A A+ A++
Niech dyskomfort na rowerze nie będzie dla nas powodem, aby odrzucić nasz jednoślad w kąt. Rozwiązanie problemu może być prostsze niż myślimy. Sergey Mironov/123rf.com

Ból szyi, lędźwi, nadgarstków i kolan – to najpopularniejsze dolegliwości zgłaszane przez rowerzystów. Dyskomfort pojawiający się podczas jazdy na rowerze lub po zejściu z jednośladu może w końcu skłonić nas do zaniechania jazdy w ogóle. Podpowiadamy, co zrobić, aby tak się nie stało.

Jazda na rowerze ma być przyjemnością. Przestaje nią być, jeśli wiąże się z ciągłymi dolegliwościami bólowymi lub niewygodą. W niektórych przypadkach może stać się powodem, dla którego odstawimy rower na balkon lub do piwnicy i wybierzemy inne sposoby na aktywne spędzanie czasu. Zanim jednak przyjdzie nam to do głowy, poszukajmy rozwiązania – może być bliżej, niż się spodziewamy.

Im częściej, tym wygodniej

Jeżeli wsiadamy na rower po długiej przerwie i wybieramy się od razu na długą wycieczkę, to zupełnie normalne, że możemy odczuwać dyskomfort już podczas jazdy. W tym wypadku lekarstwem może okazać się regularność i stopniowe zwiększanie pokonywanego dystansu.

Niestety, niekiedy i to nie pomaga. Warto wtedy sprawdzić swój rower… i siebie.

Rowerem do fizjoterapeuty

Dyskomfort związany z jazdą na rowerze może wynikać z przebytych kontuzji i urazów lub ogólnie słabego poziomu sprawności fizycznej. Na pewno nie zaszkodzi zadbać o ćwiczenia ogólnorozwojowe. Krótka rozgrzewka przed wyjściem na rower – przygotowanie ciała do wysiłku choćby poprzez krążenia tułowia i ramion oraz wymachy nóg, kilka minut delikatnego rozciągania po zejściu z roweru mogą nam w tym aspekcie wyłącznie pomóc.

Jeśli podejrzewamy, że przebyty w przeszłości wypadek lub innego rodzaju uraz daje nam się we znaki podczas jazdy na rowerze, koniecznie odwiedźmy fizjoterapeutę. Zaprzestanie jazdy na rowerze będzie tylko pośrednim rozwiązaniem, a problemem trzeba się zająć tak czy owak.

Dyskomfort podczas jazdy rowerem – jak z nim walczyć?

Za mała i za duża rama

Jesteśmy ogólnie sprawni fizycznie, regularnie się ruszamy i nie mamy problemów ze zdrowiem, a mimo to jazda na rowerze wiąże się z bólem i dyskomfortem? Prawdopodobnie to kwestia naszego roweru. Czy to znaczy, że nasz sprzęt kompletnie się dla nas nie nadaje i czeka nas zakup nowego? Niekoniecznie. Może tak być, jeśli rama naszego roweru jest dla nas krytycznie za mała lub za duża. W pozostałych przypadkach jest duża szansa, że sprawa jest do uratowania.

Rozmiar ramy to wbrew pozorom nie taka prosta sprawa. Istnieją co prawda tabelki, które pozwalają oszacować odpowiedni rozmiar ramy do wzrostu użytkownika, są jednak obarczone sporym marginesem błędu. Poza wzrostem, duże znaczenie ma też nasz przekrok, czyli długość nogi od wewnętrznej strony. Jeśli rama jest na nas za duża, będziemy nadmiernie się wyciągać, a mimo to niejako zsuwać się z roweru, co może powodować szereg dolegliwości bólowych. Można próbować temu zaradzić poprzez skrócenie mostka przy kierownicy oraz przesunięcie siodła na sztycy maksymalnie do przodu (w zakresie dopuszczalnym przez producenta!).

Jeśli z kolei rama jest na nas za mała, będziemy kulić się i garbić na rowerze. Jak z tym walczyć? Analogicznie do poprzedniego przypadku – wydłużyć mostek i przesunąć siodło w tył. Przy okazji warto zaznaczyć, że lepiej jest mieć odrobinę za małą, niż odrobinę za dużą ramę. Najlepiej jednak mieć po prostu odpowiednią.

Królestwo za dobre siodło

Siodła rowerowe to temat rzeka. Nie da się stwierdzić, które będzie dla nas odpowiednie, zanim tego po prostu nie sprawdzimy. Jakkolwiek w przypadku wielu komponentów rowerowych obowiązuje prosta zasada: im droższe, tym lepsze, w świecie siodełek absolutnie ta reguła nie działa. Musimy po prostu próbować do skutku. Warto jednak zaznaczyć, że być może rozwiązania trzeba szukać gdzie indziej…

Odzież na rower – niech chociaż nie przeszkadza

Przy tej okazji wrócimy na chwilę do kwestii związanych z użytkownikiem roweru, a nie samym jednośladem. Spodenki rowerowe z dobrą wkładką, tzw. pampersem, mogą okazać się skuteczną alternatywą do poszukiwania wygodnego siodełka. Oczywiście, sprawa nieco komplikuje się, jeśli używamy roweru głównie “w cywilu”, do jazdy po mieście, a na miejscu docelowym nie mamy możliwości się przebrać. Tak czy inaczej, wygoda lub jej brak mogą być determinowane właśnie naszym ubraniem. Nawet jeśli nie chcemy wyposażać się w odzież typowo rowerową, starajmy się wybrać taką, która przynajmniej nie będzie nam przeszkadzać. Unikajmy spodni ze sztywnym wewnętrznym szwem, ubrań krępujących ruchy oraz krótkich bluz i kurtek.

Rower w rozsypce

Niewygoda na rowerze może wynikać również ze stanu technicznego naszego sprzętu. Niewystarczające ciśnienie w oponach, rozcentrowane koła, przyciśnięte do obręczy klocki lub tarcze hamulcowe lub mocno zużyty napęd to niektóre problemy, które w znaczący sposób wpływają na komfort jazdy. Następnym razem przed wyjściem na rower sprawdźmy jego stan techniczny lub oddajmy go na przegląd do serwisu rowerowego.

Z rowerem do serwisu – jak często i po co?

Masz dla nas temat? Chcesz podzielić się swoimi spostrzeżeniami?
A może przeżyłe(a)ś ciekawą przygodę, odkryłe(a)ś nową trasę? Napisz do nas: [email protected].
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHrubieszów: Spotkanie wolontariuszy Caritas z seniorami
Następny artykułSłucham cię w radiu co tydzień