Wielkie derby Żar zostały odwołane. Kibice pytają, czy przez koronawirusa, czy wesele kapitana, na którym bawiło się kilku piłkarzy Unii?
Na sobotni mecz (10 października) na stadionie przy ul. Zwycięzców pomiędzy Promieniem a Unią czekało wielu kibiców. Derby zostało odwołane w ostatniej chwili, na wniosek Lubuskiego Związku Piłki Nożnej.
– Dostaliśmy informację, że decyzją Lubuskiego Związku Piłki Nożnej mecz z Unią Kunice został odwołany z powody podejrzenia COVID-19 w drużynie naszych rywali – mówi Janusz Bronowicz, prezes Promienia.
Spekulacji by nie było, gdyby nie to, że tego samego dnia ślub brał kapitan Unii, który na swoje wesele zaprosił kolegów z drużyny.
– Słyszeliśmy o tym, ale nie nam spekulować, czy to z tego powodu Unia nie chciała grać meczu, czy z powodu podejrzenia koronawirusa u jednego z zawodników – mówi jeden z piłkarzy Promienia. – W każdym razie, jeśli w zespole jeden piłkarz jest podejrzany o zakażenie, a jego koledzy idą na wesele, to dla mnie jest dziwna sprawa. Pozostaje niesmak. A przecież można było nam przedstawić sytuację normalnie, po ludzku – „chłopy, nie gramy, przekładamy mecz, bo mamy wesele kapitana”. Pewnie nasz klub by się zgodził.
Prezes Promienia nie chce spekulować.
– Wierzę, że derbowy mecz odbędzie się jeszcze w tej rundzie i nie trzeba będzie go przekładać na kolejny rok. Dla nas najważniejsze znaczenie miało stanowisko LZPN – zapewnia J. Bronowicz.
Bramkarz Unii, Rafał Ciesielski podkreśla, że po ostatnim pucharowym meczu kilku piłkarzy z Unii źle się poczuło, miało objawy grypopodobne. Jeden z piłkarzy zgłosił się na test na COVID-19, stąd klub poinformował LZPN o sytuacji przed meczem z Promieniem. Na szczęście, wynik testu okazał się negatywny.
– Śmieszą mnie takie plotki, jakoby Unia celowo nie chciała grać przez wesele kapitana. Panuje pandemia i powodem była sytuacja zdrowotna jednego z piłkarzy, który podejrzewał u siebie wirusa. Zresztą, Lubuski Związek Piłki Nożnej w takiej sytuacji zareagował stanowczo i bez dyskusji, odwołując mecz w Żarach – mówi Piotr Ciechanowicz, prezes Unii. – To, że w dniu meczu kapitan drużyny miał wesele, nie miało z tym nic wspólnego. Gdyby nie sytuacja z pandemią, spotkanie pewnie odbyłoby się normalnie, a Unia zagrałaby w innym składzie. Po prostu nałożyły się dwie różne sprawy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS