A A+ A++

W Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej, 14 marca br. spotkały się osoby zainteresowane sytuacją przemyskich seniorów i osób z niepełnosprawnościami. W tematykę spotkania zorganizowanego przez „Życie Podkarpackie” wprowadziły trzy osoby: Jan Jarosz – dyrektor MNZP, Anna Hayder – seniorka, przemyska radna I i III kadencji, była dwukrotna przewodnicząca przemyskiej Rady Seniorów oraz Mirosław Bar – były dyrektor SP 15 w Przemyślu. Partnerem spotkania było MNZP.

Autor: Artur Wilgucki

– Mówienie o potrzebach seniorów i osób z niepełnosprawnościami to nie jest widzimisię – rozpoczął Jan Jarosz, dyrektor MNZP. – Osoby zarządzające różnego rodzaju instytucjami zobligowane są do respektowania ustawy o zapewnieniu dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami. 

Zgodnie z art. 9 Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych – dostępność to umożliwienie osobom z niepełnosprawnościami samodzielnego funkcjonowania i pełnego udziału we wszystkich sferach życia. Minimalne wymagania obejmują zapewnienie w instytucjach publicznych dostępności:

  • architektonicznej – korytarze i klatki schodowe powinny być wolne od barier i zapewniać możliwość poruszania się po nich osób na wózku, korzystających z kul, lasek i innych pomocy ortopedycznych, osób starszych, a także osób z wózkami dziecięcymi, mających różne problemy z poruszaniem się (windy, schody, korytarze, ciągi piesze w budynku);
  • cyfrowej –  została kompleksowo uregulowana w ustawie o dostępności cyfrowej stron internetowych oraz aplikacji mobilnych  podmiotów publicznych;
  • informacyjno-komunikacyjnej – zapewnienie informacji na temat tego, jakie zadania wykonuje dany podmiot w postaci nagrania w polskim języku migowym dla osób głuchych, informacji w tekście łatwym do czytania (ETR) – dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, czy pliku odczytywalnego maszynowo, który może udźwiękowić osoba niewidoma. Dostępność w tym zakresie to ponadto możliwość komunikacji z podmiotem w taki sposób, jaki jest dogodny dla osoby ze szczególnymi potrzebami (m.in. poprzez SMS czy przy użyciu usługi tłumaczenia migowego online). – podsumował J. Jarosz.

Urodziłam się w Przemyślu

–- Urodziłam się w Przemyślu, w czasie ostatniej wojny, w szpitalu na Rogozińskiego. Całe życie mieszkam w Przemyślu, z wyjątkiem okresu studiów. – mówiła Anna Hayder. –- Pamiętam Przemyśl z ruinami synagogi przy Jagiellońskiej, z ruinami szkół benedyktyńskich, z mostem kołowym drewnianym, zlokalizowanym tu, gdzie teraz przebiega most Siwca, z kładką dla pieszych nad torami przy dworcu kolejowym. Nie było mostu Orląt, jedynie na wysokości wyjścia z kina Bałtyk była kładka dla pieszych o konstrukcji stalowej, ułatwiająca  przejście z Zasania do centrum miasta, ale też nie zaraz po wojnie. Dlaczego przytoczyłam te fakty? Bo chcę udowodnić, że rzeczywiście trochę lat przeżyłam i zasługuję na tytuł seniorki! Jeśli chodzi o moją odpowiedź na tytułowe pytanie, to uważam, że Przemyśl jest miastem przyjaznym seniorom, choć nie wszystkie kwestie są rozwiązywane z myślą o nich.

Anna Hayder podała przykład karty dużej rodziny dla seniora, dającej prawo do zniżek, zapewniającej darmowe przejazdy autobusowe dla osób powyżej 70. roku życia, bogatą ofertą kulturalną miasta mobilizującą seniorów do wyjścia z domu. Sporo wydarzeń kulturalnych jest darmowych. Do instytucji dołączają także kościoły, w których organizowane są miejsca spotkań grup modlitewnych, opłatki, święcone. W kościołach odbywają się cyklicznie koncerty kolęd, jasełka, czy koncerty muzyki poważnej niebiletowane. Dużym zainteresowaniem cieszą się też spotkania towarzyskie w kawiarenkach i ogródkach wokół płyty Rynku.
–- 28. sierpnia 2021 r. w czasie trwania Wincentiady Przemyśl otrzymał tytuł „Gminy przyjaznej Seniorom”, dzięki któremu możemy pobrać w Wydziale Spraw Społecznych Ogólnopolską Kartę Seniora, uprawniającą do zniżek w różnych instytucjach w kraju, n.p. sanatoriach oraz w naszym mieście, a także otrzymywać bezpłatnie magazyn „Głos Seniora”, w którym są bardzo ciekawe artykuły dla ludzi starszych: np.: „Stop dyskryminacji seniorów”. Wzorem innych miast wykonano projekt pod nazwą „Standardy dostępności dla miasta Przemyśla”, co też na pewno przyczyni się do poprawienia jakości rozwiązań komunikacyjnych m.in. dla seniorów. – referowała A. Hayder. Ponadto podsumowała działania przemyskiej Rady Seniorów. –- Podczas dwóch kadencji Przemyskiej Rady Seniorów współdziałaliśmy z urzędem miejskim przy powstawaniu „Koperty życia”, w opracowaniu „Informatora przemyskiego seniora”, którego nakład miał być wznowiony, a treść zaktualizowana, ale na razie nie podjęto tematu. Na skutek interwencji naszych rówieśników doprowadziliśmy do osadzenia siedmiu poręczy przy schodach na Cmentarzu Głównym, dwóch poręczy przy schodach przed budynkiem urzędu na Ratuszowej, załatwiliśmy remont schodów terenowych z parkingu do wejścia na Cmentarz Główny – referowała Anna Hayder.

Przemyśl miasto specyficzne

Trzecim prelegentem spotkania był Mirosław Bar, były dyrektor SP 15 w  Przemyślu, społecznik, uczestnik wielu przedsięwzięć, promujących Przemyśl, od wielu lat na wózku inwalidzkim pokonuje bariery architektoniczne w mieście i konsekwentnie upomina się o ich usunięcie. – Przemyśl ze względu na swoje położenie jest miastem specyficznym, Wiele naszych ulic miejskich ma wznios, przekraczający 15. procent. Mieszkam przy ulicy, która ma 16. procent wzniosu. To istotna sprawa. Może zadecydować o tym, że ktoś może dosłownie zostać uwięzionym we własnym domu czy mieszkaniu. Poruszanie się po takich stromiznach jest bardzo trudne, bywa niebezpieczne. Do tego dochodzą schody, bardzo liczne schody. Wymaga to objazdów. Z dostępnością do instytucji w naszym mieście bywa różnie. Jest wiele pozytywnych, chlubnych przykładów, jak chociażby ten obiekt, w którym jesteśmy, czy dwa obiekty Urzędu Miejskiego w Przemyślu: w Rynku i przy ulicy Ratuszowej. Osoby niepełnosprawne mają zapewnioną komunikację na każdym poziomie. Są przychodnie prywatne i funduszowe z dostępnością, ale są też dwie świadczące usługi na fundusz, ale bez dostępności. Problem dostępności dotyczy także obiektów kultury. Warto z nich korzystać, bo są ciekawe imprezy, ale na przykład wjazd do przemyskiego zamku jest kłopotliwy, a zjazd na wózku  niebezpieczny. Telepie, oj, telepie. Owszem wjazd do szatni jest, ale z szatni do foyer już nie ma. Od pięciu lat nie uczestniczyłem w żadnym wydarzeniu na zamku. Do zestawu miejsc niedostępnych dodałbym kościół oo. Karmelitów Bosych i Wieżę Zegarową. Dojazd do tego muzeum utrudniają dwa – owszem historyczne, piękne – stopnie, ale nie do pokonania. Jeszcze słowo o chodnikach – na starszych ulicach są kiepskie. Na przykład na ulicy Bolesława Chrobrego. Nie ułatwiają niepełnosprawnym życia. Wręcz przeciwnie. Na niektóre krawężniki w ogóle nie da się wjechać, bo są za wysokie – mówił Mirosław Bar.  

W rozmowie uczestniczyła dziennikarka „Tygodnika Podhalańskiego” Beata Zalot, która przywołała Fundację Szerpowie Nadziei. Jej członkowie wnoszą na szyty górskie, na plecach, osoby niepełnosprawne kochające góry. Dyskusję zakończył dyrektor MNZP Jan Jarosz apelem: ważne są audyty inwestycyjne, ale każdy z nas powinien zrobić audyt we własnym sercu, czy w sposób wystarczający wspieramy osoby z niepełnosprawnościami.

Ponadto zaproponował założenie na stronie MNZP i na stronie internetowej „Życia Podkarpackiego” zakładki, do której mieszkańcy mogliby zgłaszać uwagi o barierach architektonicznych.

W spotkaniu ponadto wzięli udział obecni radni, kandydaci i kandydatki do rady miejskiej, przedstawiciele instytucji medycznych, charytatywnych, organizacji pozarządowych,  Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, Caritas Archidiecezji Przemyskiej, Domu Ukraińskiego, Związku Sybiraków, Stowarzyszenia Przemyskich Seniorów, Polskiego Związku Niewidomych oddział w Przemyślu, Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Fundacji Aktywnej Rehabilitacji.    


Głosy w dyskusji i opinie

  • Barbara Darasz, matka chłopca z niepełnosprawnością, emerytka:

Brak opieki wytchnieniowej w Przemyślu dla osoby opiekującej się osobą z niepełnosprawnością. Przemyśl tego nie robi, chociaż można uzyskać na taką opiekę pieniądze z budżetu państwa.

  • Andrzej Berestecki, założyciel działającego od 30 lat Towarzystwa do Walki z Kalectwem w Przemyślu:

W Przemyślu instytucjonalnie rzeczywiście nie ma nie tylko opieki wytchnieniowej, ale też nie ma miejsc w środowiskowych domach samopomocy, nie ma szkolnictwa chronionego, terapeutycznego, socjalnego, ale tę lukę wypełniają z powodzeniem organizacje pozarządowe. Do katalogu miejsc niedostępnych dołożę tunel na dworcu PKP, autobusy. Dworskiego po remoncie. Gdy parkują samochody, chodnik dla osoby na wózku jest nieprzejezdny.

  • Halina Łagodzic:

Brak refundowanej opieki psychologicznej dla samotnych seniorów po traumach. Warunki przyjmowania osób przychodzących po wnioski o orzeczeniu o stopniu o niepełnosprawności są urągające. Boksy, przy których się rozmawia, nie zapewniają ochrony  danych osobowych i komfortu rozmowy.  

  • Wioletta Pantuła:

Parkingi z kopertami dla osób z niepełnosprawnościami nie powinny być malowane poślizgowymi farbami. Problem przemieszczania się wózkiem inwalidzkim po przemyskim Rynku.

  • Stanisław Mach, przemyski radny I kadencji, dziadek wnuka z niepełnosprawnością podał przykład SP 16 w Przemyślu z oddziałami integracyjnymi, do której jego wnuk z powodów formalnych się nie dostał, a bez utrudnień przyjęto go do szkoły z takim oddziałami w Orłach. Apelował o większą wyrozumiałość.
  • Arkadiusz Południak, prywatny przedsiębiorca, działacz społeczny:

Wszystkie wcześniejsze działania inwestycyjne przemyskich instytucji powinny być poprzedzone audytem w kontekście potrzeb osób z niepełnosprawnościami.

  • Anna Grad- Mizgała, przewodnicząca Rady Osiedla Stare Miasto, osoba słabosłysząca, zaprotezowana obuusznie:

Nigdzie w Przemyślu w budynkach użyteczności publicznej nie ma pętli indukcyjnej, która wspomaga działanie aparatów słuchowych.

  • Monika Dzik, konsultant medyczny z 18-letnim stażem, pomagająca ludziom z niepełnosprawnościami w ich domach:

Nawet jeżeli osoba niepełnosprawna ma lub otrzymuje wózek, nawet bardzo nowoczesny, często nie ma jak wyjść z mieszkania, na przykład z bloku na piętrze. Bariery architektoniczne nie pozwalają na to. Nawet w mieszkaniu drzwi są zbyt wąskie.

  •  Paweł Kaniecki, radny miejski, przedsiębiorca:

Wszelkie działania projektowo-inwestycyjne nie mogą być przeprowadzane pod dyktat jednej grupy społecznej, powinny uwzględniać różne oczekiwania, ale wymogi osób z niepełnosprawnościami są kluczowe.

  • Lesław Antoniewski, emeryt, aktywny uczestnik zajęć Uniwersytetu Trzeciego Wieku:

Uwaga do całej przemyskiej rady miejskiej, Wydziału Architektury i Nadzoru Budowlanego oraz Zarządu Dróg Miejskich w Przemyślu: te instytucje powinny na co dzień rozwiązywać to, co nam przeszkadza w życiu.

  • Joanna Tomczyk, pedagog, nauczyciel z wieloletnim doświadczeniem apelowała o większą empatię w traktowaniu osób starszych i z niepełnosprawnością. Zwróciła uwagę na trudną sytuację osób z chorobami psychicznymi.
  • Elżbieta Domańska, mama 25-letniego chłopca z niepełnosprawnością, Stowarzyszenie Katharsis i Porozumienie Rodziców i Opiekunów POMOST podała przykład interwencji Staży Miejskiej w Przemyślu w związku z przekroczeniem przez opiekuna osoby niepełnosprawnej z tą osobą w samochodzie przepisów dotyczących parkowania, co zakończyło się nałożeniem mandatu. Formalności trzeba było dokonać w budynku Straży Miejskiej. Apel o możliwość rozstrzygnięcia problemu na miejscu, przy strażniku.
  • Marek Janowski, ratownik medyczny z 16-letnim stażem podkreślił niezwykle trudną sytuację ludzi starszych, samotnych, często ubogich, pozostawionych w mieszkaniach samym sobie.

        

Aktualizacja: 20/03/2024 20:04
Autor: Życie Podkarpackie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Sokółce powstanie nowe przedszkole z oddziałami żłobkowymi
Następny artykułGóralska recepta na szczęście …