A A+ A++

Szpital ma drogi sprzęt, ale z niego nie korzysta

To się w głowie nie mieści! Jak alarmują lekarze, w rybnickim szpitalu wstrzymano testy PCR, które określają, czy pacjent jest zarażony koronawirusem.

– Żeby zrozumieć, dlaczego odpowiedzialność za zahamowanie testowania koronawirusowego na miejscu spoczywa na p.o. dyrektora, trzeba przypomnieć, jak funkcjonował szpital w ciągu 13 miesięcy pandemii. Na przełomie kwietnia i maja 2020 roku zorganizowano w SPZOZ WSS nr 3 w Rybniku od podstaw pracownię diagnostyki molekularnej, która rozpoczęła diagnostykę koronawirusa SARS-CoV-2. Warto przypomnieć, że na ten cel dotację w kwocie 800 tysięcy złotych przekazał Urząd Miasta w Rybniku. Dzięki wsparciu zakupiono urządzenie GeneXpert XVI amerykańskiej firmy Cepheid wraz z testami do identyfikacji SARS-CoV-2. Chodzi o testy PCR przeznaczone wyłącznie do systemu GeneXpert – dowiadujemy się.

Zobacz także

Ówczesna dyrekcja szpitala razem z ordynatorami i kierownikami działów medycznych wprowadziła schemat organizacyjny szpitala, w którym do przyjęcia pacjenta na oddział szpitalny konieczny był ujemny wynik testu SARS-CoV-2. Działanie to zabezpieczało szpital, pacjentów i personel od powstania ogniska pandemicznego COVID-19 na terenie szpitala.

– Zakupione przez szpital testy SARS-CoV-2 (typu PCR) są refundowane. W rozliczeniu z NFZ szpital otrzymuje za każdego przebadanego pacjenta kwotę 280 złotych. Koszt jednego zakupionego testu GeneXpert SARS-CoV-2 to 158 złotych. Czyli wykonywanie testów PCR w naszym szpitalu jest opłacalne! Niezbędna ilość 600 sztuk testów genetycznych była zamawiana w okresach co dwa tygodnie, co zabezpieczało pacjentów subregionu rybnickiego i zapewniało rozpoznanie na poziomie SOR pacjentów COVID-19 dodatnich i ujemnych – czytamy w przesłanej do nas informacji.

Sytuacja ta zmieniła się od przyjścia p.o. dyrektora Ewy Ficy.

– Nastąpiły permanentne problemy z realizacją zamówień z laboratorium oraz problemy z płatnościami za już zakupione testy PCR. W konsekwencji powyższych działań nastąpiło w pierwszej fazie ograniczenie ilości dostępnych testów RT PCR, a następnie całkowite zatrzymanie zaopatrzenia laboratorium szpitalnego w testy! Otrzymaliśmy informację od p.o dyrektora, że firma zaopatrująca nas w testy zablokowała konto szpitala aż do momentu uregulowania zaległych płatności.

Doszło więc do tego, że szpital, który posiada możliwości techniczne (aparatura) i kadrowe (specjaliści we wszystkich dziedzinach medycyny) nie może wykonywać badań w swoim laboratorium z powodu braku testów.

– Dlaczego doszło do takiej sytuacji, że szpital nie płaci firmie za otrzymane testy, skoro otrzymuje za nie refundację z NFZ? Nie wiemy, natomiast konsekwencje tych decyzji odczuwa nie pani dyrektor tylko my – lekarze i nasi pacjenci.

Medycy dodają, że aktualnie wymazy wysyłane są do Gyncentrum w Katowicach i na ich wynik oczekują kilka-kilkanaście godzin. To bardzo długi czas oczekiwania na informację o tym, czy pacjent jest dodatni czy ujemny.

– Oczywiście nie otrzymaliśmy informacji, gdzie ci pacjenci mają oczekiwać na wynik. Komplikuje to procedurę kohortowania w SOR, a przeorganizowanie musimy wykonać samodzielnie, bez wsparcia dyrekcji.

Szpital: testujemy, ale w Katowicach

Maciej Kołodziejczyk, rzecznik WSS nr 3 w Rybniku dementuje, ale i potwierdza to, o czym mówią lekarze.

– Nie było takiej sytuacji, że w WSS nr 3 zabrakło testów RT PCR. Faktem jest jednak, że nastąpiły zaburzenia w ich dostawach do naszej placówki i rzeczywiście wynikały one z faktu zaległości finansowych wobec firmy, która je dostarczała. Testowanie pacjentów absolutnie nie zostało jednak wstrzymane, bo korzystamy z usług katowickiej firmy Gyncentrum, która pracuje dla naszej placówki 24 godziny na dobę. Dodatkowo otrzymaliśmy z Agencji Rezerw Materiałowych 300 testów antygenowych drugiej generacji o przyznanie których wnioskowaliśmy – wyjaśnia.

Maciej Kołodziejczyk powtarza, że zaległości wobec firmy dostarczającej testy wzięły się z fatalnej sytuacji finansowej WSS nr 3.

– NFZ faktycznie refunduje testy, ale nasza jednostka musi spłacać długi i układy ratalne. Musimy regulować długi wobec dostawców i kontrahentów sięgające kilku lat wstecz – w samym Zakładzie Ubezpieczeń Społecznym zaległości sięgają 16 milionów złotych! Sukcesem jest to, że od trzech miesięcy udaje się co miesiąc wpłacać do ZUS nie tylko ratę układu, ale też bieżące należności. Poza tym słowem klucz jest tu „refundacja”, a więc płatność po zakupie testów przez szpital z własnych środków. I tak koło się zamyka – dodaje.

Anna Bednarska – Czerwińska, prezes Gyncentrum w Katowicach zapewnia, że są w stanie wykonywać 12 tysięcy testów PCR na dobę.

– Wyniki w opcji CITO podajemy do 2-3 godzin, w opcji standardowej na wynik trzeba rzeczywiście poczekać od 6 do 8 godzin. Jesteśmy też w stanie przy wyniku pozytywnym oznaczyć mutację wirusa COVID-19, który zaatakował organizm pacjenta. To bardzo pomaga w późniejszym leczeniu – wyjaśnia.

Dodajmy, że nowoczesne i nieużywane w szpitalu rządzenie daje możliwość uzyskania wyników jednocześnie od 8 pacjentów, w czasie 1h, co umożliwia testowanie w kierunku koronawirusa ok. 100 – 150 pacjentów dziennie >>150 testów dziennie! Miasto kupiło dla szpitala nowy sprzęt<<

Obserwuj nasz serwis na:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCo z pierwszymi komuniami? Jest komunikat metropolity gdańskiego
Następny artykułKręgi w Odrach, neolityczny relikt i rytualne miejsce III rzeszy