A A+ A++

Prześlij dalej

W niedzielę dla Nidy Pińczów zaczyna się rewanżowa runda IV ligi świętokrzyskiej.
Wyjazdem na Derby Ponidzia do sąsiedniej Kazimierzy Wielkiej pińczowianie zaczną swój pierwszy wiosenny mecz!

Poniżej przedstawiamy postać nowego trenera Nidy Pińczów – Łukasza Łakotę, z którym rozmowa została została zamieszczona na internetowej stronie klubu z Pałęki. /nida.pinczow.com/


Nida Pińczów: Dzień dobry Panie Łukaszu! Bardzo prosimy o krótkie przedstawienie się nam kibicom i sympatykom klubu Nidy Pińczów.

Łukasz Łakota: Witam wszystkich sympatyków Nidy Pińczów! Nazywam się Łukasz Łakota mam 40 lat i jestem absolwentem AWF w Krakowie, a zawodowo pracuję jako nauczyciel wychowania fizycznego. Prywatnie mam żonę Agnieszkę i dwójkę wspaniałych dzieci.

NP.: Jest Pan bardzo młodym człowiekiem! Jak z Pana dotychczasowym doświadczeniem trenerskim? Z jakimi zespołami pracował Pan do tej pory? No i czy były już jakieś osiągnięcia? ?

ŁŁ.: Jako trener pracuję od 20 lat. Większość przygody z piłką nożną, bo od dziecka, mam jako zawodnik. Jako trener prowadziłem Victorię Skalbmierz głównie na poziomie klasy okręgowej, na kilka sezonów przeniosłem się do Sparty Kazimierza Wielka z którą udało mi się awansować do III ligi.

Na poziomie seniorskim pierwszy raz prowadziłem zespół 11 lat temu na poziomie klasy okręgowej, więc w dość młodym wieku jak na trenera. Potem przez kilka sezonów piłką nożną zajmowałem się jako zawodnik i trener grup młodzieżowych na różnym szczeblu. Od 2017 r. z krótkimi przerwami pracowałem jako trener Victorii w pierwszym sezonie wywalczyliśmy awans z klasy B do klasy A, a w kolejnym z klasy A do klasy okręgowej, po powrocie na ławkę trenerską znów w A klasie w ubiegłym roku znów awans do klasy okręgowej, więc stosunek awansów do spadków jako trener jest bardzo dobry i zrobię co będę mógł żeby go nie pogorszyć :).

Obecnie nie narzekam na brak pracy jako trener, ponieważ prowadzę zajęcia z młodzieżą w 3 innych klubach: Victorii SkalbmierzNidzicy Dobiesławice i w drużynie futsalu KKF Caffaro Kazimierza Wielka.

NP.: Piękny trenerski dorobek! Gratulacje! A jak wyglądają wiosenne roszady w Nidzie Pińczów w stosunku do jesieni? Ktoś jeszcze opuścił klub poza Arturem Karaskiem? Czy mamy nowe nazwiska w drużynie?

ŁŁ.: W momencie kiedy objąłem stanowisko trenera w Pińczowie skład był już ustalony. Z spod skrzydła trenera Zdzisława Maja z juniorów starszych w ostatnim czasie prawdopodobnie przeszli: Antonio Biernacki, Kacper Bandura, Jakub Cios, Kuba Sobstyl, Kacper Puchała Marcin Pasek.

NP.: Przejmuje Pan drużynę w mało komfortowych warunkach. W ostatniej chwili przed pierwszym wiosennym meczem, praktycznie bez wpływu na możliwości transferów, zespół będący na przedostatnim miejscu IV ligi.

ŁŁ.: Z trenerskiej perspektywy sytuacja wygląda niezbyt dobrze. Głównie ze względu na brak czasu (głównie na transfery i przygotowania). Natomiast zawsze szukam pozytywów! Chłopcy są w większości młodzi i skoro zostali w klubie, to znaczy, że im zależy, a to już dużo ! Obecnie wielu zawodników mówiąc piłkarskim slangiem, a już nie wchodząc w techniczne szczegóły “idzie na łatwiznę”. Fajnie byłoby im w tym jakoś pomóc. Dla niektórych może to być jedyna szansa na występy na tym szczeblu rozgrywkowym, więc postaramy się zrobić wszystko, aby razem drużynę utrzymać w IV lidze.
Dobrze się dzieje jak “młodość” dostaje dobre przykłady od doświadczonych zawodników. Może to też uda się osiągnąć. Wszystko przed nami atmosfera wydaje się być dobra, na pewno najważniejsze w tej chwili są dwa pierwsze mecze. W których musimy walczyć o zwycięstwa.

NP.: Dlaczego zdecydował się Pan poprowadzić Nidę Pińczów w tak trudnym dla nas okresie?

ŁŁ.: Jeśli chodzi o decyzję pracy, powiem szczerze długo się nie zastanawiałem, po pierwsze jest to duży klub ze sporymi sukcesami i tradycjami jak na region świętokrzyski, a po drugie mam ogromny sentyment do pińczowskiego klubu, głównie z powodu znajomości wielu chłopaków, którzy występowali lub byli wychowankami Nidy, a grali ze mną w Skalbmierzu. Bardzo miło ich wspominam! Z tego miejsca serdecznie ich wszystkich pozdrawiam! i mam nadzieję, że będą nam kibicować ?

Jest to jednak wyzwanie i możliwość sprawdzenia się w roli trenera. Pokazania swoich umiejętności na wyższym szczeblu rozgrywkowym (choć do II ligi jeszcze kawałek, ale już zawsze szczebel bliżej :))

NP.: Na koniec trochę luźniejsze pytanie? Co trener Nidy Pińczów lubi porabiać w wolnym czasie?

ŁŁ.: Tego czasu wolnego mam bardzo mało. Żona jest szczęśliwa jeśli uda się wygospodarować choć trochę czasu dla Niej i całej rodziny. A na grę w moją ulubioną “Fifę” na tą chwilę czasu niestety nie mam ?

NP.: Dziękujemy bardzo za rozmowę i życzymy powodzenia w roli nowego trenera Nidy Pińczów! Na co wszyscy gorąco liczymy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSukces ukraińskiej armii. Zestrzelono myśliwiec wielozadaniowy Su-34
Następny artykuł100. rocznica ustanowienia Ustawy o Policji Województwa Śląskiego [ZDJĘCIA]