Łukaszenka w niedawnym wywiadzie dla znanego propagandysty Kremla, Sołowjowa, którego fragmenty opublikowała agencja RIA Nowosti stwierdził, że w 2020 roku był gotów wypowiedzieć Polsce wojnę. Jak się zresztą poczyta inne jego wywiady lub oświadczenia, to można odnieść wrażenie, że jego świat jest pełen wrogów czyhających tylko na jego życie, a on sam – jak Ludwik XV – jest „królem słońce” utożsamiającym państwo ze sobą. Są to klasyczne objawy paranoi.
Ponad dwadzieścia lat temu ukazała się w Polsce książka wybitnych amerykańskich specjalistów R.S Robinsa i J.M. Posta zatytułowana „Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści”. Jej autorzy na wybranych przykładach opisują zachowania jednostek paranoicznych w polityce. Nie ma w niej Alaksandra Łukaszenki, ale sądzę, że pasowałby do niej jak ulał. Ma wszystkie cechy paranoika: przesadną podejrzliwość, manię wielkości oraz urojenia prześladowcze.
Autorzy tej książki diagnozują paranoika jako osobę, która nie ma przeciwników, ale wyłącznie wrogów. Nie wystarczy jej ich pokonanie w wyborczej rywalizacji, ale wymaga totalnego ich unicestwienia. Dlatego nie chce się wdawać z nimi w dyskusje, negocjować kompromisy czy próbować ich pozyskać. Jego głównym celem jest eliminacja. Nieważne czy wrogów rzeczywistych czy wyimaginowanych.
Tak robi Łukaszenka od czasu przegranych w 2020 roku wyborów prezydenckich. To co u tzw. normalnych polityków jest cechą pożądaną jak np. nieufność nawet w stosunku do sojuszników, u Łukaszenki przerodziło się w paranoję, za którą płacą swym życiem, zdrowiem i wolnością tysiące niewinnych Białorusinów domagających się jednego – wolności i demokracji. Dyktator tego nie rozumie, bo w jego świecie to są wrogowie, których należy wyrzucić z kraju lub wsadzić do więzienia.
Jak dziś wygląda XIX-wieczne więzienie polityczne nad Berezyną. Były więzień o areszcie śledczym w Bobrujsku
2022.02.03 08:15
W jego zachowaniu występuje siedem klasycznych objawów paranoi wymienionych przez amerykańskich naukowców:
Podejrzliwość – dla Łukaszenki nic nie jest takim, jakim się wydaje. Wciąż szuka sygnałów o zagrożeniu lub wrogach. Nie przyjmuje do wiadomości dowodów podważających swoje myślenie
Ksobność – przekonanie Łukaszenki o własnej wielkości pozostaje w bliskim związku z wiarą, że jest jedynym obiektem zainteresowania
Mania wielkości – objawiająca się w utożsamieniu siebie z Białorusią. To co zagraża mu osobiście – czy rzeczywiście czy w imaginacji – jest automatycznie zagrożeniem dla kraju
Wrogość – jest wojowniczy, kłótliwy, spięty i nastawiony obronnie. Elementem tej obrony jest nieustanna gotowość do ataku
Lęk przed utratą niezależności – w przekonaniu Łukaszenki zarówno Zachód jak i opozycja, a nawet Putin, chcą mu odebrać niezależność, pozbawić prerogatyw, usunąć z politycznego życia. I nie tylko politycznego
Projekcja – przypisuje swoje stany wewnętrzne przyczynom zewnętrznym, projektuje na innych swoje lęki, frustracje, motywy zachowań
Myślenie urojeniowe – wyobraża sobie, że jest „zbawcą” Białorusi, jedynym gwarantem jej niepodległości. Reszta, łącznie z opozycją, tylko czyha na to, by go obalić i oddać Białoruś pod kuratelę Zachodu, odbierając jej przy tym tożsamość.
Swego czasu pojawiło się pytanie, czy z Łukaszenką można rozmawiać np. o demokratyzacji Białorusi. Wielu polityków zachodnich już tego próbowało, łącznie z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i innymi polskimi politykami. Bez rezultatu. Przyczyna jest jedna: nie da się racjonalnie rozmawiać z paranoikiem. On żyje w innym świecie. Trzeba sprawić, by razem z nim odszedł.
Łukaszenka: Putin obiecał mi stopień pułkownika. Niech da!
2022.02.07 10:58
Felieton Antoniego Styrczuli dla belsat.eu
Inne teksty autora w dziale Opinie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS