A A+ A++
Łańcuckie, rzemieślnicze tradycje płóciennictwa (tkactwa) sięgają średniowiecza. Jeden z krakowskich naukowców zbadał ostatnio unikalny archiwalny dokument związany z tym aspektem przeszłości miasta i opublikował wyniki tych studiów. Przywieszona niegdyś do tego dokumentu pieczęć miejska stała się pierwowzorem dla obecnego herbu miasta Łańcuta.

Od łańcuckich płócienników do herbu miasta Łańcuta

Wspomniany dokument to statut czeladzi płócienniczej z Łańcuta zatwierdzony przez radę miejską w Łańcucie w 1406 roku. Oryginał dyplomu od 1955 roku znajduje się w zbiorach Archiwum Państwowego w Rzeszowie, poprzednio przechowywany był w łańcuckim zamku, a trafił tam zapewne z łańcuckiego archiwum miejskiego. Dokument jest został napisany w dwóch językach – polskim i niemieckim. Jest unikalnym źródłem historycznym dla historii Łańcuta, ale ma tez znaczenie ponadregionalne, ponieważ jest najstarszym zachowanym statutem czeladniczym z terenów historycznego Królestwa Polskiego. Autorem artykułu naukowego pt. “Nowsze badania nad statutem czeladzi płócienniczej z Łańcuta (1406)” jest prof. Marcin Starzyński z Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. W jego przekonaniu w badaniach doby średniowiecza niewiele uwagi badacze poświęcali dotąd czeladnikom, czyli młodym, niesamodzielnym rzemieślnikom, zwanym także towarzyszami, którzy po ukończeniu nauki w warsztacie mistrza podejmowali pracę najemna, by zdobyć odpowiednie kwalifikacje do wykonywania zawodu na własny rachunek. Badacz podkreśla, że wprawdzie dokument znany jest od ponad 60 lat w literaturze, to nie doczekał się pogłębionej analizy.

Co ciekawe mediewista zaznaczył, że zachowany statut łańcuckich płócienników cyt. “należy ponadto traktować jako najstarsze znane źródło do dziejów w pełni wykształconych władz komunalnych Łańcuta”. Historyk podkreślił, że dokument ten jest potwierdzeniem prężnego rozwoju miasta z rozwiniętym samorządem, radą miejską, kancelarią i wyspecjalizowanym rzemiosłem po zaledwie półwieczu od lokacji miasta na prawie magdeburskim. Ekspert zaakcentował, że rozwój miasta był możliwy wskutek intensywnej akcji osadniczej w której uczestniczyli osiedleńcy przybyli z Niemiec – część niemieckojęzyczna dokumentu sporządzona została w dialekcie wschodnio-środkowo-niemieckim.

Oryginalna pieczęć łańcuckiej rady miejskiej, która stanowiła niegdyś integralną część dokumentu uznaje się niestety za zaginioną. Fotografia tego zabytku pojawiła się jednak na fotografii opracowania Zenona Szusta pt. “Średniowiecze Łańcuta”. Znany nam powszechnie obecny herb Łańcuta w opracowaniu prof. Teofila Modelskiego bezpośrednio nawiązuje do zaginionej średniowiecznej pieczęci miejskiej – przedstawia wyobrażenie św. Michała Archanioła przebijającego włócznią paszczę smoka.

Naszą uwagę na publikację i jej doniosłe znaczenie zwrócił dr Andrzej Borcz (współautor m.in. opracowania zbiorowego pt. “Łańcut: zarys rozwoju przestrzennego od powstania do współczesności), Przypomniał też o realizowanym obecnie “Projekcie naukowym pt. “Głuchoniemcy (Walddeutsche): przeszłość i teraźniejszość zapomnianych społeczności lokalnych na Pogórzu Karpackim”, który obejmuje również osadnictwo niemieckie prowadzone w okresie średniowiecza w regionie łańcuckim. Projekt ten koordynowany przez Wydział Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego w niezwykle wszechstronny sposób podejmuje tę problematykę. W rezultacie podsumowania wyników badań powstanie opracowanie monograficzne.

Aby zapoznać się z kompletnym artykułem prof. Marcina Starzyńskiego, który zawiera również cały statut czeladzi płócienniczej z Łańcuta w rzeczywistej wersji językowej polskiej i niemieckiej, wystarczy kliknąć poniższy link:

https://pha.rzeszow.ap.gov.pl/wp-content/uploads/2024/01/zeszyt-35/pha.35.2023.14.pdf

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCeny wódki w Biedronce, Lidlu i Kauflandzie. Prokuratura wszczęła postępowanie
Następny artykułCzy dojdzie do debaty prezydenckiej w Gliwicach? W piątek wysłaliśmy zaproszenia, czekamy na odpowiedzi