena. Nawet jeśli są to tylko „swapy”, czyli zamiana w przypadku, kiedy Rockets wylosują niższy numer, to przebudowa nie wchodzi w grę. Poza tym mają za dobry skład i nie ma sensu go wyprzedawać. Mają też oczywiście kontrakt Bena Simmonsa, którego chętnie by się pozbyli, ale chętnych na razie brak. 78 milionów dolarów za dwa lata. 

Dallas Mavericks mają trzy lata na zbudowanie takiej drużyny, która zachęci Lukę do pozostania. To będzie bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Stracili jednak już tylu dobrych graczy, a teraz stają się zakładnikami Kyriego Irvinga, bo jeśli pozwolą mu odejść za darmo, to będzie oznaczało katastrofę. Najpierw pozwolili odejść Brunsonowi, a teraz straciliby Irvinga !? Nawet nie za darmo, bo przecież oddali za niego Spencera Dinwiddie, Doriana Finney-Smitha oraz trzy wybory w Drafcie (2027 w drugiej rundzie oraz w 2029 roku wybory zarówno w pierwszej jak i drugiej rundzie). Sytuacja Mavs jest trudna.

W bardzo trudnej sytuacji są też Golden State Warriors. Klay Thompson i Draymond Green mogą zażądać nowych, dużych kontraktów, a nie gwarantują już najwyższego poziomu. Poza tym musieliby mieć solidne wsparcie rezerwowych. Tymczasem odszedł Generalny Menedżer, a w księgach „wisi” kontrakt Jordana Poole’a, którego oczywiście mogliby się pozbyć, ale po tych play-offach jego wartość mocno spadła.

Nowe przepisy są skierowane w dużej mierze w Warriors, aby nie mogli znów mieć składu za ponad 200 milionów i żeby w podatkach płacili drugie tyle. Nowe przepisy na to nie pozwalają, a nawet jeśli teoretycznie pozwalają, to wprowadzają bardzo mocne ograniczenia przy transferach i ewentualnym podpisywaniu nowych graczy, bo Warriors nie mogliby skorzystać z różnych wyjątków.

Dlatego Warriors czeka przebudowa. Zakładam, że to ostatni rok wspólnej gry Stepha, Klaya i Draymonda, a może nawet i niepełny sezon, ale i tak wydłużyli wspólną grę o ten miniony sezon, po tym jak rok temu zdobyli mistrzostwo.

Los Angeles Clippers, podobnie jak Warriors, są mocno ponad Salary Cap, czyli limitem płac i też oddają do kasy ligi ogromne kwoty w „podatku od luksusu”. Do tego wiszą Thunder picki w Drafcie, a za rok wolnymi agentami mogą zostać Kawhi Leonard i Paul George. Gdyby tak obaj odeszli, to Clippers zostaliby bez gwiazd i bez picków. Oczywiście Steve Ballmer może mieć gdzieś podatki od luksusu, bo z samej dywidendy zarabia co roku 800 milionów dolarów. Dla niewtajemniczonych, dywidenda to taka kasa ekstra za posiadanie akcji danej spółki. Nie wszystkie spółki tak płacą, ale Microsoft jest właśnie taką spółką. Dlatego Ballmer zawsze mierzy wysoko. Za rok otwiera nową halę i chce walczyć o mistrzostwo. Musi mieć skład, ale czy ten duet jest będzie w końcu w stanie coś osiągnąć?

Clippers to idealny przykład drużyny, gdzie „pieniądze to nie wszystko„. Bo żadna kasa nie gwarantuje zdrowia i woli walki. O to drugie nie muszą się martwić w Miami. Heat też oczywiście muszą zrobić porządki w Salary Cap, przedłużyć umowy ze Strusem i Vincentem, którzy za chwilę będą wolnymi agentami.

Istnieje też szansa, że Heat zgłoszą się do Blazers po Damiana Lillarda, bo jeśli Portland nie uda się wzmocnić składu i korzystnie wymienić trzeciego wyboru w Drafcie, to będzie trzeba wcisnąć guzik „przebudowa” i pożegnać się ze swoją gwiazdą.

Lillard chce walczyć o mistrzostwo w Portland, ale jeśli to się nie uda, to chciałby grać w Knicks, Nets lub właśnie Heat.

Jeśli zespół z Florydy chce pozyskać Lillarda, to musi to zrobić teraz, bo za rok zmienią się przepisy i taki transfer może się już nie udać.

Transfer np. Duncan Robinson i Tyler Herro oraz trzy wybory w Drafcie za Lillarda nie brzmi zbyt korzystnie dla Portland, bo Robinson i Herro nie mają aż tak dużego potencjału, a Heat zawsze wybierają z dalekimi numerami w Drafcie. Pat Riley zawsze jednak potrafi coś wymyślić i mógłby zaangażować w to także trzeci zespół oraz inne nazwiska jak Victor Oladipo czy Kyle Lowry, którym kończą się kontrakty.

Problem mają też Milwaukee Bucks. Brook Lopez jest wolnym agentem. Khris Middleton może się nim stać, jeśli odrzuci zapis w umowie – 40 milionów za przyszły sezon. Może to zrobić i zgodzić się na dłuższą umowę za mniejsze pieniądze za jeden sezon, ale w perspektywie kilku lat wyższą pensję sumaryczną.

Bucks mają nowego trenera i bardzo duże wydatki na zawodników. Do tego dochodzi kwestia Giannisa, który może powiedzieć „czas na mnie”, jeśli ten zespół nie będzie walczył za rok o mistrzostwo. 

