A A+ A++

Dziś o poranku poznaliśmy dane PKB z Chin, które wskazują na to, że miejsce do obniżek stóp procentowych w Chinach jest spore. Z drugiej strony w przypadku Europy czy Stanów Zjednoczonych sytuacja nie jest już taka prosta. Nie dość, że inflacja odbija, to jeszcze członkowie banków centralnych wskazują na to, że rynki są zbyt optymistyczne. Czy czeka nas w takim wypadku powrót do wyceny mocniejszego dolara w pierwszej części tego roku?

PKB w Chinach wzrosło o 5,2% r/r. Oczekiwano jednak 5,3% r/r. Chociaż sama dynamika nie wydaje się niska, to jednak biorąc pod uwagę cały rok, wzrost gospodarczy był bliski 30 letniego dołka! Widać, że przy bardzo niskiej inflacji i przy niskim wzroście, jest sporo miejsca do obniżek stóp procentowych. Pojawia się jednak nadzieja w przypadku Chin, gdyż wyraźnie wzrosła akcja kredytowa. Ta jednak działa z opóźnieniem na realną gospodarkę, dlatego jeśli nie wydarzy się nic złego, prawdopodobnie w przyszłym roku czeka nas mocniejsze ożywienie. Oczywiście z drugiej strony trzeba pamiętać, że zmienia się sytuacja społeczna w Chinach, a konkretnie dochodzi do kurczenia się społeczeństwa. W odpowiedzi na dzisiejsze dane obserwowaliśmy nawet 3% cofnięcie na chińskich indeksach. Indeks Hang Seng chińskich spółek znalazł się blisko najniższych poziomów z października zeszłego roku, co oznacza, że indeks jest bardzo bliski najniższych poziomów od 2005 roku, czyli od rozpoczęcia notowania indeksu.

Przechodząc do części walutowej – Waller z Zarządu Fed wskazał, że obniżki w tym roku nadejdą, ale rynek wycenia je nadmiernie. Najprawdopodobniej oznacza to, że marzec jest zbyt wczesnym terminem do obniżki stóp procentowych, ale może to być zasygnalizowane już pod koniec tego miesiąca, kiedy czeka nas pierwsze posiedzenie Fed w tym roku. Z kolei Lagarde z EBC powiedziała, że obniżki w strefie euro powinny rozpocząć się do wakacji. Również w tym wypadku wydaje się, że termin kwietniowy jest zbyt wczesny, ale dla rynki zdecydowanie ważniejszą kwestią jest opóźnienie obniżek w Fed. Właśnie dlatego para EURUSD spada poniżej poziomu 1,0900 przy jednoczesnym wzroście rentowności.

Po godzinie 09:00 za euro płaciliśmy 4,3840 zł, za dolara 4,0308 zł, za funta 5,1063 zł, za franka 4,6740 zł.

Rynek dalej czeka na rozstrzygnięcia
Dolar odrabia poniedziałkowe straty
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRosną wynagrodzenia Ukraińców. Ile średnio zarabiają zatrudnieni w Polsce migranci zarobkowi?
Następny artykułGwiazda “M jak miłość” uciekła do lasu. Iga Krefft zaszokowała publiczność