A A+ A++

Od 1 kwietnia do sklepu może wejść trzy razy tyle osób, ile jest kas, dlatego do Biedronek wjechały kasy mobilne. Internet obiegły zdjęcia maila pracownika z instrukcjami, że kasy nie mają być używane, a nawet podłączone do prądu. Sieć odpiera zarzuty, że kasy będą podłączone najpóźniej do 6 kwietnia, a całe zamieszanie jest powodowane troską o klientów.

d37nmhv

Kasy mobilne pojawiają się w niektórych Biedronkach. Redakcja WP Finanse otrzymuje zdjęcia takich kas, instalowanych na potrzeby zwiększenia limitu obsługiwanych osób w sklepach. Przypomnijmy, 1 kwietnia zaostrzono przepisy związane ze społeczną izolacją, która jest wynikiem pandemii koronawirusa.

WP.PL

Podziel się

Czytaj także: Wydała trzynastkę na pomoc ratownikom. Jest też drugie dno

d37nmhv

Od tego dnia do sklepu może wejść maksymalnie trzy razy tyle osób, ile jest kas. Dla przykładu, jeśli w sklepie jest 5 kas, zakupy może robić tylko 15 osób. Przez to przed sklepami od kilku dni tworzą się ogromne kolejki, mimo że większość sieci handlowych wydłużyła godziny pracy. Niektóre są czynne nawet całodobowo.

Biedronka postanowiła zwiększyć limit w wybranych sklepach. Jak tłumaczą przedstawiciele spółki w rozmowie z WP Finanse, kasy mobilne dotąd funkcjonowały w namiotach wyprzedażowych, które teraz są zamknięte. Na ten trudny – również dla klientów – czas pandemii, sieć postanowiła relokować kasy i wstawić mobilne urządzenia do tych sklepów, w których jest to możliwe.

Obejrzyj: Zakaz handlu czasowo zniesiony? Nie ma na to szans

Sprawa swój początek ma w zdjęciu, które obiegło media społecznościowe. Kierownik jednej z Biedronek pokazał instrukcję, którą otrzymał od szefostwa. Zdjęcie dotarło również do naszej redakcji.

East News

Podziel się

W mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że kasy nawet nie są podłączane do prądu i służą tylko temu, by wpuszczać więcej osób do sklepów. Wbrew temu, co widać na zdjęciu, Biedronka zapewnia, że wszystkie kasy mają zostać zamontowane i podłączone najpóźniej do poniedziałku, 6 kwietnia. Mają służyć do obsługi klientów, a jeśli na razie nie są podłączone, to tylko dlatego, że do danego sklepu nie dotarli jeszcze serwisanci – tłumaczy sieć.

d37nmhv

Na inną kwestię zwraca uwagę Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji i apeluje o zmianę przepisów. Tak, by brać pod uwagę wielkość sklepów, a nie liczbę kas. Propozycja zakłada, by limit trzech osób na jedną kasę utrzymać tylko w sklepach do 100 m2. Z kolei w tych o większej powierzchni wprowadzić zasadę: jedna osoba na 15 mkw.

Sieć odpowiada

“Starając się do minimum ograniczyć kolejki przy kasach w obecnej sytuacji, kiedy klienci robią większe zakupy, jesteśmy w trakcie relokacji kas pochodzących np. z niedziałających obecnie namiotów wyprzedażowych do wybranych sklepów. W każdym przypadku te nowe kasy są jednak podłączane do systemów sklepowych po to, by można było na nich prowadzić fizyczną sprzedaż i by pomagały rozładować kolejki” – czytamy w przesłanym do WP Finanse komunikacie Biedronki.

Czytaj też: Biedronka i Lidl otwarte do północy, a nawet całą dobę

Sieć zapewnia, że dotyczy to tylko tych sklepów, gdzie zamontowanie takich kas będzie bezpieczne. Głównie dotyczy to sklepów o dużej powierzchni, w których jest mała liczba kas.

d37nmhv

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKoronawirus w Wielkiej Brytanii: Podano najnowszy bilans ofiar
Następny artykułMarek Migalski: Prawicowi wyborcy łatwiej się brzydzą