Trzeba też pamiętać, że Bucks są winni Pelicans wybory w Drafcie za transfer Jrue Holidaya – 2025 i 2027. W ich przypadku guzik przebudowa również nie ma sensu. Muszą próbować obudować Giannisa dobrymi graczami. Ale jak to zrobić, kiedy przekracza się mocno Salary Cap? Jeśli zdecydują się pozbyć Grasyona Allena, Patta Connaughtona lub Bobbyego Portisa, to owszem, zaoszczędzą, ale stracą wartościowych zawodników, co oddali ich od walki o mistrzostwo. Holiday może zostać wolnym agentem w 2024 roku, a Giannis w 2025. 

Jest sporo zespołów, które nie mają picków w Drafcie przez kilka lat przez transfery, których dokonały. Wiadomo więc, że nie będą szły w przebudowę, a będą chciały wykonać mocne ruchy w te wakacje. Warto przypomnieć, że Phoenix Suns oddali za Duranta aż cztery picki, a Clippers za Paula George’a oddali ich aż pięć. 

Zespoły, które mogą „wyprzedawać” to przede wszystkim Chicago, Waszyngton oraz Portland. 

Zmiana podejścia do Draftu

Bardzo ciekawy temat wrzucił Bobby Marks, dziennikarz, analityk ESPN, który pracował przez wiele lat w New Jersey Nets na wysokim stanowisku. W jednym z podcastów powiedział, że ze względu na nowe przepisy wiele drużyn, które mają wybory w pierwszej rundzie z miejsc 20-30 czy nawet w drugiej rundzie, mogą się decydować na zawodników, którzy mają za sobą 2-3 lata gry w NCAA. Którzy nie są zaszufladkowani jako nieoszlifowane diamenty, ale są już graczami, którzy wydają się być gotowi na grę w NBA.

Chodzi o to, że zespoły walczące o wysokie cele będą potrzebować graczy, którzy będą gotowi do gry. Którzy nie będą potrzebować 2-3 lat do wejścia w rotację, ale już teraz będą mogli dawać wartościowe zmiany. Tak jak to było w przypadku Christiana Brauna w Denver Nuggets. Mistrz NCAA teraz zdobył mistrzostwo NBA – był gotowy, aby pomóc swojej drużynie, a w jednym ze spotkań przeciwko Heat okazał się bohaterem bez którego nie udałoby się Nuggets wygrać.

Takie podejście będzie dużą zmianą, ponieważ przeważnie ideą Draftu przez ostatnie lata było pozyskiwanie młodych talentów, które mogą okazać się wybitne, ale mogą też się okazać nietrafionymi inwestycjami. Teraz może być większa uważność na to, aby byli to zawodnicy już na pewnym, dobrym poziomie, gdzie znane są ich mocne i słabe strony, ale którzy nie zawiodą w pewnych obszarach.

Przykładem takich graczy, którzy potrzebują czasu, a którzy mogą być wartościowymi zawodnikami za kilka lat są np. Jonahtan Kuminga czy James Wiseman.

Taka zmiana podejścia, to bardzo ciekawy wątek. Dla mnie to spora zmiana perspektywy i całej idei, koncepcji, jaka towarzyszy drużynom NBA.

Zaciekawił Cię powyższy tekst? To tylko fragment najnowszego podcastu PROBASKET.

Podcastu PROBASKET możecie słuchać tutaj:

  1. SoundCloud (audio)
  2. YouTube (audio i video)
  3. Apple Podcasts (audio)
  4. Spotify (audio)
  5. Podcasty Google (audio)

Spis treści:

0:00 – Rozgrzewka i wstęp.

2:13 – Duża wyprzedaż Nike i Jordan – polecam!

3:23 – Nowe przepisy odmienią NBA? O co dokładnie chodzi?

9:46 – Co Phoenix Suns zrobią z Chrisem Paulem – 3 scenariusze.

14:45 – Bezkrólewie w NBA, czyli co oznacza “otwarte okno”.

17:15 – Sytuacja Damiana Lillarda i możliwe transfery Blazers.

24:12 – Koniec dynastii Golden State Warriors.

27:42 – Dlaczego tak trudno zbudować drużynę, która wygrywa? Opowiedzą Wam o tym Los Angeles Clippers.

29:45 – Wiadomo, że Miami Heat wykonają jakiś mocny transfer tego lata, ale jaki?

31:02 – Trudne decyzje dla władz Milwaukee Bucks. Czy to koniec mistrzowskich aspiracji?

33:23 – Podsumowanie finałów z innej perspektywy.

38:42 – Nowe przepisy NBA zmienią też podejście do Draftu! Ciekawy temat!

44:14 – Nike, Jordan i kawa idą w parze.

45:04 – Dlaczego te play-offy były tak popularne? Zaskakująco popularne!

50:02 – Zakończenie i podsumowanie.

Oglądaj CANAL+ online za 39zł miesięcznie (za pierwsze trzy miesiące) – https://bit.ly/41JOT1r

Michał Pacuda na Instagramie – https://www.instagram.com/pacuda/

Michał Pacuda – http://twitter.com/Pacuda

PROBASKET – https://twitter.com/probasketpl

PROBASKET na Facebooku – https://www.facebook.com/probasketpl/

Archiwum Podcastów – https://probasket.pl/category/podcast-probasket/

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułНищитимуть ворога вдень і вночі: тисячі українських військових навчать керувати дронами
Następny artykułНа Сумщині зафіксовано 98 вибухів: унаслідок обстрілів поранені діти