A A+ A++

Tomasz Rejmanem, autor książki “Żyć każdym dniem. Na bakier z rakiem” podczas spotkania w Świętokrzyskim Centrum Onkologii opowiedział o tym, jak ciężka choroba nowotworowa żony zmieniła jego spojrzenie na świat.

Krążąc pomiędzy szpitalami onkologicznymi w USA, Hiszpanii i Polsce, Rejman doszedł do wniosku, że system opieki medycznej nie jest zdolny do optymalnego poprowadzenia terapii jego żony, a bliscy chorych zazwyczaj nie są w stanie zapewnić im odpowiedniego komfortu życia. Dlatego wziął na siebie rolę „kierownika jej terapii” i kierownika „komfortu ich wspólnego życia”.

– Trzy miesiące po odejściu mojej żony Manueli, spotkałem się z przyjacielem lekarzem, z którym konsultowałem wszystkie trudne decyzje od momentu, gdy dowiedzieliśmy się o jej chorobie. Powiedział mi: Powinieneś o tym napisać. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego wsparcia, tylu prób rozwiązania problemów dotyczących terapii. Przedstaw swój prywatny punkt widzenia, pokaż ludziom, jak można sobie radzić w beznadziejnej na pierwszy rzut oka sytuacji. Jest mnóstwo książek pokazujących chorobę z punktu widzenia pacjenta, a niewiele takich, które przedstawiają perspektywę bliskiej osoby – powiedział Tomasz Rejman.

Dzieląc się swoimi przeżyciami i obserwacjami z osobami potrzebującymi wsparcia, zrozumiał jak pomocne może być to doświadczenie dla innych. Do napisania książki skłoniła go chęć dotarcia do jak największej grupy potrzebujących.

Patronat nad książką objęli: Discovery Life, fundacje Rak’n’roll, Alivia, OnkoCafe. Razem lepiej oraz sztukater.pl, novaedita.com

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAle ubaw!… w Hrubieszowie
Następny artykuł„Sprowadzę cię do parteru i będę cię bił, dopóki się nie poddasz” – Kamaru Usman nie obawia się ciosów Jorge Masvidala